Magazyn koscian.net

14 stycznia 2015

Dać z siebie sto procent

Jako ośmioletnia dziewczynka po raz pierwszy wystąpiła przed publicznością. Śpiewać nigdy nie przestała. Dziś jest pewna, że swoją przyszłość chce związać z muzyką. Emilia Ziegler z małego Śmigla wyrwała się do Bydgoszczy. Chętnie wraca do rodzinnego miasta, gdzie rozwijała swój talent wokalny


Trzeba się wynudzić

- Nie można mówić o muzycznych tradycjach w mojej rodzinie. Dziadek grał na akordeonie, a tata w orkiestrze. Generalnie cała rodzina śpiewa... w kościele – śmieje się Emilia Ziegler, wokalistka ze Śmigla.

W domu śpiewała zawsze. W drugiej klasie podstawówki zgłosiła się do szkolnego przedstawienia. Był to jej pierwszy występ przed większą publicznością. Krótko po tym pojechała na swój pierwszy konkurs piosenki do Kościana. Zajęła pierwsze miejsce. To dało do myślenia jej rodzicom. Zdecydowali się posłać ją na lekcje śpiewu do Studia Piosenki MUZOL działającego przy Centrum Kultury w Śmiglu. Zajęcia dla dzieci prowadził wtenczas nieżyjący już Henryk Pella.

- Po pierwszym przesłuchaniu zapytał mnie, co chciałabym robić. Od razu uprzedził, że śpiewanie to ciężka i żmudna praca. Nie ukrywał, że na początku nie będę śpiewać tego, co chcę. Pamiętam do dziś jak powtarzał, że aby coś osiągnąć, to najpierw trzeba się wynudzić – wspomina Emilia.

Muzyczny talent rozwijała także w Młodzieżowej Orkiestrze Dętej w Śmiglu. Uczyła się grać na... waltorni. Innego instrumentu dla niej nie było. Dyrygent orkiestry Jan Nowicki uparł się, żeby uczęszczała do szkoły muzycznej pierwszego stopnia w Kościanie.

- Rodzice widzieli, że nie do końca mi to odpowiada. Nie ciągnęło mnie do tego. Dla moich rówieśników instrument był dziwny. Śmiali się widząc mnie z wielką torbą z instrumentem – mówi wokalistka ze Śmigla. - Pewnie za bardzo kierowałam się opinią innych. Gdybym wtedy była dojrzalsza, to pewnie inaczej bym do tego podchodziła.
Po kilku latach okazało się, że nauka w szkole muzycznej nie poszła na marne.

Z MUZOLA do Bitwy

Nastolatkę na dobre pochłonęły lekcje śpiewu, konkursy i festiwale. Na zajęciach w Studio Piosenki MUZOL regularnie pojawiała się do 2012 roku.

- Gdy uczył nas pan Henryk Pella każdy śpiewał solowo. Każda dziewczyna była wyćwiczona. Jednak gdy miałyśmy zaśpiewać razem to był problem. Grupowe śpiewanie wykształciła w nas pani Marzena Osiewicz. Robiła naprawdę fajną robotę. Wraz z nią z MUZOLA odszedł cały stary skład – mówi Emilia Ziegler. - Nie mam już kontaktu ze studiem, ale cieszę się, że nadal istnieje.
Ze swoją nauczycielką ma kontakt do dziś.

Jako licealistka dała się poznać całej Polsce. W 2012 roku wzięła udział w castingu do telewizyjnego show „Bitwa na głosy”. Dostała się do drużyny poznańskiego rapera Mezo.

- Byłam zaskoczona, ze udało mi się dostać do tego programu. Prawda jest taka, że występowali tam w większości ludzie z większych miast. Przez trzy miesiące dostałam niesamowity wycisk – wspomina wychowanka śmigielskiego Studia Piosenki MUZOL. - Po programie daliśmy z drużyną jeszcze kilka koncertów. Chyba do końca życia będę się chwalić tym, że zaśpiewałam w Opolu. Nie miałam nawet osiemnastu lat. Jak byłam mała moim marzeniem było, żeby stanąć tam na scenie i zaśpiewać.

Życiowe decyzje

Po zakończeniu telewizyjnego programu pozostało nadgonić zaległości w nauce i rozpocząć przygotowania do matury.
- Zaczęłam zastanawiać się co dalej. Wybierając kierunek studiów chciałam sobie udowodnić, że mogę robić jeszcze coś oprócz muzykowania – wspomina wokalistka.

Swoją przyszłość chciała związać z kryminologią. Złożyła podanie do uczelni w Gdańsku. Na jedno miejsce było 44 kandydatów. Nie dostała się. Żeby nie zmarnować roku, przystąpiła do naboru na edukację artystyczną w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Lesznie. Wytrwała jeden semestr.

- Na moim roku byli zarówno absolwenci szkół muzycznych, jak i osoby, które fajnie śpiewały i miały talent, ale z wykształceniem muzycznym nie miały nic wspólnego. Trzeba było dostosować poziom. Czułam, że dla mnie to za mało. Zaczęłam szukać możliwości przeniesienia się na inną uczelnię. Napisałam do akademii muzycznych w Poznaniu i w Bydgoszczy. Z pierwszej nikt się nie odezwał. Z drugiej odpisali – mówi Emilia Ziegler. - Napisałam podanie i zdałam egzaminy. Został przyjęta na drugi semestr.

Akademia

Śmigielanka na własne życzenie wkroczyła na głęboką wodę. Jako studentka pierwszego roku edukacji artystycznej od razu musiała wybrać specjalizację: muzykę kościelną lub dyrygenturę chóralną. Stwierdziła, że do tej drugiej jest jej zdecydowanie bliżej. Decyzji nie żałuje.

- Studiując w Lesznie myślałam, że kształcę się na nauczyciela muzyki. Gdy poszłam na akademię coś zaczęło się dziać. Zaczęłam dostrzegać atuty dyrygowania. Znalazłam nowe zamiłowanie. Śpiewam oczywiście cały czas. Zaczęłam interesować się chórami – zdradza Emilia. - Kiedyś uważałam, że to nudne. Kompletnie mnie to nie kręciło. W ramach zajęć śpiewamy w chórze akademickim i wydziałowym. Mamy też chór kameralny, do którego trzeba się dostać. Gdy mi się to udało byłam wniebowzięta.

Jeden z najlepszych chórów w Polsce wyjeżdża na zagraniczne festiwale.

- Co mnie pchnęło do chóru? To że jestem w nowym miejscu. Muszę dać sto procent z siebie i chcę się czegoś nauczyć – mówi wokalistka. - Przekonałam się, że chóry nie wykonują tylko utworów kościelnych, przy których wszyscy zasypiają. My śpiewamy muzykę współczesną. Ostatnio dostałam także propozycję śpiewania w naprawdę kameralnym chórze żeńskim. To dziewięć dziewczyn z całej akademii. To dla mnie duże wyróżnienie. Ktoś się mną zainteresował i docenił to, co robię.
Dziś docenia lekcje gry na waltorni w szkole muzycznej pierwszego stopnia. Zdaje sobie sprawę, że bez tego pewnie nie dostałaby się na studia. Coraz bardziej wciąga ją muzyka klasyczna i dyrygentura. Nie przestaje jednak śpiewać muzyki rozrywkowej.

Pilna studentka

- Chciałabym zacząć drugi kierunek. Zastanawiam się nad wokalistyką jazzową. Chciałabym skonfrontować muzykę rozrywkową z muzyką klasyczną. Jednym z przedmiotów, który zdaję jest śpiew klasyczny. Funkcjonuje przekonanie, że jeżeli ktoś śpiewa klasycznie, to nie może śpiewać rozrywkowo i na odwrót. To jest duży błąd – uważa Emilia. - Gdy zaczęłam uczyć się śpiewu klasycznego, to zaczęłam lepiej śpiewać rozrywkowo. Pojawiły się nowe dźwięki, wyższa skala.
Nie przejmuje się opiniami, że Akademia Muzyczna w Bydgoszczy ma opinię jednej z gorszych w Polsce. Wie, że na jej kierunku poziom jest wysoki. Na roku jest dwunastu studentów. Przy połowie zajęć indywidualnych nikt nie ma szans ślizgnąć się podczas egzaminów.

- Studenckie imprezy dla mnie nie istnieją. Chcę chłonąć wiedzę. Jak najwięcej czasu spędzam na akademii. - Chciałabym, żeby później to zaowocowało. Za nic nie zmieniłabym uczelni. Teraz wiem, że tak miało być. Pani od śpiewu klasycznego namawia mnie, żebym zdawała na śpiew klasyczny. Może kiedyś wybiorę taki kierunek. Na razie wiem, że chcę śpiewać rozrywkowo.

Przygoda

Festiwale to dla niej nowe doświadczenie. W Bydgoszczy wyśpiewała już pierwsze miejsce. Sama przygotowała utwór.
- Pani Marzena z MUZOLA zawsze nam powtarzała, że nie wystarczy tylko odbębnić piosenkę. Chciałam się sprawdzić. Teraz już wiem, że idę w dobrym kierunku. Jeżeli się podszkolę, to będę mogła uczyć śpiewu .
Kusi ją casting do kolejnego muzycznego show.

- Chciałabym spróbować swoich sił. Nie chodzi wcale o to, żeby zrobić zawrotną karierę. Studiując na Akademii Muzycznej wiem, że będę robiła coś związanego z muzyką. Fajnie byłoby przeżyć jakąś przygodę. Programów muzycznych nadal jest sporo. Najbardziej podoba mi się The Voice of Poland. Przejście przez precasting i udział w nagraniu w studio już byłoby dużym sukcesem. W tym programie naprawdę są wokaliści, którzy świetnie śpiewają. Fajnie byłoby spotkać się z takimi ludźmi i powymieniać doświadczeniami.

Sentyment

W Śmiglu występuje rzadko. Ostatnio można było ją usłyszeć podczas zawodów sikawek konnych. Zawsze chętnie wraca do rodzinnego miasta.

- Zawsze bardzo chętnie zaśpiewam w Śmiglu. Mam sentyment do tego miasta. Odkąd tutaj nie mieszkam tych propozycji jest mniej– zdradza Emilia. - Jeżeli śpiewam gdzieś w okolicy, to najczęściej na imprezach tanecznych. Robię to co lubię i jeszcze przy tym zarabiam.

Jak widzi swoją przyszłość? Na pewno chce uzyskać tytuł licencjata z dyrygentury chóralnej. Zawód nauczyciela muzyki wchodzi w grę. Widzi siebie także jako dyrygentkę, być może nawet symfoniczną.

- Zastanawiam się nad założeniem młodzieżowego chóry rozrywkowego. Mam spore pole do popisu. W Śmiglu, Kościanie, czy Lesznie chórów jest mało. Ludzie, z którymi studiuję zazdroszczą mi. W miastach, z których pochodzą chórów jest masę. Nie mają szansy się przebić – mówi Emilia Ziegler. - Młodzież chce śpiewać. Trzeba tylko dać im do tego okazję. (h)

 

GAZETA KOŚCIAŃSKA

Już głosowałeś!

Komentarze (4)

w dniu 16-01-2015 15:45:34 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Gratulcje!

Gratulcje!

w dniu 19-01-2015 12:35:30 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

no i co z tego? przeciez wszyscy cos robia, studiuja i wielkie halo.... nie rozumiem po co ten artykul

no i co z tego? przeciez wszyscy cos robia, studiuja i wielkie halo.... nie rozumiem po co ten artykul

w dniu 20-01-2015 03:00:04 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Na mięsny do "Kauflandu" nie wysyłali.

Na mięsny do "Kauflandu" nie wysyłali.

w dniu 26-01-2015 18:34:12 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

POWODZENIA !

POWODZENIA !

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.129.45.62

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.