Magazyn koscian.net

2003-04-29 15:37:34

Basen nasz widzę ogromny

Zdaniem Jerzego Bartkowiaka, burmistrza Kościana, budowa krytego basenu poprawi gospodarczą sytuacje miasta i mieszkańców. - Po cichu powiem, że gdyby ktoś nam teraz ten basen zabrał, bylibyśmy wdzięczni - stwierdza tymczasem jeden z samorządowców miasta, które owo dobrodziejstwo cywilizacyjne już posiada. W Kościanie basen ma być gotowy najpóźniej w 2005 roku.
(GK nr 210 z 19.02.03)

Przypomnijmy, kryty basen w mieście był jedną z wyborczych obietnic wszystkich kandydatów na burmistrza. W budżecie na rok 2003 zarezerwowano już na ten cel 120 tysięcy złotych. Kościańscy radni poparli pomysł budowy dwudziestoma głosami za. Od głosu wstrzymała się radna Wiesława Skrzypczak.
 - Jeżeli pobudujemy co kawałek pływalnię, to spowoduje tylko, że już istniejące pływalnie będą miały trudności finansowe. Ludzie nie mają pieniędzy, a ta budowla w tej chwili miastu akurat nie jest potrzebna - wyjaśniła swą decyzje ,,GK’’. - Nawet jeśli byśmy otrzymali duże dotacje dla tej pływalni, utrzymanie jej jest bardzo kosztowne.
 Potem do redakcj7 ,,Gazety Kościańskiej’’ wpłynęły listy, w których troskę radnej Skrzypczak uznano za karygodną. Czy jednak nie tego oczekujemy od radnych, by myśleli o konsekwencjach swych decyzji?
 
 Kto, co i gdzie
 Tymczasem nie wiadomo ani kto wybuduje basen, ani gdzie, ani za jakie pieniądze. Basen ma być, a pieniądze na niego mają się znaleźć. Najlepiej, gdyby nie pochodziły z miejskiej kasy. Na sesji, gdy radni podejmowali decyzję o wieloletniej inwestycji burmistrz tłumaczył, że środki pochodzić mają z dotacji. Dwa tygodnie później burmistrz zawarł porozumienie z grupą prywatnych inwestorów powiatu kościańskiego. Miasto miałoby być właścicielem obiektu w 49, a inwestorzy w 51 procentach.
 - Trwa w tej chwili dyskusja nad przygotowaniem dokumentów, które pozwoliłyby na utworzenie spółki samorządu i prywatnych inwestorów na prowadzenie zadania pod nazwą kompleks rekreacyjno-sportowy. To co mówiliśmy wcześniej, czyli miejsca, które byłyby brane pod uwagę, czyli Łazienki, kompleks dawnej rzeźni i Reemtsma, są dalej aktualne. Czynniki ekonomiczne będą o tym decydowały... - tłumaczył dwa tygodnie temu burmistrz na konferencji prasowej.
 Od kilku dni na stronach internetowych miasto zamieściło ofertę dla inwestorów.
 - Szukamy partnerów. Być może ktoś zechciałby sam wybudować w Kościanie basen. Tak było na przykad w Nowym Tomyślu - wyjaśnił włodarz.
 Zastrzegł też, że jeśli miasto będzie musiało wybudować pływalnię bez wsparcia prywatego kapitału, będzie się mieściła w dawnym budynku Reemtsmy.
 
 A basen już byłby, gdyby nie...
 ...Leszno. Rozdrapiemy rany na duszach kościańskich, lokalnych patriotów, ale wszystko wskazuje na to, że to prawda.
 - Pamiętam, jakże bym nie miał pamiętać. Miał powstać basen. Naczelnikiem był wtedy Jan Jąder. To był koniec lat siedemdziesiątych. Autorem projektu był Wojciech Zabłocki. Pływalnia miała wyglądać dokładanie tak, jak ta Elany w Toruniu, z charakterystyczną drewnianą konstrukcją sufitu - powiedział ,GK’’ Wojciech Brylczak, obecnie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kościanie, a wówczas szef wydziału.
 - Piękny. Plany jeszcze dziś leżą gdzieś w archiwach. Sam je oglądałem. Czy jednak teraz warto byłoby je odgrzebywać, czy teraz by się do czegoś przydały, nie wiem... - stwierdza Bronisław Frąckowiak, przewodniczący Rady Miejskiej.
 Basen miał stanąć tam gdzie obecnie znajdują się ogrody działkowe przy ulicy Łąkowej. Nad Kanałam Obry położona miała być kładka łącząca kompleks z miastem. Miał tam być plac dla cyrku i wesołego miasteczka.
 - Sprawa była skomplikowana - tłumaczy dalej Brylczak. - Inwestycja była bardzo droga. Gdy Kościan był gotowy do jej realizacji nastąpiła reforma administracyjna. Kościan znalazł się w województwie leszczyńskim. Budowa basenu musiała być ujęta w planach inwestycyjnych województwa, a Leszno nie chciało jej tam wpisać. Dwa lata naczelnik próbował wywalczyć wpis do planów. Bez skutku.
 - Myśmy się do tego też przymierzali - wspomina Andrzej Szeller, naczelnik miasta w latach 1980-1988. - Na Łazienkach jednak był zbyt wysoki poziom wód. Nie było wtedy jeszcze zbiornika retencyjnego w Wonieściu. Woda z kanału Obry przeciekała do odkrytego basenu. Jak w takich warunkach budować tak ogromny kompleks? Z tego co pamiętam miał tam być amfiteatr na 4 tysiące miejsc. Technologicznie wówczas nie dało się tego zrealizować. W każdym razie byłoby to zbyt drogie.
 Jak będzie wyglądał kompleks planowany przez obecne władze Kościana? Nie wiadomo. Dwa zespoły pracują obecnie nad kosztorysami inwestycji. Jeden przygotowuje go dla basenu na Łazienkach, a drugi w dawnym budynku Reemtsmy.
 - Można tam zbudować pełnometrażowy basen, ale trzeba będzie przestawić cztery kolumny. Technicznie jest to możliwe - oceniła Sabina Bresińska, wiceburmistrz.
 Burmistrz Bartkowiak deklaruje, że jeśli miasto będzie samo budować basen, będzie on prosty, składać będzie się tylko i wyłącznie z niecki do pływania.
 
 Stać nas na basen?
 - Będą to środki pochodzące zdecydowanie spoza budżetu - argumentuje burmistrz. - Te środki, które mamy zabezpieczają opracowanie dokumentacji, a pozostałe muszą być spoza budżetu. W sytuacji, gdy dojdzie do zgody radnych na zawiązanie takiej spółki, to w ogóle problem zostanie rozwiązany, a udział miasta będzie wniesiony w formie aporu terenów, które pod te obiekty miałyby być przeznaczone. Narzucanie sobie pewnych zobowiązań zmusza nas do szukania tych środków. A środki są potrzebne, aby ruszyć machinę gospodarczą. Niezależnie skąd te środki będą i kto je otrzyma. Mogą to być osoby prywatne, czy Kościański TBS. Obojętnie kto. Ważne, że do Kościana będą spływały pieniądze z Warszawy. One po prostu pobudzą, muszą pobudzić, gospodarkę Kościana. I nie tylko, bo to wiąże się również z okolicznymi gminami. Liczę na to, że działania kolegów z sąsiednich gmin spowodują, że będziemy za dwa, trzy lata bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość. (...) Bez inwestycji w mieście się nic nie zrobi...
 - Ale czy basen?
 - Pobudzi gospodarczo. Dlaczego nie? Przecież my nie wybudujemy zakładu. Samorząd musi realizować inwestycje samorządowe wykonywane przez siły miejscowe, przy materiałach miejscowych, czyli przez hurtownie kościańskie i okoliczne. Spowodujemy ruch w gospodarce. Musimy spowodować. Proszę zauważyć co się działo w latach 94 - 98. Do miasta spływały duże środki i co się stało? Mieliśmy bezrobocie poniżej trzech procent. Nie miała tego żadna gmina. Pomijając uwarunkowania, takiej sytuacji nie miała żadna gmina. Ściągnięcie środków z zewnątrz musi spowodować spadek bezrobocia...
 - Miasto będzie stać na utrzymanie basenu?
 - Jeśli się tego podejmiemy, musi nas być stać. Czy miasto...? Podatników. To nie może być argumnet w żadnym wypadku na ,,nie’’. Pytanie, czy stać nas na utrzymanie sali przy Szkole Podstawowej nr 4. Ona po prostu jest potrzebna... Trzeba wybrać priorytety... Miastu potrzeba jest sala sportowa i tak traktujemy basen, jako kolejną salę...
 
 Co na to ci, którzy go mają?
 Sławomir Figisiak, sekretarz miasta w Rawiczu:
 - Koszty utrzmania basenu są dla miasta dotkliwe. Z basenu, szczególnie takiego jak nasz, samej niecki, bez dodatkowych atrakcji, korzystają głównie szkoły. Świetnie, tylko że do każdej lekcji wf-u na basenie dopłaca miasto. Utrzymanie basenu to tak naprawdę kolejna dotacja do oświaty. Klientów, którzy płacą za bilet, jest niewielu. A po otwraciu basenu, jak grzyby po deszczu rosną stowarzyszenia w stylu ,,Pływać każdy może’’ i piszą do miasta wnioski o darmowe zajęcia na pływalni, a nawet dofinsowanie działalności stowarzyszenia. I to dobrze, że jest inicjatywa, ale miasto znów zamiast zarabiać na utrzymanie basenu, dokłada. Gdybyśmy mieli teraz budować basen, jeślibyśmy się tego podjęli, zbudowalibyśmy inny. Rozwojowy, żeby można było zainstalować jakąś zjeżdżalnie i inne atrakcje.
 
 Jerzy Kierys dyrektor OSiR-u w Rawiczu:
 - Przestrzegam przed hurra optymizemem. To jedna z najdroższych inwestycji poza nawożeniem stoków. Wbrew pozorom bowiem, dużo kosztuje nie tylko wybudowanie basenu. Potem jest to już stała pozycja w budżecie - utrzymanie. Nasz jest stosunkowo tani w utrzymaniu, bo jest prosty, bez dodatkowych atrakcji. Bez kosztów administracyjnych kosztuje rocznie 780 tysięcy złotych. Koszty administracyjne około 200 tysięcy, czyli basen kosztuje nas milion. Ile zarabiamy na biletach? Jakieś 360 tysięcy złotych. Mamy najniższe ceny w Wielkopolsce, a podczas ferii dzieciaki korzystają z basenu za symboliczną złotówkę. Przy takiej polityce basen wykorzystywany jest tylko w 80%.
 
 Krystyna Czapla, księgowa śremskiego OSiR-u:
 - Basen należy do kompleksu sportowego z salą sportową i salą do skłosza. Nie prowadzimy dla niego oddzielnego bilansu kosztów. Cały kompleks w 2002 roku kosztował nas - co właśnie wyliczyliśmy - dokładnie 1 135 882 złotych i 47 groszy. Ile z tego przypada na basen? Większość. Około 65-70%. To koszty wymiany wody, ogrzewania, energii elektrycznej.
 
 ALICJA MUENZBERG
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.58.113.193

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.