Wiadomości
23 sierpnia 2022O skutkach ulewy raz jeszcze
Sprawdziliśmy czy drogę pod wiaduktem kolejowym na ulicy Gostyńskiej w Kościanie zaprojektowali partacze i dlaczego nie działa fontanna na Placu Wolności.
Nie znam się, więc się wypowiem – zasadzie tej hołduje wielu internetowych komentatorów, o czym czytelnicy koscian.net doskonale wiedzą. Szczególnie dużo takich „ekspertów” komentowało w ostatnich dniach tekst o skutkach sobotniej ulewy. Najwięcej emocji budziła woda, która zebrała się pod wiaduktem kolejowym na ulicy Gostyńskiej w Kościanie.
„Tam nie ma studzienek wcale ? Reklamacja do wykonawcy i niech poprawia.” „Pierwszy konkretny deszcz i wszystko zalane. Autor projektu technicznego jest głąbem albo wykonawcy są za głupi do takiej roboty.” „Następni partacze. Nie pomyśleli o ujściu wody w tunelu.”
Postanowiliśmy zweryfikować te, i temu podobne komentarze, jakie pojawiły się na naszym portalu. Co ustaliliśmy? Jak można się spodziewać, pod wiaduktem znajduje się system odprowadzania deszczówki. Zdaniem fachowców bardzo wydajny. Wybudowano tam odwodnienie liniowe wzdłuż drogi. Zbierana woda jest wypompowywana przez załączające się automatycznie pomy do kanału Obry. Dlaczego nie zadziałała w sobotę? Nastąpiło przeciążenie sieci energetycznej zarządzanej przez PKP i pompy nie miały przez pewien czas zasilania. Za odwodnienie tego fragmentu ulicy Gostyńskiej odpowiadają spółki kolejowe.
Ustaliliśmy także dlaczego nie działa fontanna na Placu Wolności. Sobotnia ulewa uszkodziła znajdującą się pod fontanną aparaturę sterującą pompami. Urząd Miejski wystąpił do wykonawcy, aby w ramach gwarancji dokonał naprawy.
Ulewa po raz kolejny pokazała, że dużym problemem w Kościanie jest odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej, co zagraża oczyszczalni ścieków, na którą podczas silnych opadów dociera kilkakrotnie więcej ścieków.
- Dzięki poczynionym inwestycjom mamy dwa zbiorniki retencyjne, które przyjmują nadmiar wody. Dzięki temu podczas ulewy nie dochodzi do zrzutów awaryjnych ścieków do rzeki, jak ma to miejsce w wielu miastach – informuje Dawid Borkowski, prezes Wodociągów Kościańskich. – Mimo to, w sobotę brakowało tylko pół metra do przelania się ścieków ze zbiorników. Problemem są nielegalne przyłącza, przez które do sieci kanalizacyjnej odprowadzana jest deszczówka.
Ktoś, kto odprowadza wodę z rynny do kanalizacji sanitarnej, aby mu nie zalewało podwórka, zalewa mieszkańca innej części miasta, w której nadmiar wody wybije z kanalizacji sanitarnej. Wodociągi przypominają, że za odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej grożą wysokie grzywny.
Kościan, ul. Gostyńska. Sobota wieczór.
Zalane urządzenie w pomieszczeniu pod fontanną
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Ale wszyscy tu byli najmądrzejsi i sami eksperci którzy po 5 minutach już znali przyczynę.