Historia

21 sierpnia 2021

Doliczono się tysiąca osiemdziesięciu pochówków

Pięć lat temu, latem 2016 roku, podczas przebudowy boiska I LO w Kościanie odkryto cmentarz datowany na późne średniowiecze do końca siedemnastego wieku.

Na ludzkie szczątki trafili pracownicy firmy, której zlecono budową nowego boiska wielofunkcyjnego przy szkole. Znajdowały się one około pół metra pod zerwaną nawierzchnią asfaltową starego obiektu. Do pracy przystąpili archeolodzy.

Doliczono się tysiąca osiemdziesięciu pochówków dokonanych w okresie od późnego średniowiecza do początków XVIII wieku. Przeprowadzono analizę antropologiczną wydobytego materiału kostnego i określono wiek wszystkich osób. Prawie czterdzieści trzy procent pochowanych stanowiły dzieci w wieku od roku do sześciu lat.

Wydobyte szczątki złożono w pięćdziesięciu skrzyniach i pochowano na cmentarzu komunalnym obok kwatery ekshumacyjnej z dawnego cmentarza sanatorium, który znajdował się na zapleczu kościańskiej mleczarni.

Odkrycie cmentarza opóźniło termin zakończenia budowy nowego boiska szkolnego. O około 100 tysięcy złotych wzrosły także koszty inwestycji z powodu konieczności nawiezienia i zagęszczenia nowej ziemi.

Więcej o kościele Bożego Ciała i przyległym do niego cmentarzu w archiwalnym tekście redaktora Jerzego Zielonki (s)

  

Ziemia gromadzi prochy

W Kościanie, w miejscu, w którym jest teraz gmach liceum, za murami, na dawnym Przedmieściu Głogowskim, po lewej stronie - tuż za Bramą Głogowską i fosą, stał ongiś kościół pod wezwaniem Bożego Ciała. Do kościoła przylegał cmentarz sporej wielkości. Na tymże cmentarzu znajdowała się wstawiona w mur go okalający, wielka figura św. Jana Nepomucena – patrona Czech i Śląska. Jest to jeden z fragmentów miasta, o którego dziejach mało wiemy, bo po świątyni nie pozostał żaden widoczny ślad, dokumentów w archiwach w kraju i za granicą tyle co na lekarstwo, a ludzka pamięć tamtych czasów nie sięga. Nie dziwota, że odkrycie mogił pod asfaltem na płycie szkolnego boiska budzi wiele – chwilami u niektórych niezdrowych – emocji.

To, że kościół pod wezwaniem Bożego Ciała istniał w Kościanie, we wskazanym na wstępie miejscu, nie ulega najmniejszej wątpliwości. W roku 1610, a więc 45 lat przed pierwszym zniszczeniem miasta przez Szwedów, tutejsze dobra kościelne wizytował biskup poznański Gasper Happ, który naocznie stwierdził:

„Szpital Bożego Ciała za murami miasta Kościana przy drodze do Szmigla prowadzącej ma dom drewniany z przyległym ogrodem i stajniami. W domu tym znajduje się tylko pięciu ubogich; na więcej bowiem funduszu nie ma. Plebanem przy kaplicy jego jest wielmożny ksiądz Dambrowicz”.

Wychodzi na to, że podówczas był to szpital z kaplicą. Ale prawie dwa i pół wieku później - w 1859 roku - wielkopolski bibliotekarz i historyk Józef Łukaszewicz, opierając się na starej wizytacji biskupa Ignacego Gnińskiego pisał:
„Kościół szpitalny Bożego Ciała. O kościele tym mówi wizyta Gnińskiego z roku 1672 – 83, że leżał blisko klasztoru bernardyńskiego i podczas wojny szwedzkiej za panowania Jana Kazimierza wraz z szpitalem zniszczonym został tak dalece, że tylko miejsce gdzie niegdyś stał wizytatorowi pokazywano…”.

Poprawki z historii?

Koń ma cztery nogi i tak się potknie. Współcześni historycy zweryfikowali ustalenia zarówno biskupów, jak i swych XIX-wiecznych poprzedników. Tematem tym zajmowali się poznańscy mediewiści m.in. prof. Krystyna Górska – Gołaska i prof. Zbigniew Wielgosz:

- Kościół Bożego Ciała powstał według mnie w pierwszej połowie XV wieku, w czasie świetności Kościana – mówi prof. Wielgosz. – Dokładnej daty konsekracji do tej pory nie ustalono. Wszysto wskazuje na to, że jednak nie był to kościół szpitalny. Biskup Happ mógl go pomylić ze szpitalem św. Krzyża, który wraz z kościołem rzeczywiście znajdował się w Kościanie, przy tej samej drodze, kilkaset metrów dalej w kierunku Śmigla. Ulokowanie cmentarza przy świątyni w tamtych czasach nie powinno nikogo dziwić. Była to oczywistość od czasu, kiedy na soborze rzymskim w 1059 roku uznano, że zmarłych należy chować „w cieniu kościoła” i tak to czyniono.

Tajemnice kościoła Bożego Ciała zajmowały też regionalistę i znawcę dziejów Kościoła katolickiego w południowo – zachodniej, patrona szkół w zespole nr 4 w Kościanie - Mariana Koszewskiego. Wysuwał on mianowicie teorię, że kościański kościół Bożego Ciała był dziełem fundacji miejscowych mieszczan, za oczywistą zgodą monarchy i powstawał równolegle z ufundowanym przez Władysław Jagiełłę w 1406 roku kościołem pod tym samym wezwaniem w Poznaniu.

Adiunkt kościańskiego Muzeum mgr Łukasz Urbaniak – jak wszyscy pracownicy tej placówki - pasjonuje się archeologią. Ślęczy teraz nad literaturą tematu. Ma nadzieję, że da się nieco uzupełnić żmudnie odtwarzany obraz dawnego Kościana. – Na obecnym etapie wiemy, że cmentarz przy kościele Bożego Ciała był jeszcze czynny do XVIII wieku. Zdają się to potwierdzać pierwsze znaleziska…

A cmentarz trwał…

Nie wchodząc w szczegóły dotyczące powstania świątyni, daty budowy, powstania szpitala (był czy nie był?), z dotychczasowych ustaleń ponad wszelką wątpliwość przyjmijmy, że cmentarz przy kościele Bożego Ciała powstał w XV wieku; że wreszcie Szwedzi w 1655 roku w czasie „potopu” kościół spalili, a „bogatsze” mogiły cmentarza splądrowali. Zniszczenia świątyni musiały być wielkie, bo nawet nie próbowano jej odbudować (a może była z drewna). Cmentarzysko zaś co wynika z archiwalnych zapisów użytkowano nieprzerwanie do schyłku XVIII wieku, kiedy to parafia kościańska pod koniec otrzymała nowe miejsce – była to część ziemi, na której teraz znajduje się cmentarz katolicki zwany starym. Na zachowanym z tamtego czasu planie miasta, zwanym też planem Henryku Müncha, nie ma ani kościoła, ani szpitala, jest tylko litera C, z wyjaśnieniem w opisie, iż jest to „ogród w miejscu gdzie istniał kościół Bożego Ciała”. Literą D oznaczono kościołek św. Krzyża i ogród, E – „ogród szpitalny i szpitalny”, I – karczmę przydrożną. 

Można wiec wnioskować, że cmentarz po kościele Bożego Ciała obsadzono drzewami i zamieniono na ogród. Długo to trwać nie musiało, bo w XIX wieku, w czasie zaboru pruskiego, władze znowuż udostępniały okresowo to miejsce dla pochówków, prawdopodobnie w czasach wielkich epidemii. Taką sugestię wyraził kiedyś patron kościańskiego muzeum dr med. Henryk Florkowski. W każdym razie na planie z przełomu z końca XIX wieku owe miejsce zaznaczono jako cmentarz.

Bez ekshumacji ?

W początkach II Rzeczpospolitej grunty tu opisywane powróciły do polskiej gminy kościelnej i stanowiły własność parafii farnej. Ówczesny proboszcz ks. Stanisław Bednarkiewicz, działacz społeczny i niewątpliwy inicjator budowy nowego dla kościańskiego gimnazjum – zdecydował się na zamianę gruntów i przekazał ziemię po kościele i cmentarzu Bożego Ciała miastu z przeznaczeniem na budowę gimnazjum. Stało się to w 1923 roku. W dokumentacji budowlanej, która zachowała się w całości nie ma śladów, że budowę poprzedzono badaniami archeologicznymi; nie ma też dokumentalnego dowodu, wskazującego, że roboty ziemne poprzedzono oficjalną ekshumacją.

W pierwszym sprawozdaniu Państwowego Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, wydanym w 1930 roku, odnotowano m.in.:
„Władze miejskie początkowo przeznaczyły na ten cel parcelę położoną przy ulicy Mickiewicza; później jednak postanowiono zbudować gmach (gimnazjum) na terenie dawnego cmentarza katolickiego przy Alejach Kościuszki. Gmina katolicka i władze kościelne zgodziły się na wymianę parcel z miastem z tem zastrzeżeniem, że w nowym gmachu gimnazjalnym w widocznem miejscu umieszczony będzie krzyż z wizerunkiem Zbawiciela w zamian za figurę św. Jana Nepomucena, która stała na murze cmentarnym. Budowę rozpoczęto w 1924 roku po przyjęciu projektu wykonanego przez architekta p. Andrzejewskiego, który budową kierował. Budowa trwała do r. 1928. W dniu 16 października 1928 dokonano poświęcenia gmachu”.

Według relacji „starych kościaniaków” w czasie budowy znajdowane tam liczne kości zbierano na stertę i co jakiś czas przewożono do specjalnego dołu, wykopanego w rogu cmentarza katolickiego. Szybko zabrano się też do niwelacji placu przyległego do powstałego budynku, rozebrano mur pocmentarny. W 1934 roku za sprawą wybitnego polskiego sportowca i profesora gimnazjalnego Mieczysława Balcera szkołę wyposażono w nowoczesne na owe czasy boisko sportowe o wymiarach podobnych do obecnego, wydzielając jednak małą część placu od strony linii kolejowej na ogródek biologiczny. Renowacje boiska przeprowadzano wiele razy m.in.: w 1943, 1952, 1958 (generalna modernizacja), 1973 (modernizacja),

***

Nieraz jeszcze przyjdzie nam zajmować się starymi cmentarzami. Bo ludzie umierali, umierają i umierać będą, zaś w większości ziemia gromadzi ich prochy. W obrębie miasta Kościana jest przynajmniej 12 dużych zabudowanych obszarów, które powstały na mogiłach naszych przodków. A gdyby brać pod uwagę liczne pojedyncze kości znajdowane przy różnych okazjach liczba ta osiągnie kilkadziesiąt. Na to nie ma rady, ale jedno jest ważne, by w podobnych jak „groby na boisku” przypadkach - wszyscy zachowali się ze zwykłą ludzką godnością.

JERZY ZIELONKA

Fot. Bogdan Ludowicz

GZAETA KOŚCIAŃSKA 30/2016 

 

Już głosowałeś!

Komentarze (6)

w dniu 22-08-2021 11:19:59 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Ciekawy artykuł.

Ciekawy artykuł.

w dniu 30-08-2021 09:27:35 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Zapomniano,żw w roku 1970 połozono pierwszy asfalt na boisku LO. Zdjęto tylko warstwę powierzchniową Moze 30-40 cm. I wówczas wydobyto mnostwo kości i czaszek . Które pozbierano Była ogromna sterta. Jak pamiętam Zakopano to w rogu boiska W głebokim dole. Boisko było budowane w czynie spolecznym. Uczestniczyli w budowie uczniowie i nauczyciele.

Zapomniano,żw w roku 1970 połozono pierwszy asfalt na boisku LO. Zdjęto tylko warstwę powierzchniową Moze 30-40 cm. I wówczas wydobyto mnostwo kości i czaszek . Które pozbierano Była ogromna sterta. Jak pamiętam Zakopano to w rogu boiska W głebokim dole. Boisko było budowane w czynie spolecznym. Uczestniczyli w budowie uczniowie i nauczyciele.

w dniu 11-09-2021 19:05:50 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Chodząc do liceum dawno już temu, jak pamiętam, nigdy nie było tajemnicy, że pod asfaltem jest cmentarz. Wszyscyśmy o tym wiedzieli. Nie raz byliśmy archeologami i poszukiwaczami.

Chodząc do liceum dawno już temu, jak pamiętam, nigdy nie było tajemnicy, że pod asfaltem jest cmentarz. Wszyscyśmy o tym wiedzieli. Nie raz byliśmy archeologami i poszukiwaczami.

w dniu 22-10-2021 19:07:47 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

. . . . . . . . . .

. . . . . . . . . .

w dniu 05-12-2021 15:44:19 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Odkryte tam szczątki to tragedia zapewne ,łzy po stracie dziecka i wiele tajemnic nieznanych nam ale historię powinniśmy zgłębiać aby docenić czasy dzisiejsze. Być może wiele tych istnień wówczas można byłoby uratować przy dzisiejszej znajomości medycyny. Możemy choć zapewnić im godny pochówek i modlitwę.

Odkryte tam szczątki to tragedia zapewne ,łzy po stracie dziecka i wiele tajemnic nieznanych nam ale historię powinniśmy zgłębiać aby docenić czasy dzisiejsze. Być może wiele tych istnień wówczas można byłoby uratować przy dzisiejszej znajomości medycyny. Możemy choć zapewnić im godny pochówek i modlitwę.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.15.143.207

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.