Magazyn koscian.net
17 czerwca 2014Kacper dostał szpik
Pod koniec maja Kacper Trojanowski z Kościana przeszedł przeszczep szpiku kostnego. W ubiegłym roku u dwunastolatka stwierdzono przewlekłą białaczkę szpikową. Jedyną szansą na życie było znalezienie jego „genetycznego bliźniaka”
Kacper zaczął chorować na początku ubiegłego roku. Stwierdzono u niego toksokorozę, czyli chorobę odzwierzęcą. Został poddany leczeniu. Efekty utrzymały się jednak przez krótki okres. W marcu został skierowany na oddział hematologii dziecięcej. Przyczyny jego złego stanu zdrowia zaczęto szukać we krwi. 28 marca lekarze postawili diagnozę. Okazało się, że dwunastolatek choruje na przewlekłą białaczkę szpikową.
Choroba do góry nogami wywróciła życie chłopca i jego mamy. Pani Dorota musiała zrezygnować z pracy. Kacper przestał uczęszczać do szkoły. Uczył się w domu. Już w momencie postawienia diagnozy było wiadomo, że jedyna szansa na życie dla Kacpra to przeszczep szpiku kostnego. W pierwszej kolejności dawcy szukano wśród najbliższej rodziny. Niestety, żadne z trojga rodzeństwa nie mogło nim zostać. „Genetycznego bliźniaka” nie znaleziono również wśród 21 milionów potencjalnych dawców zarejestrowanych na całym świecie. Z pomocą przyszła Fundacja DKMS.
Pod koniec ubiegłego roku Kacpra i jego mamę poinformowano o możliwym przeszczepie. Udało się znaleźć kilka osób, które mogły być dawcami. Spośród nich wytypowano jedną, która najbardziej „pasuje” do Kacpra. Pod koniec maja chłopiec otrzymał szpik.
- Dzisiaj mija dziesiąta doba – poinformowała w sobotę Dorota Trojonowska, mama Kacpra. - Pod koniec czerwca powinno być wiadomo, czy przeszczep się przyjął. Samo podanie szpiku przebiegło bardzo spokojnie, w sali w której Kacper przebywa od ponad miesiąca. Wyglądało to jakby dostawał krew.
Kacper jest osłabiony, ale czuje się dobrze. Jest podłączony do specjalistycznej aparatury, która ogranicza mu poruszanie się po szpitalnej sali. Jest odcięty od świata. Nie może na razie korzystać z laptopa. Odwiedzać mogą go tylko najbliżsi.
- Gramy w karty i oglądamy filmy. Czekamy, czy wzrośnie poziom leukocytów. Lekarze na razie nie mówią o przyszłości – mówi pani Dorota. Apeluje o oddawanie krwi dla Kacpra. - Zawsze się przyda. Jeżeli nie będzie potrzebna Kacprowi, to otrzyma ją ktoś inny. (h)
***
Leczenie i rehabilitacja Kacpra wiąże się z kosztami. Osoby, które chciałyby pomóc chłopcu w powrocie do zdrowia, mogą dokonywać wpłat na konto Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi: PKO S. A . IV Oddział Poznań 72124032201111000035286598 z dopiskiem „Kacper Trojanowski”.
Gazeta Kościańska 23/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Kibicuje Tobie Chłopie!!!!Brawo!!!Cieszę się z Tobą!!