Magazyn koscian.net

2003-04-23 11:14:37

Królowie kibiców

Są nazywani królami polskich kibiców i wizytówką polskiego sportu. Są nieodłącznym elementem sportowych widowisk na polskich i międzynarodowych arenach, gdzie dopingują polskich wyczynowców do walki o najwyższe laury. Zaopatrzeni w dzwonki, gwizdki, transparenty, ubrani w biało-czerwone stroje są najczęściej zauważaną grupą w relacjach telewizyjnych. O kim mowa? Oczywiście o kibicach z racockiego Szkolnego Klubu Sportowego Jantar.

A wszystko zaczęło się w 1981 r., kiedy pracę w Szkole Podstawowej w Racocie rozpoczął Wojciech Ziemniak, absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Gorzowie. Ten pasjonat ruchu olimpijskiego w kilka miesięcy później, na jednym z biwaków szkolnych, założył SKS. Nazwę Jantar wymyślili uczniowie, na cześć słynnego konia z racockiej stadniny. Pierwszym przewodniczącym klubu był Waldek Wojtkowiak, dziś nauczyciel wf w Zespole Szkół nr 1 w Kościanie, absolwent gorzowskiego AWF. Autor pracy magisterskiej poświęconej Jantarowi. Cztery lata później Jantar reprezentował województwo leszczyńskie na Ogólnopolskim Zlocie SKS, a w nagrodę za wytrwałą pracę pojechał do Moskwy na Festiwal Młodzieży i Studentów. Tam po raz pierwszy Wojciech Ziemniak spotkał się z olimpijczykami i zaprosił do odwiedzenia Racotu. Jako pierwszą jantarowcy gościli pływaczkę Agnieszkę Czopek, brązową medalistkę z Moskwy. Potem przyjeżdżali: Józef Grudzień, Władysław Komar, Stanisław Szozda, Mateusz Kuśnierewicz, Marek Łbik, Władysław Stecyk, Henryk Cegielski, Andrzej Wróbel, Krzysztof Ślęczka, Anna Góra, Sławomir Mocek, Irena Szewińska, Szymon Ziółkowski, Andrzej Głyda. Wojciech Ziemniak uczestniczył także w spotkaniu z przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juan Antonio Samaranchem.
 W 1987 r. w racockiej podstawówce powołano Klub Olimpijczyka. W dniu jego otwarcia Polski Komitet Olimpijski nadał mu złoty medal - najwyższe wyróżnienie PKOl - za popularyzację idei olimpijskiej barona de Cubartine - To był kredyt zaufania, który do dziś spłacamy - mówi Wojciech Ziemniak, dyrektor gimnazjum w Racocie.- Niewątpliwym ukoronowaniem naszej działalności było nadanie naszemu gimnazjum imienia Polskich Olimpijczyków.
 W ciągu 15-letniej działalności klubu, w Racocie gościło ponad 70 sportowców-olimpijczyków. Młodzież uczestniczyła w 19 wyjazdach zagranicznych, odwiedzając m.in. Chamonix, Innsbruck, Garnisch-Partenkirchen, Atlantę, Nagano, Sydney. Gościli w sześciu komitetach olimpijskich (greckim, niemieckim, brytyjskim, litewskim, czeskim i słowackim). Dopingowali naszych reprezentantów na mistrzostwach Europy w łyżwiarstwie szybkim w Heerenven w Holandii (1995 r.), na mistrzostwach świata w judo w Paryżu (1997 r.), na ME w lekkiej atletyce w Budapeszcie (1998 r.) i w Wiedniu (2002 r.) oraz na ME w szermierce w Koblencji (2001 r.). Cztery lata temu kibicowali Adamowi Małyszowi w konkursie na dużej skoczni w Nagano. Polak zajął wówczas ostatnie miejsce i na pocieszenie otrzymał od grupy z Racotu olimpijską portmonetkę. Racocki SKS był też na audiencji u papieża Jana Pawła II.
 - Jantar skojarzył się papieżowi z morzem i zapytał czy przyjechaliśmy z Wybrzeża, na co cała grupa odpowiedziała, że z Wielkopolski, z Kościana. A papież odrzekł - teraz już wiem, gdzie leży ten Racot - wspomina Ziemniak.
 Co roku do klubu przyjmowanych jest od 100 do 150 nowych członków. Rokrocznie Jantar organizuje kilkanaście imprez sportowo-rekreacyjnych: biegi olimpijskie, pikniki, festyny, bale olimpijskie. Współpracuje z domami dziecka w Bodzewie i we Wschowie. To właśnie w Racocie zorganizowano pierwszą na wsi centralną inaugurację Dni Olimpijczyka. Relacje ze wszystkich imprez klubu zajmują już 30 tomów klubowej kroniki.
 Przypadek sprawił, że Jantar pojechał na olimpiadę w Barcelonie w 1992 r. W drodze do Łeby, na ślub pierwszego prezesa Jantara, ktoś rzucił pomysł, by pojechać na igrzyska. Na pierwszą olimpijską przygodę wyjechała 40-osobowa grupa dzieci, młodzieży i nauczycieli. Dziś wspominają ją jako poligon doświadczalny, naukę walki z urzędami i przepisami. Aż 11 razy w ciągu miesiąca byli wtenczas w ambasadzie hiszpańskiej po wizy.
 - W drodze okazało się, że przewoźnik nie ma uprawnień do przekroczenia granicy. Musieliśmy wynająć czeski autokar i z dwudniowym opóźnieniem dotarliśmy do Barcelony. Użyliśmy fortelu, którego nie powstydziłby się Zagłoba i się udało - stwierdza Wojciech Ziemniak.
 Potem były olimpiady w Lilehammer, Atlancie, Nagano, Sydney. Ze względów bezpieczeństwa nie pojechali na tegoroczne IO do Salt Lake City. Z Barcelony przywieźli koszulkę z nr 20 należącą do W. Kowalczyka. Zawodnik rzucił ją przez płot kibicom, dziękując za wspaniały doping. Od Józefa Trana otrzymali strój zapaśniczy po zdobyciu złotego medalu w Atlancie. Wszystkie pamiątki z wojaży Jantara gromadzone są w sali olimpijskiej. Swoje miejsce mają tam fotografie, autografy, medale, proporczyki, stroje sportowe, a także buty Piotra Rysiukiewicza przywiezione z Wiednia. Większość tych pamiątek olimpijskich trafiła na wystawy w muzeach w Lesznie i Kościanie.
 - Najcenniejsze wśród nich to: pochodnia, którą przywieźliśmy z greckiego komitetu olimpijskiego, puchar Samarancha, bilet wstępu na otwarcie igrzysk w Nagano i kartka od Roberta Korzeniowskiego z mistrzostw świata w Edmonton, w której napisał - choć mi was tu brakowało jednak wszystko się udało - cytuje Ziemniak.
 Wzmianki o działalności Jantara zamieszano w prasie regionalnej, ogólnopolskiej , specjalistycznej, a także zagranicznej. O Jantarze pisały m.in. ,,Olimpic Revie’’, ,,Gazeta Olimpijska’’, ,,Lietuvos Sportas’’, ,,Kurier Berliński’’. Notka o Jantarze pojawiła się także w albumie ,,Wiek igrzysk’’. Kibice z Racotu znani są też z programów telewizyjnych i radiowych. Mimo, że często goszczą na antenie, nazwa Racot jest wielokrotnie przekręcana.
 - Zawsze poprawiam sportowców i komentatorów, którzy zamiast Racot mówią Rakot bądź Racota. Są to sympatyczne pomyłki, bo i tak wiadomo, że informacja dotyczy naszej grupy - uważa Wojciech Ziemniak. - Osiągnęliśmy już wiele i pozostaje nam kontynuowanie tego co zaczęliśmy. Wiele klubów w całej Polsce korzysta z naszych doświadczeń.
 Trzy lata temu Jantar wygrał konkurs ,,Baw się z nami sportowcami’’. W 1996 r. Wojciech Ziemniak odebrał statuetkę ,,Olimpa’’ za zasługi w promowaniu sportu i idei olimpijskiej.
 KARINA JANKOWSKA
Gazeta Kościańska nr 165 z 10 kwietnia 2002 roku
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.144.39.93

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.