Wiadomości
11 listopada 2015Ale rogale!
W Wielkopolsce Święto Niepodległości ma zapach świętomarcińskich rogali.
Tej podkowy z półfrancuskiego ciasta wypełnionej nadzieniem z białego maku, z dodatkiem okruchów ciasta biszkoptowego, orzechów, rodzynek, kandyzowanych owoców i migdałowego aromatu zazdrości nam cała Polska. I słusznie!
Od ponad 120 lat wypieka się w Poznaniu świętomarcińskie rogale. Z czasem obyczaj wypieku i pałaszowania rogali w dniu świętego Marcina objął swym zasięgiem znaczną część Wielkopolski. A wszystko zaczęło się jesienią 1891 roku, gdy ks. Jan Lewicki proboszcz kościoła pod wezwaniem świętego Marcina w Poznaniu poprosił wiernych, aby biorąc za przykład patrona parafii, w dniu jego święta – czyli 11 listopada - zrobili coś dla ubogich. Na apel proboszcza odpowiedział cukiernik Józef Melzer, który upiekł trzy blachy rogali i rozdawał je przed kościołem. W kolejnych latach dołączali do niego kolejni cukiernicy i tak narodziła się tradycja świętomarcińskich rogali.
Aby użyć nazwy rogal świętomarciński trzeba uzyskać certyfikat i rygorystycznie trzymać się receptury jego wypieku. O zachowanie tradycji troszczy się Kapituła Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. Ponadto od 2008 roku Unia Europejska certyfikuje rogale jako produkt regionalny Chronionym Oznaczeniem Geograficznym.
W powiecie kościańskim certyfikowane rogale wypiekają dwie ciastkarnie: Marii i Pawła Walenciaków z Kiełczewa oraz Mariana Kurasiaka z Kościana.
Poza klasycznymi rogalami rozsiane po całej Wielkopolsce cukiernie pieką na świętego Marcina także rogale wedle własnych receptur. Dla wielu Wielkopolan właśnie te lokalne smaki są tradycyjne. Od dziecka jadają przecież rogale z konkretnej cukierni. W ramach fotograficznego Projektu PKS podejrzeliśmy cztery lata temu jak powstają „rogale od Tycnera”.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Tak kurasiak ma idealne i