Wiadomości
09 sierpnia 2014Kościański polegiwacz
Dzieci nie mają wątpliwości do czego służy nowy element placu zabaw. Dorośli wciąż się zastanawiają nie tylko nad funkcją, ale i nad nazwą tej konstrukcji.
Plac zabaw w parku miejskim uruchomiono w ubiegłym roku. Zamontowano na nim urządzenia dla różnych grup wiekowych. Wszystkie posadowiono w wysypanych piaskiem strefach minimalizujących ryzyko urazów w przypadku upadku. Wokół placu ustawiono ławki, na których rodzice mogą czekać na bawiące się dzieci. Całość oświetlono i oddano we władanie najmłodszym.
Plac szybko zyskał akceptację mieszkańców i tętni życiem od rana do wieczora. Przez rok odwiedzający dziwili się jedynie kręgowi otoczonemu murkiem i pytali o jego przeznaczenie.
Jedni sądzili, że będzie to fontanna, inni, że ogromna piaskownica. Burmistrz Michał Jurga oświadczył ubiegłego lata na łamach Gazety Kościańskiej, że będzie to duży i wyjątkowy klomb, dodając, że pierwsze nasadzenia zaplanowano na wiosnę.
Rzeczywiście późną wiosną coś się zaczęło dziać. Prace zakończono w tym tygodniu. Na klombie, obok roślin, pojawiła się drewniana konstrukcja
Kościański bluesman Jaromi zamieszczając zdjęcia „obiektu” w internecie nazwał go nową plenerową sceną. Ktoś inny uznał, że to gigantyczna ławka, kolejni, że to z pewnością jest element czegoś co ma dopiero powstać.
- Dzieci nie mają wątpliwości do czego służy to miejsce – mówi Maciej Kasprzak, wiceburmistrz Kościana. - Służy do chodzenia, skakania, biegania, siedzenia i leżenia. Kolejne miejsce do beztroskiej zabawy. To również dobre miejsce do odpoczynku dla dorosłych. Komu niewygodnie na ławce, może się tu wyciągnąć pilnując bawiących się obok dzieci.
Ale dorośli wciąż mają problem z nazwą. Scena, ławka, parkiet? A może przyjmie się zrodzona we Wrocławiu nazwa „polegowiacz”, którą określono konstrukcję służącą do wypoczynku w centrum miasta. Wszak służy do polegiwania...
Fot. Karina Jankowska / Gazeta Kościańska
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Kasprzak jest wporzadku ;)