Edukacja
14 lipca 2016Najbardziej bajeczne z bajek
,,Baraczek’’ – przedszkole przy ul. Moniuszki 7 w Kościanie wydał czwartą książkę z bajkami pt ,,Bajeczki o uczuciach’’.
- Nikt nie potrafi tak opowiadać bajek, jak robią to dzieci – uśmiecha się Beata Zielonka, dyrektor przedszkola. Siedem opowiadań stworzyło 175 kilkuletnich autorów
Zaczęło się od ,,Misiowych opowieści’’ w 2012 roku. Dziś ta książeczka to prawdziwy biały kruk. Dyrektor Zielonka ma już tylko dwa ostatnie egzemplarze. Pomysł w swej prostocie jest genialny. Dzieci bawią się w wymyślanie historii, nauczyciele spisują te historie, a potem malcy wspólnie malują do tego jeden wielki obrazek. Każdy malec ma swój udział w tworzeniu. Potem historia trafia do książki i razem z innymi, napisanymi we wszystkich przedszkolnych grupach tworzy kolorową książeczkę. Pod każdą historyjką podpisani są wszyscy autorzy - członkowie przedszkolnej grupy. Co roku wychodzi jedna książeczka. Drugi tomik opowiada o zwierzętach, trzeci o zdrowiu, a wydany właśnie – o uczuciach. Co roku ukazuje się 250 egzemplarzy – po jednym dla każdego przedszkolaka i dla każdego nauczyciela. Daje to w sumie już tysiąc książeczek. Dzieci dostają je na pamiątkę. Najczęściej w Dzień Dziecka.
- Wchodzę do każdej grupy i mówię, że mam prezent – książkę... – opowiada coroczny rytuał Beata Zielonka. - Ale to nie jest zwykła książka, bo to Wy jesteście jej autorami. O! - mówią zaintrygowane dzieci. Przeglądam książkę i czytam fragmenty opowiadań Biedronek zza ściany, Motylków, Bocianków. Ojej! Nie widzę waszej bajki – mówię. Dzieci są już wtedy poruszone i razem ze mną przeglądają kartka po kartce książeczkę i wreszcie krzyczą na widok swojego obrazka, że to chyba tu! Czytam opowiadanie, a potem odczytuję, dla sprawdzenia, czy nie ma pomyłki i są wszyscy autorzy. To niesamowite, patrzeć na twarze dzieci, które nagle słyszą swoje imię i nazwisko odczytane z książki. Dla tej jednej chwili - warto...
Temat kolejnej książki znany jest już zwykle pod koniec każdych wakacji, gdy układany jest plan pracy rocznej przedszkola. W tym roku przedszkolnym bardzo dużo czasu poświęcono emocjom. Dzieci bawiły się w teatr, opowiadały swoje historie, uczyły się rozpoznawać i nazywać emocje.
- Wraz z nabywaniem kolejnych doświadczeń dzieci nie tylko coraz łatwiej mówią o swoich emocjach, ale uświadamiają sobie, ze nie wszyscy ludzie myślą, czują i reagują tak samo. Przekonują się, że ludzie różnią się od siebie, mają inne pragnienia oraz własny świat myśli i uczuć, zupełnie niezależny od stanów umysłu innej osoby. I że mają do tego prawo – mówi Zielonka. - Rolą dorosłych nie jest pilnowanie, aby dziecko było ciągle szczęśliwe, ale by dojrzewało, a w tym pomaga przeżywanie żalu, gniewu, rozczarowania. Nie można chronić dziecka przed tymi przeżyciami, trzeba nauczyć je, jak sobie z nimi radzić - dodaje.
W tworzeniu książeczki też skupiono się na emocjach. Grupa Krasnali opowiedziała więc bajkę o chłopcu, który wiosną poleciał na Księżyc i uratował od samotności krasnoludka. Puchatki opowiedziały o sobie – dzielnej grupie przedszkolaków, które również wybrały się w kosmiczną podróż. Z księżyca przywiozły moc pamiątek i zapłakanego, samotnego ufoludka. Zapisały go do swojego przedszkola. Zajączki wprowadzają czytelnika w świat leniwej pszczółki Ali, a Biedronki – króliczka, który poznał wagę przyjaźni. Wiewiórki opowiedziały o wspierającym się wzajemnie rodzeństwie – Jasiu i Nataszce, a Motylki o Krzysiu i Wojtku, którzy pomogli starszej sąsiadce pozbierać rozsypane zakupy i odnieśli je do jej domu. Bocianki wymyśliły Bajkę o szczęściu i przyjaźni, w której szczęśliwa staruszka traci psa, kota i myszkę, z którymi dzieliła wesołe życie w zamian za niezwykle cenny klejnot od czarownicy. ,,Dni stały się markotne i smutne’’ – opowiadają maluchy. Wszystko oczywiście dobrze się kończy, gdy przyjaciele znów się spotykają.
Przedszkolaki z Samorządowego Przedszkola nr 2 w Kościanie bardzo często bawią się z nauczycielami w opowiadanie bajek. Wymyślanie tych do książki nie jest więc dla malców niczym nowym. Każda grupa pracuje nad tym w dogodnym dla siebie czasie.
- Dzieci dorastają w środowisku coraz uboższym językowo – mówi poważnie dyrektor Zielonka. - Kontakt z żywym słowem wypierają telewizja, Internet, gry komputerowe, których narzędziem jest przede wszystkim obraz. W efekcie dzieci coraz gorzej znają język, coraz więcej mają z nim kłopotów. Dlatego w naszym przedszkolu codziennie czytamy, opowiadamy, rozmawiamy o treści, bawimy się literaturą i sami ją tworzymy. Duzi i mali. Najlepiej wychodzą nam bajki, bo bajka to taki kawałek literatury, który jest dla każdego, a dzieci lubią je najbardziej, i my to wykorzystujemy – uśmiecha się.
O ile rozwijanie wyobraźni przy wymyślaniu losów na przykład kleju i nożyczek nie robi na malcach większego wrażenia, o tyle książka, w której taka historia jest spisana – i owszem. Książka ma szanse trafić do rodzinnych biblioteczek na lata, i kto wie, może za dwadzieścia, trzydzieści lat będzie czytana dzieciom autorów?
Książeczka jest prezentem dla dzieci w całości sfinansowanym ze zbiórki makulatury. Cały rok przy przedszkolu stoi kontener, do którego można wrzucać stare gazety lub kartony. Kolejna książeczka poświęcona będzie prawdopodobnie bezpieczeństwu dzieci. Zabawę w wymyślanie historyjek nauczyciele przedszkola nr 2 zalecają jednak wszystkim.
- To wspaniale rozwija – mówi z entuzjazmem Beata Zielonka. - Potem spisujcie te historie. Robimy to w naszym przedszkolu od lat i jedno mogę powiedzieć, żaden dorosły, nawet poeta i pisarz dla dzieci, nie wymyśli takich historii jak dziecko. Dziecięca wyobraźnia jest nieskażona stereotypami i szablonami. Niczym nieograniczona. Po prostu wspaniała. (Al)
Gazeta Kościańska 26/2016
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Super sprawa. Brawo!