Magazyn koscian.net

27 maja 2014

Nie chciał krzywdy konia

Sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę – taką karę Sąd Rejonowy w Kościanie wymierzył Stanisławowi W. z Wonieścia za znęcanie się nad zwierzętami. W ubiegłym roku mężczyzna do skrajnego wycieńczenia doprowadził jednego ze swoich trzech koni. - Żałuję, że tak się stało, że zaniedbałem moje konie – mówił podczas procesu


Uratowany
   
Pierwsze sygnały dotyczące niewłaściwego obchodzenia się ze zwierzętami przez Stanisława W. pochodzą z czerwca 2012 roku. Wówczas gospodarstwo w Wonieściu po raz pierwszy odwiedzili członkowie kościańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Właściciel trzech koni miał problemy z zapewnieniem im paszy i świeżej ściółki.  Miłośnicy zwierząt gospodarstwo odwiedzali kilkukrotnie. Po raz ostatni byli tam w maju 2013 roku. Wówczas konie były na pastwisku. Miały stały dostęp do wody. Od tego czasu nie docierały do nich żadne niepokojące sygnały. Kolejną kontrolę planowano przeprowadzić przed zimą.
   
Zanim w gospodarstwie pojawili się członkowie kościańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, zadziałały władze samorządowe gminy.
   
- Otrzymywaliśmy sygnały, że mieszkaniec naszej gminy niewłaściwie obchodzi się ze zwierzętami. Gospodarstwo odwiedzali strażnicy miejscy, żeby zmobilizować właściciela do właściwej opieki nad nimi – wyjaśniała w listopadzie ubiegłego roku na łamach „GK” Wiesława Poleszak-Kraczewska, zastępca burmistrza Śmigla. - Wszczęliśmy postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami.
   
25 października ubiegłego roku w gospodarstwie pojawili się policjanci i strażnicy miejscy. Trzy koniec należące do Stanisława W. nie miały paszy, ściółki i dostępu do wody. Jeden z koni leżał na posadzce w pomieszczeniu. Jego wygląd wskazywał na niedożywienie. Na miejsce wezwano lekarza weterynarii. Nie miał on wątpliwości, że konie są złej kondycji. Dwuletni ogier wykazywał objawy skrajnego wycieńczenia. Trzy dni później został odebrany właścicielowi. Dwa pozostałe, które nie były w aż tak złym stanie pozostawiono w gospodarstwie Stanisława W.

Prokuratorskie zarzuty
   
Decyzja o czasowym odebraniu konia właścicielowi została podjęta w oparciu o przepisy ustawy o ochronie zwierząt. Ogier trafił do gospodarstwa w Sierpowie wskazanego w  gminnym programie opieki nad zwierzętami bezdomnymi. Był to pierwszy taki przypadek w gminie Śmigiel. Właściciela konia obciążono kosztami jego przewiezienia, utrzymania i opieki weterynaryjnej.
   
Prokuratura Rejonowa w Kościanie sześćdziesięcioletniemu mężczyźnie postawiła zarzut znęcania się nad zwierzętami, które polegało na rażącym zaniedbaniu opieki nad trzema końmi. Mieszkaniec Wonieścia przyznał się do winy.
   
- Żałuję, że tak się stało, że zaniedbałem moje konie. Mieszkam w budynku gospodarczym na terenie mojej posesji. Jestem w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Brakuje mi środków na utrzymanie siebie i zaspokojenie moich podstawowych potrzeb. Ponadto posiadam w swoim gospodarstwie zwierzęta między innymi konie w ilości trzech sztuk. Wszystkie trzy konie się ogierami, które zakupiłem około dwóch lat temu. Kiedy je kupowałem miałem zaplecze w postaci słomy do ściółki, siana, owsa i także innych karm, którymi mogłem wykarmić konie. W ostatnim czasie moja sytuacja finansowa uległa pogorszeniu. Nie mam środków, by kupować karmę dla tych zwierząt. Konie karmię pozostałościami, to jest owsem i sianem – wyjaśniał w prokuraturze Stanisław W. - Chciałem wyjaśnić, że jeden z koni zachorował jakoś w sobotę, 26 października i od tego czasu praktycznie nie wstaje. Kiedy stwierdziłem, że jest chory przeprowadziłem go ze stajni, gdzie był razem z dwoma innymi końmi, do osobnego pomieszczenia. Od tamtej pory koń nie wstaje.
   
Mężczyzna chciał dobrowolnie poddać się karze.
    - Bardzo żałuje tego, co się stało. Nie miałem zamiaru wyrządzić tym zwierzętom krzywdy – mówił rolnik z Wonieścia. - Jestem w stanie zaopiekować się tymi zwierzętami w sposób właściwy i zapewnić im godziwe warunki.
    T
uż przed terminem pierwszej rozprawy złożył wniosek o wyznaczenie mu obrońcy z urzędu. Podczas procesu podtrzymał swoje wyjaśniania.

Wyrok i apelacja
   
Sąd Rejonowy w Kościanie uznał Stanisława W. za winnego stawianych mu zarzutów. Wymierzył mu karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę w wysokości 400 złotych.
   
- Oskarżonego nic nie usprawiedliwia. Jest rolnikiem, który parał się już hodowlą zwierząt i zdawał sobie sprawę z kosztów utrzymania koni. Mimo tego nie szukał możliwości sprzedaży koni, czy choćby powierzenia ich komukolwiek. Biernie przygląda się pogarszającemu się ich stanowi - stwierdziła w uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Nyczka. - Oskarżony od początku przyznawał się, wyraził skruchę i żal z powodu zwierząt. W świetle dowodów uznać należy, że oskarżony nie jest osobą zdemoralizowaną, jednak wykazał się zbyt małą zapobiegliwością i empatią. Spowodował cierpienie zwierząt, które były zdane tylko na niego.  Obrazuje to jednak stosunek oskarżonego do porządku prawnego. W tej sytuacji sąd uznał, że wzgląd na społeczne oddziaływanie niniejszego wyroku, a także dążenie do rzeczywistego wpłynięcie na postawę oskarżonego w przyszłości, domagają się wymierzenia mu kary pozbawienia wolności. Wymierzona kara nie musi być surowa i może być warunkowo zawieszona co do jej wykonalności na dwa lata. Sam fakt skazania winien podziałać na oskarżonego mobilizująco.
   
Wyrok ma także zostać podany do publicznej wiadomości poprzez wywieszenie jego treści na tablicy ogłoszeń Sądu Rejonowego w Kościani i Urzędu Miejskiego Śmigla. Sąd nie orzekł przepadku konia. Z taką decyzją nie zgadza się Prokuratura Rejonowa w Kościanie. Jej szef już złożył apelację od wyroku do Sądu Okręgowego w Poznaniu. Zdaniem prokuratora Przemysława Rajcha, w tej sprawie zachodzi konieczność obligatoryjnego orzeczenia przepadku zwierzęcia.
   
Koń Stanisława W. nadal przebywa w gospodarstwie w Sierpowie. Koszty jego utrzymania od października ubiegłego roku wynoszą blisko pięć tysięcy złotych. Miesięcznie gmina przeznacza na ten cel  około 750 złotych. Właściciel konia zobowiązania wobec gminy reguluje w ratach.  (h)

Gazeta Kosciańska 20/2014



Już głosowałeś!

Komentarze (2)

w dniu 28-05-2014 20:15:47 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Normalnie powiedzieliby, że potwór na takich wielkojagiellońskich blachach spił przez przypadek płyn do zmywarek.

Normalnie powiedzieliby, że potwór na takich wielkojagiellońskich blachach spił przez przypadek płyn do zmywarek.

w dniu 28-05-2014 20:42:03 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

..... a na oświacie się oszczędza.....

..... a na oświacie się oszczędza.....

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.129.45.62

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.