Magazyn koscian.net
2008-08-06Dodot nowym dyrektorem KOK
Od 1 sierpnia Kościańskim Ośrodkiem Kultury kieruje nowy dyrektor – Janusz Dodot, magister sztuki, twórca kościańskiego Teatru 112, który w ,,kulturze’’ pracuje od 24 lat. Zastąpił na tym stanowisku przechodzącą na emeryturę Małgorzatę Koskę
Do konkursu, który rozstrzygnięto w poprzedni wtorek (29 lipca) przystąpiły trzy osoby. Funkcję tę komisja konkursowa postanowiła powierzyć Januszowi Dodotowi, który od 24 lat jest związany z kulturą. Pracę w Kościańskim Ośrodku Kultury rozpoczął w 1984 r. Zaczynał jako instruktor teatralny nadzorujący działalność młodzieżowych klubów ruchu artystycznego m.in. w Gryżynie, Turwi, Wyskoci. Po czterech latach wrócił do Kościana. W 1989 r. został też szefem kościańskiego Teatru 112, a w 2000 r. – Oddziału Edukacyjno-Teatralnego. Janusz Dodot jest absolwentem Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.- Nie jestem typem rewolucjonisty, ale dostrzegam konieczność zmian. Nie należy się obawiać, że postawię tylko na teatr – podkreśla nowy dyrektor KOK-u, zapowiadając, że na początek zamierza przyjrzeć się wszystkim imprezom organizowanym przez placówkę oraz pracy instruktorów. – Będę się starał dbać o wszystkie wartościowe propozycje, które nie będą poniżej pewnego poziomu, tym bardziej jeśli firmuje je placówka kulturalna. Z tych bezwartościowych zamierzam zrezygnować, na rzecz czegoś nowego. Chciałbym, aby wszystkie sekcje działające w KOK współdziałały ze sobą w myśl idei łączenia sztuk.
Dla Janusza Dodota objęcie stanowiska dyrektora Kościańskiego Ośrodka Kultury to interesujące wyzwanie. Decyzję o przystąpieniu do konkursu rozważał długo, widząc w tym szansę dla kościańskiej kultury, ale i dla kierowanego przez niego teatru.
- Teatr 112 po raz kolejny dorósł do reorganizacji i myślę, że teraz rozwinie się i poszerzy swoją ofertę, szczególnie edukacyjną. Nie wyobrażam sobie, żebym nagle przestał zajmować się teatrem. Będę musiał to wszystko dobrze zorganizować. Jest sporo rzeczy do zrobienia. Czas pokaże czy da się to wszystko pogodzić – stwierdza.
Dyrektor Dodot ma mnóstwo pomysłów na nowe cykliczne imprezy. Wiadomo już, że w drugiej połowie października w Kościanie odbędą się po raz pierwszy Dni Kultury Chrześcijańskiej. Zapowiada też zmianę formuły wielu dotychczasowych propozycji kulturalnych, m.in. Turnieju Dudziarzy Wielkopolskich, Koncertu Noworocznego, czy Dni Kościana.
- Chciałbym, aby święto miasta miało lokalny wymiar, charakter i smak. Jeśli uda się znaleźć nową formułę do końca roku, to powinno wystarczyć – uważa. – Turniej Dudziarzy Wielkopolskich to swoista perełka, ale coś trzeba z nią zrobić, poszerzyć formułę, by impreza nabrała nowego wymiaru – stwierdza zdradzając, że już w przyszłym roku planuje stworzenie plenerowego widowiska taneczno-muzyczno-teatralnego pt. ,,Wesele kościańskie’’. – Nie zawsze ofertę domu kultury należy rozpatrywać w kategoriach artyzmu, czasem wystarczy hasło ,,bawmy się’’.
Nowy dyrektor rozważa też reaktywację Festiwalu Flamenco. Zapowiada, że już w przyszłym roku, po 3 latach przerwy, do Kościana powrócą Zdarzenia Teatralno-Muzyczne. Ponadto planuje promowanie lokalnych talentów w każdej ze sztuk. W przyszłym roku nie będzie też w lipcu miesięcznej przerwy urlopowej.
- Każdy ma prawo wzięcia urlopu w dogodnym dla siebie, a nie narzuconym terminie. Przez całe wakacje chciałbym organizować w weekendy cykl imprez pod hasłem ,,Kościańskie Lato’’. Będą to bardzo różne imprezy między innymi muzyczne, teatralne, malarskie, a być może także plenerowe wieczory z filmem – wylicza Janusz Dodot.
Janusz Dodot chciałby też poszerzyć ofertę edukacyjną KOK, ale nie chce ograniczać jej tylko do dzieci i młodzieży. Wychodzi bowiem z założenia, że jest zapotrzebowanie na aktywizację artystyczną dorosłych. Planuje organizowanie różnego rodzaju warsztatów, które przyciągną do KOK całą rzeszę ludzi.
Ponadto zamierza postawić na ścisłą współpracę z innymi ośrodkami kultury z bliższej i dalszej okolicy oraz z mediami.
- Im częściej KOK będzie się pojawiał w prasie, radiu, telewizji tym lepiej - uważa.
Nie wyklucza, że w KOK pojawią się nowi pracownicy zatrudniani m.in. na umowę o dzieło.
- Wszystko oczywiście zależy od finansów. Zaczynam pracę w połowie roku, więc jeśli pewnych pomysłów nie da się sfinalizować od razu, to z pewnością trzeba to będzie zacząć realizować od nowego roku – zapowiada Janusz Dodot. – Chciałbym współpracować z wieloma środowiskami, słuchać jakie mają oczekiwania i propozycje. Są lepsze i gorsze pomysły, ale nie ma głupich pomysłów. Jedne są do realizacji, inne nie, ale może kiedyś będą. Trzeba umieć słuchać i patrzeć.
Nowy dyrektor zamierza również zająć się bazą lokalową KOK.
- Budynek domu kultury jest niefunkcjonalny. Trzeba się zastanowić co zrobić, żeby można tam swobodnie pracować. Ludzie tam pracujący muszą mieć komfort pracy i rozwoju. Przy ulicy Mickiewicza nie ma na przykład sali, w której można uczyć tańca. Jest za to jedna, wielofunkcyjna sala. Z pewnością więc czekają nas przeróbki, ale muszę się temu przyjrzeć. Myślę o wykorzystaniu wysokiego pomieszczenia w Kolegium, sąsiadującego z teatrem. Tutaj można zrobić salę z profesjonalną sceną, nagłośnieniem, oświetleniem i amfiteatralną widownią, gdzie mogłyby się odbywać kameralne koncerty, spotkania, a nawet można ją wynajmować na jakieś konferencje – twierdzi dyrektor Dodot. – Nie można się zamykać, trzeba próbować wychodzić do ludzi i to w różnych częściach miasta. Mam nadzieję, że ludzie zaakceptują moje propozycje. (kar)
GK 32/2008
Zgłaszasz poniższy komentarz:
nareszcie "świeża krew" i zapowiadane zmiany juz mi sie podobają , tak trzymać panie Januszu