Magazyn koscian.net

2010-07-06

Likwidator bez pieniędzy

Zapadł wyrok w sprawie zarzutów na plan podziału sumy uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości likwidowanej Spółdzielni Inwalidów Polmet w Kościanie. Kościański sąd nie uwzględnił roszczeń likwidatora Jerzego Grzesiaka

Przypomnijmy, że sprawa wróciła do Kościana do ponownego rozpoznania. 15 września 2009 r. sprawą zajmował się Wydział XV Odwoławczy Sądu Okręgowego w Poznaniu, który uchylił zaskarżone przez likwidatora postanowienie, znosząc postępowanie przed Sądem Rejonowym w Kościanie poczynając od 7 kwietnia 2009 r. Wcześniej sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym w Kościanie Wydział I Cywilny. Odnotujmy, że wówczas zarzuty do planu podziału wnieśli: Jerzy Grzesiak, jako likwidator spółdzielni i jako osoba fizyczna, a także byli pracownicy Piotr S. i Zofia Z. Jerzy Grzesiak zarzucał komornikowi m.in. pominięcie kosztów likwidacji spółdzielni, w tym kosztów poniesionych przez likwidatora, należnych podatków i opłat oraz bezpodstawne przydzielenie blisko 500 tys. zł Funduszowi Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kwestionował także uwzględnienie roszczeń byłych pracowników, które jego zdaniem zostały już wcześniej zaspokojone. Jego roszczenia wobec spółdzielni przekraczały 600 tys. zł. Natomiast zarzuty Zofii Z. dotyczyły braku spłacenia wierzytelności wraz z należnymi odsetkami, a Piotra S. – nieuwzględnienia go na liście wierzycieli. Pod koniec kwietnia 2009 r. kościański sąd postanowił uwzględnić w planie podziału sporządzonym przez komornika sądowego roszczenia Piotra S., któremu przyznano kwotę 3378 zł i Zofii Z. - 3018, 19 zł oraz nie uwzględnić zarzutów Jerzego Grzesiaka. Jak wówczas uzasadniała sędzia Iwona Kubińska, ani likwidator, ani jego wynagrodzenie nie mogą być uprzywilejowani, tym bardziej, że wierzyciele posiadają prawomocne wyroki i na ich podstawie mogą dochodzić swoich roszczeń, a Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych – zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego - należy taktować jak każdego innego pracownika.

Emocje na sali sądowej

11 czerwca w kościańskim sądzie stawiło się 16 wierzycieli, byłych pracowników Polmetu, w tym też likwidator, który pojawił się wraz z radcą prawnym. Emocji było sporo, a sędzia musiała kilkakrotnie upominać strony.

- Podtrzymuję zarzuty zgłoszone w sprawie. Proszę wysoki sąd o zrobienie wszystkiego w zgodzie z prawem, z artykułem 125 prawa spółdzielczego, gdzie jest opisane kto w pierwszej kolejności powinien być zaspokojony – stwierdził Jerzy Grzesiak, zgłaszając wniosek o wyznaczenie nowego komornika, podnosząc, że obecny jest nieuczciwy, nie odpowiada na telefony ani pisma. – Nie mając rozliczenia nie mogę zakończyć likwidacji. A potem prasa pisze, że przeciągam sprawę.

Likwidator zaprzeczył, by domagał się kiedykolwiek wypłaty 600 tys. zł i podkreślił, że faktycznie chce otrzymać 3950 zł. Głos zabrało sześciu wierzycieli. Żaden z nich nie zgadzał się, aby to likwidator był pierwszy na liście do podziału i aby po raz kolejny zmieniać komornika.

- Przez to sprawa podziału odwleka się w czasie, a pieniędzy jak nie ma tak nie ma – argumentowali wierzyciele.

Pan Przemysław przypomniał, że wielokrotnie pisał do Krajowej Rady Spółdzielczej w sprawie likwidatora, ale dopiero po interwencji posła Wojciecha Ziemniaka otrzymał poważną odpowiedź. Zeznał, że likwidator otrzymał 80 tys. zł w gotówce od kupca działki, co powinno wystarczyć na zakończenie likwidacji.

- Chciałbym wiedzieć ile likwidator przekazał pieniędzy do komornika w związku z likwidacją? – pytał pan Wiesław. – Niech likwidator wreszcie zrozumie, że nie walczy o inwalidów!

- Ja już nie mam pretensji do pana Grzesiaka, ale do komornika i do sądu, że przez dziesięć lat nie możemy odzyskać swoich pieniędzy – powiedziała pani Maria, zwracając uwagę sądu, że likwidator choć utrzymuje, że ma biuro, wszystkie dokumenty trzymał w domu. – Wiem, bo chcąc uzyskać RP7 musiałam stać kilka dni przed domem Jerzego Grzesiaka, a dokumenty personalne wypełniałam na bagażniku samochodu.

- Na ostatniej rozprawie Grzesiak mówił, że jak się nie odwoła to otrzyma pieniądze od komornika. Ja mam prawomocny wyrok i nikt nie musi mi niczego obiecywać, bo pieniądze mi się należą – dowodziła druga pani Maria, podkreślając, że Grzesiak sam mówił, że ma dostać 600 tys. zł. – Setka niepełnosprawnych pracowników czeka na te pieniądze, a pan Grzesiak sobie obrońcę bierze, czyli ma za co, a my nie! Zmiana komornika, a mieliśmy ich już trzech, to kolejna pułapka, żeby sprawę przedłużyć.

Wierzyciele apelowali do sądu, aby nie zmieniał komornika i zastanawiali się ile będzie kosztowała taka zmiana.

- Mam zasądzone około 6 tysięcy złotych i chciałbym wypłatę choćby połowy przyznanej kwoty – przyznał pan Stefan.

Mecenas Marek Lichaj złożył wnioski o zmianę planu podziału, ustalenie kwoty 50 tys. zł na koszty likwidacji i czterokrotne zwiększenie wypłaty wynagrodzenia wierzyciela Jerzego Grzesiaka w kwocie 3950 zł.

Wyrok

18 czerwca zapadł wyrok. Jest nieprawomocny. Kościański sąd niewiele zmienił w dotychczasowym planie podziału, po raz kolejny nie uwzględniając roszczeń likwidatora. Zdecydowano też, by nie wyznaczać nowego komornika, o co wnioskował likwidator. 23 czerwca Jerzy Grzesiak złożył wniosek o uzasadnienie orzeczenia. Oznacza to ni mniej ni więcej, że będzie kolejne odwołanie. A inwalidzi wciąż czekają na swoje pieniądze... (kar)

Gazeta Kościańska nr 26/2010

Już głosowałeś!

Komentarze (4)

w dniu 08-07-2010 16:52:08 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

wniosek: wybrańcy powinni zajmować się rzeczą gotową i ułożoną wszak prędkość to prędkość...

wniosek: wybrańcy powinni zajmować się rzeczą gotową i ułożoną wszak prędkość to prędkość...

w dniu 12-07-2010 13:03:07 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

ten likwidator jak słyszałem to stary kościański cwaniak i nie ma na niego hu..ale każdy kij ma dwa końce,pożyjemy zobaczymy

ten likwidator jak słyszałem to stary kościański cwaniak i nie ma na niego hu..ale każdy kij ma dwa końce,pożyjemy zobaczymy

w dniu 04-08-2010 15:58:17 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Jak to możliwe aby ludzie za swoją pracę nie otrzymali należnych im pieniędzy? Jak to możliwe że sprawa ciągnie się już tyle lat. Czy nie ma nikogo kto pomógłby tym ludziom w odzyskaniu ich należności i wiary w sprawiedliwość Sądu?

Jak to możliwe aby ludzie za swoją pracę nie otrzymali należnych im pieniędzy? Jak to możliwe że sprawa ciągnie się już tyle lat. Czy nie ma nikogo kto pomógłby tym ludziom w odzyskaniu ich należności i wiary w sprawiedliwość Sądu?

w dniu 20-09-2010 09:38:50 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

No super to naszą Spóldzielnię czeka ten sam los!!!!!!!!!!!

No super to naszą Spóldzielnię czeka ten sam los!!!!!!!!!!!

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.144.255.55

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.