Magazyn koscian.net

2004-07-28 09:07:45

Psy szczekają jak dawniej...

- Psy d..... będą tu szczekały - wołano, gdy zaczęto budowę obwodnicy Śmigla. Handel miał upaść, rzemiosło przestać istnieć, miasto umrzeć. Minęły dwa lata i dwadzieścia dni. - Wszystko odrobimy - mówi z uśmiechem burmistrz Józef Cieśla spoglądając na ścianę za biurkiem

- To już dwa lata? Faktycznie - dziwi się starsza pani, gdy na jednej ze śmigielskich ulic przypominam jej o otwarciu obwodnicy. Na długą rozmowę nie ma ochoty, ale rzuca na odchodnym - To od dwóch lat oglądam telewizję przy otwartym oknie. Przedtem nie było można. Taki był hałas...

 Gdy dwa lata temu puszczono po raz pierwszy ruch śmigielską drogą okrężną, w mieście nastał spokój jakiego dawno tu nie zaznano. Ludzie wychodzili z domów, stawali na progach i słuchali. Cisza. Nawet miejscowi pojechali na obwodnicę zobaczyć jaka jest, jak miasto z niej wygląda. Śmigiel zamarł.

 - Część mieszkańców nie mogła się doczekać obwodnicy, a część bała się jej - wspomina Leszek Balcer, inicjator i wieloletni działacz komitetu protestacyjnego na rzecz przyspieszenia budowy obwodnicy. - Pamiętam, jak mówiono, że miasto umrze, że handel zniknie, że nikt tu już nie będzie zaglądał. Pukali się w głowę - Balcer walczy o obwodnicę, a jego syn co ma sklep monopolowy na niej najwięcej straci. I rzeczywiście trochę stracił, ale zawsze mówiłem, że z powodu obwodnicy handel tu nie zginie. I nie zginął. Policzyłem. W Śmiglu jest dwieście sześćdziesiąt podmiotów handlowych, czyli po jednym sklepie na sześćdziesięciu mieszkańców. Mało? - pyta.

Co do tego, czy warto było budować obwodnicę, niemal wszyscy dziś są zgodni. Było warto.
 - Było strasznie. Od strony Koszanowa nie można było wjechać do miasta, taki był ruch. A o godzinie piętnastej, to było istne szaleństwo. Przejście na drugą stronę ulicy graniczyło niemal z cudem - wspomina sympatyczna blondynka. - Teraz jest o wiele, wiele lepiej i trochę niestety, a trochę stety - wcale nie cicho. Ruch ciągle jest. Przyjeżdzają tu z Przemętu, jadą do Boszkowa. Śmigiel zawsze był ruchliwym i chętnie odwiedzanym miastem. Myśleliśmy, że miasto zgaśnie, a jest lepiej. Najlepszy przykład, że kiedyś były tu dwie apteki, a teraz są cztery - zauważa.

W aptece nie da się prowadzić rozmowy. Wpadający przez otwarte okno hałas z ulicy zagłusza słowa. Jadą auta osobowe, jadą też ciężarówki i to sporych rozmiarów. O miejsca parkingowe też wcale nie tak prosto.
 - Miało być cicho, a nie jest - mówi Józef Cieśla, burmistrz Śmigla. - Miało nie być ruchu, a tu, gdy chcę wyjechać z urzędowego parkingu, stoję i stoję, bo non stop jadą samochody. Pierwsze miesiące ciszy minęły. Ruch tranzytowy Poznań - Wrocław omija nasze miasto, ale wciąż odwiedzają je przejezdni. Teraz jadą „do” albo „z”: Głogowa, Wschowy, Przemętu, Krzycka. Pod Morownicą buduje się mały ośrodek gospodarczy. Tak jak kiedyś na Mickiewicza teraz problem z obciążeniem ruchu mamy na ulicy Kilińskiego. Będziemy musieli przeprowadzić zmianę organizacji ruchu.

Ciszej za to na dawnej drodze numer pięć pod Nietążkowem.
 - Pierwsze dwa miesiące było tu pusto - opowiada Maria Pawlak z restauracji ,,Żółtek’’. - Nie mogliśmy się przyzwyczaić do ciszy. Obawialiśmy się, co będzie dalej. Po dwóch miesiącach jednak życie wróciło do normy. Starzy klienci wrócili. Teraz łatwiej do nas wjechać, a kto ma kartę stałego klienta może zadzwonić z trasy i gdy dojedzie, gorący posiłek czeka już na stole. Pewnie że o nowych klientów teraz trudniej, ale i tacy są. Jedzą u nas handlowcy z targowiska, przejezdni, wczasowicze z Boszkowa i, co ważne, często wracają.
 - Nie jest najlepiej, ale to nie obwodnica zabrała nam klientów, tylko bieda. Ludzie nie mają pieniędzy. A sklepów w Śmiglu przecież nie ubywa, a jest coraz więcej. Oczywiście, przejeżdżający też kiedyś zatrzymywali się w mieście i czasem kupili coś w jednym ze sklepów, ale to była rzadkość. Zarabialiśmy zawsze głównie obsługując mieszkańców gminy - stwierdza Danuta Strzelczyk, ze sklepu mięsnego przy rynku. Prowadzi go od 5 lat.
 - Wpływ obwodnicy na handel w Śmiglu jest żaden. Takie jest moje zdanie. To za komuny kupowało się w małych miasteczkach. Teraz na wsi i w małych miastach jest drożej. Tanio jest w supermarketach, a jak ktoś chce kupić wodę do picia, czy papierosy, to może to zrobić na stacji benzynowej. Wygodniej. Ci co przejeżdżali przez nasze miasto zostawiali tu tylko smog i aż boję się pomyśleć, co dziś by się tu działo, gdyby obwodnicy nie było. A gdybyśmy jej nie wybudowali dwa lata temu, teraz czekalibyśmy na nią kolejnych dziesięć lat, aż by zrobili ekspresówkę - przekonuje Balcer.
 - Ze śmiegielskiego handlu korzystali głównie miejscowi. Dlatego myślę, że akurat obwodnica handlowcom krzywdy nie zrobiła. Za to w mieście jest teraz spokojniej - uznaje Jan Nyczka.

Komuś obwodnica zasłoniła słońce. Komuś zamknęła dostęp do lasu, komuś dzięki temu uratowała ogródek, bo zwykle podgryzały go sarny. Przede wszystkim jednak mieszkańcy chętniej teraz wychodzą na ulicę. Mniej drżą o dzieci.
 - To jest fenomen. Nawet się konstruktorzy zastanawiali, jak to się stało, że stare kamienice przy drodze się nie rozwaliły. Przecież, kiedy je budowano, po tych drogach jeździły bryczki, a nie trzydziestotonowe ciężarówki. Mury pękały, to fakt, ale jak na to, co tu się działo, myślę, że okazały się bardzo wytrzymałe - stwierdza włodarz.

Burmistrz Józef Cieśla twierdzi, że ani ściągalność podatków, ani najem kumunalnych pomieszczeń pod działalność handlową o zapaści nie świadczą. Jak na tak trudne gospodarczo czasy, handlowcy dobrze sobie radzą. Leszek Balcer jako jedyny negatywny skutek budowy obwodnicy podaje szaleństwa zmotoryzowanej młodzieży. W zatłoczonym do granic możliwości miasteczku, nie mogła sobie poszaleć, a teraz - czemu nie?
 - Z piskiem opon jeżdżą. Jak szaleńcy - podkreśla.

Kasia Jąder z Morownicy nie zaobserwowała, by obwodnica wpłynęła jakoś na jej życie i innych nastolatków. Podkreśla, że pod zakładem fryzjerskim, w którym odbywa praktykę zawodową, ruch jest i to bardzo duży. Mieszkańcy Śmigla żyją własnym życiem, a władze opiniują właśnie projekty drogi ekspresowej łączącej Wrocław z Poznaniem. Leszek Balcer od czasu do czasu patrzy na obwodnicę i kiwa głową. Gdyby te wszystkie samochody, które tam widzi, jechały teraz przez jego miasto, byłoby strasznie. Jeden z rolników podczas orki przy zjeździe z ,,piątki’ do Śmigla policzył, że co ósme auto wjeżdża do stolicy gminy.
 - Ja w Śmigiel wierzę. Niech tylko sytuacja w kraju się polepszy, to Śmigiel ma przed sobą wspaniałą przyszłość. Jest piękny i ma tyle do zaoferowania - mówi Balcer z błyskiem w oku.

Burmistrz Śmigla, Józef Cieśla z dumą pokazuje mapę Powiatu Śmigielskiego z początków ubiegłego wieku. Oprawiona w ramkę wisi koło burmistrzowskiego biurka.
 - Kościan by tak nie urósł, gdyby nie kolej i gdyby śmigielscy mieszczanie tak się jej nie bali. Stało się, ale my to jeszcze odrobimy. My to odrobimy... - mówi i uśmiecha się do własnych myśli.

 ALICJA MUENZBERG

GK nr 30/2004

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.191.204.54

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.