Na sygnale
27 czerwca 2021Kolejny pożar w Przysiece Polskiej
Czwarty w tym roku i szósty w ciągu dwunastu miesięcy pożar składowiska odpadów w zakładzie recyklingu w Przysiece Polskiej.
Zgłoszenie o pożarze w zakładzie recyklingu firmy Polcopper wpłynęło do straży w niedzielę, 27 czerwca, o godzinie 10. Zgłaszający poinformował, że płoną dwie hałdy odpadów. Na miejsce zadysponowano od razu 12 zastępów straży. W południe z ogniem walczyło już 45 zastępów.
- Jesteśmy bezradni. Chcemy żyć w zdrowiu i spokoju, ale nikt nie chce nam w tym pomóc – mówił po poprzednim pożarze dziennikarce „Gazety Kościańskiej” mieszkaniec bloku stojącego w sąsiedztwie zakładu recyklingu w Przysiece Polskiej.
- Kiedyś, gdy był tu skup złomu. Strasznie przeszkadzał nam hałas. Człowiek zamknął okna i jeszcze jakoś żył. W porównaniu z tym, co mamy teraz, wolelibyśmy skup złomu – powiedziała „GK” Karina Skrzypczak, mieszkanka bloku sąsiadującego z zakładem zwracając uwagę na to, że hałdy śmieci są praktycznie wysokości bloku. Smród unosi się w ich pobliżu nie tylko po pożarach. - Właściciel ma zgodę na przywożenie wszystkiego. Nie wiemy, co faktycznie znajduje się w tych odpadach. Tak nie da się żyć.
- Nikt nie kontroluje ilości śmieci, które są tutaj przywożone. Ciężarówki dzień w dzień wjeżdżają do naszej wioski. Rozjeżdżają osiedle. Gdyby coś takiego wydarzyło się w Kościanie to przypuszczam, że od razu byłaby reakcja. Tutaj jest wioska potraktowana jak pies z kulawą nogą. Nikt się tym nie interesuje. Śmieci przesypują się przez płot przy torach. Jaka to jest wizytówka? - pyta mieszkaniec bloku.
Po pożarach w styczniu i lutym br. burmistrz Śmigla Małgorzata Adamczak wydała oświadczenie. Poinformowała w nim, jakie kroki w ostatnich latach podejmowała gmina w związku z uciążliwością zakładu dla mieszkańców Przysieki Polskiej. - Nie mamy możliwości nakładania kar. Trzeba pamiętać też o tym, że firma działa zgodnie z prawem – wyjaśniała burmistrz Adamczak. Na poniedziałek burmistrz zapowiedziała konferencję prasową przed siedzibą zakładu.
Przypomnijmy, że poprzedni pożar wybuchł w czwartek, 3 czerwca i trwał trzy dni. Paliły się dwie hałdy rozdrobnionych odpadów o powierzchni 300 m kw. i wysokości do 8 metrów. Z ogniem walczyło blisko trzydzieści zastępów straży pożarnej. W piątek wieczorem pożar wydawał się opanowany. W sobotę rano, gdy działania strażaków zmierzały ku końcowi, ponownie zapaliła się jedna z hałd.
Dzisiejszy pożar jest czwartym w tym roku i szóstym w ciągu dwunastu miesięcy. Serię zapoczątkował pożar z 4 lipca 2020 roku, który gaszono 14 godzin. Jeszcze większy pożar wybuchł 16 sierpnia ubr. Działania trwały ponad 33 godziny. Kolejne pożary wybuchały: 27 stycznia, 21 lutego i 3 czerwca br.
Fot. Bogdan Ludowicz
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Spisek o podpaleniu za 3..2..1