Wiadomości
12 października 2021Mieszkańcy protestują
Mieszkańcy Przysieki Polskiej wyszli na ulice i zablokowali dojazd do miejscowego zakładu recyklingu.
We wtorek, 12 października, mieszkańcy Przysieki Polskiej chodząc po pasach blokowali dojazd do miejscowego zakładu recyklingu, w którym często dochodziło do dużych pożarów. Ostatni miał miejsce 27 czerwca br. Był czwartym w tym roku i szóstym w ciągu dwunastu miesięcy. Serię zapoczątkował pożar z 4 lipca 2020 roku, który gaszono 14 godzin. Jeszcze większy pożar wybuchł 16 sierpnia ubr. Działania trwały ponad 33 godziny. Kolejne pożary wybuchały: 27 stycznia, 21 lutego i 3 czerwca br.
- To protest przeciwko opieszałości organów decyzyjnych. Protestujemy również przeciwko arogancji właściciela firmy – mówi organizatorka protestu Karina Skrzypczak, która mieszka pięćdziesiąt metrów od zakładu recyklingu. - Co zmieniło się od czerwca? Nie ma ogromnych pożarów, ale hałdy śmieci są tak samo wysokie, jak były wtedy. Ciągle coś tam się jednak tli. Smród jest ogromny. Nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować. Tu nie da się normalnie żyć.
Wśród protestujących byli także włodarze gminy Śmigiel.
- Nie chodzi o to, żeby firmę zamknąć, ale nie może być tak, że firma utrudnia życie mieszkańcom. Smród, pożary, hałas w nocy są nie do wytrzymania – mówi wiceburmistrz Śmigla Marcin Jurga. - Kontrole w zakładzie trwają. Marszałek zwrócił się ostatnio do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu o wstrzymanie działalności zakłada. Niestety, reakcji na razie nie ma. Czekamy, co się wydarzy.
Więcej na ten temat w środowej Gazecie Kościańskiej
Fot. Hanna Danel / Gazeta Kościańska
Tu nie da się normalnie żyć - mówi organizatorka protestu Karina Skrzypczak
Zgłaszasz poniższy komentarz:
brawo