Wiadomości
26 grudnia 2021Nie tylko o drugim święcie
Kilka wielkopolskich słów związanych z Bożym Narodzeniem.
Od wielu lat miasto Kościan pielęgnuje pamięć o mowie przodków i popularyzują ją za pomocą serwisu dawniejtutej.pl i jego facebookowego profilu. Sięgamy do tego ostatniego, aby przypomnieć kilka gwarowych słów związanych z Bożym Narodzeniem.
Z kolei z książki „Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana”. Zaczerpnęliśmy kilka zdań o wielkopolskich potrawach wigilijnych.
***
To, co obecnie jada się w większości wielkopolskich domów na Wigilię, ma dość krótką tradycję sięgającą zaledwie... okresu międzywojennego i lat powojennych. Niektóre potrawy mają oczywiście starsze pochodzenie lub z czasem uległy modyfikacji. To, co stanowiło wigilijne menu w dziewiętnastowiecznej Wielkopolsce, nie przypadłoby nam chyba dziś do gustu. Tradycyjnie podawało się siedem, dziewięć lub dwanaście potraw, najczęściej jednak dziewięć, także u szlachty.
Potrawami charakterystycznymi dla Wielkopolski była polewka z nasion konopi (siemieniucha), kluski z makiem, śledzie z ziemniakami, różne rodzaje kasz, polewka z maku (makówka), suszone grzyby smażone w oleju, kluski z makiem, kapusta z grzybami, a także słynne makiełki, którym trzeba poświęcić więcej uwagi.
Makiełki znane są właściwie tylko w Wielkopolsce, ale podaje się je inaczej w zależności od regionu. W jednej części Wielkopolski robi się je poprzez pokrojenie bułki pszennej i namoczenie jej w mleku, a następnie dodanie maku, miodu lub cukru i rodzynek. Gdzie indziej zaś, zamiast w mleku, moczy się ją w wodzie. W innych regionach ziemi wielkopolskiej, makiełkami zwie się po prostu kluski z makiem.
Na deser jadało się owoce, głownie jabłka, orzechy, kompot z suszonych owoców i ciastka, jak: makowiec, struclę, czy pierniki. Zadziwiające jest, że ryby (szczupaki czy karpie) jadało się tylko w bogatszych domach. Biedniejsi gospodarze nie jadali ryb, bo były one za drogie, co najwyżej jedyną rybą zjadaną w Wigilię były śledź.
W okresie międzywojennym coraz częściej na stołach zaczęły pojawiać się smażone ryby, barszcz z buraków i zupa grzybowa. Nowością był ryż, podawany z śliwkami, rodzynkami i cynamonem.
W okresie powojennym nastąpiły duże zmiany w wigilijnym menu i pewne ujednolicenie zestawu potraw wigilijnych. Było to spowodowane migracją i przesiedleniami dużych grup ludności, co spowodowało wzajemne przenikanie się tradycji. Pojawiły się wówczas potrawy, które je się do dzisiaj podczas Wigilii, przede wszystkim zupy: barszcz, grzybowa i rybna, smażona ryba (głównie karp). Na deser zaś powszechnie w Wielkopolsce podaje się makowiec.
Na wielkopolskich stołach dalej pozostały: śledzie, kapusta z grzybami, makiełki przyrządzane na różne sposoby, czy kompot z suszonych owoców. Zniknęła za to polewka z siemienia konopnego, lnianego i maku. Prawie nigdzie nie je się kaszy i tylko gdzieniegdzie występuje nadal groch, najczęściej z kapustą.
***
A co u Was gości na wigilijnym stole?
Zgłaszasz poniższy komentarz:
U mnie lisica nadziewana suszonymi sliwkami pieczona w piekarniku zdobyta samemu po potrąeniu dawcy . Kita zawisła przy maszynie