Skarbnik spod stołu...

Od 1 sierpnia nad miejską kasą w Kościanie czuwać będzie nowy skarbnik - Hanna Czarnecka. Dwunastoma głosami ,,za’’ radni odwołali ze stanowiska Lucynę Maliczak. Sześcioro radnych w proteście opuściło salę

 Uchwały w sprawie odwołania skarbnika gminy i powołania nowego wprowadzono pod obrady rady już podczas posiedzenia (za głosowało 12 radnych, przeciw 7 i 1 się wstrzymał). Część radnych była nimi zaskoczona. Obie pozbawione były pisemnego uzasadnienia. Radny Stefan Żurek uznał sposób odwołania pani skarbnik za karkołomny wyczyn. Sugerował, że tego typu decyzje powinno się omówić na komisjach rady.
 - Apeluję do szanownej wysokiej rady i wszystkich radnych z wszystkich klubów, żeby zastanowili się nad przyszłością tego miasta - powiedział. - Apeluję do radnych, którzy mają jeszcze trochę poczucia swojej godności, odpowiedzialności przed społeczeństwem, aby przy odwołaniu pani skarbnik opuścili salę. Wiadomo, że i tak zostaną przegłosowani - zakończył, po czym wstał, zdjął okulary, włożył do kieszeni kamizelki i wyszedł. Za nim poszli: Piotr Ruszkiewicz, Aleksander Heller, Alicja  Brzozowska, Maciej Zielonka i Stanisław Bartczak.
 - Nie tak jest, jak tu pan Żurek mówił, że burmistrz zrobił to, co uznawał za stosowne, bo w tym przypadku, jak i w sprawie sekretarza, decyduje rada. Ja mogę tylko wnioskować. Prosić radnych o przyjęcie mojego wniosku - zaczął burmistrz Jerzy Bartkowiak. Zmianę na stanowisku skarbnika wpisał w przyjęty na początku kadencji plan reformy organizacji urzędów i placówek podległych miastu. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego w takim razie uchwała weszła pod obrady w ostatniej chwili.
 - Nadszedł czas reformowania systemu zarządzania finansami - argumentował włodarz. - W tej sytuacji chciałem, żeby te sprawy wprowadziła osoba nowa. Uważam, że będzie ta polityka finansowa prowadzona w sposób prawidłowy. Co w znaczny sposób ułatwi mi pracę...
 Przewodniczący rady Bronisław Frąckowiak uznał powoływanie i odwoływanie skarbnika i sekretarza przez radę za bubel legislacyjny. Jego zdaniem to burmistrz powinien decydować z kim chce pracować.
 - Można to było wcześniej zadecydować i rozesłać członkom rady, ale pozostałe argumenty uważam, że są nie do przyjęcia - ocenił wystąpienie Żurka przewodniczący Frąckowiak.
 - Ja będę głosował za - deklarował radny Zygfryd Grzelczyk i podkreślił, że zrobi to ,,z ciężkim sercem i dużym bólem’’.
 Prawo do dobierania sobie współpracowników przez burmistrza poparł też głośno radny Stefan Kaczmarek, ale jako wieloletni działacz związków zawodowych prosił, aby nie zostawić pani skarbnik bez pracy.
 Lucynę Maliczak odwołano ze stanowiska 12 głosami za, przy jednym przeciwnym (Maria Sworacka) i 1 wstrzymującym. Sześcioro protestujących radnych przeczekało głosowanie przed szatnią. Wrócili na salę przed  powołaniem nowego skarbnika. Obecną na sesji Hannę Czarnecką burmistrz przedstawił radnym jako kandydatkę na skarbnika tuż przed głosowaniem. Czarnecka zawodowo pracuje od 1990 roku, a od 1997 roku jest główną księgową Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie. Miejskie finanse przejmie 1 sierpnia. Za powołaniem Czarneckiej głosowało 13 radnych, a siedmiu było przeciw. Pierwszego września odwołana ,,na prędce’’ Lucyna Maliczak obchodziłaby 12 rocznicę pełnienia obowiązków skarbnika gminy. Pracować będzie do końca lipca. Odmówiła rozmowy z dziennikarzami. Jak wyjaśniła ,,GK’’ rzecznik Małgorzata Klorek, trwają rozmowy na temat ewentulanego zatrudnienia pani skarbnik na innym stanowisku.
 - Tego typu decyzji nie podejmuje się przecież z dnia na dzień. Są zbyt ważne. Mój apel o opuszczenie sali w ramach protestu był spontaniczny i dotyczył nie samego odwołania pani skarbnik, ale sposobu w jaki się go dokonuje. Przecież można było tę sprawę omówić na komisjach. Takich uchwał nie wyjmuje się gdzieś spod stołu. - powiedział ,,GK’’ po sesji radny Żurek.   (Al)

GK nr 27/2004

Już głosowałeś!