Wiadomości
24 kwietnia 2022Oskar już po operacji
Dzięki wsparciu dziesiątek tysięcy ludzi Oskar z Kokorzyna przeszedł w USA ratującą życie operację serca.
Dwuletni dziś Oskar Marciniak z Kokorzyna urodził się z anomalią Ebsteina. To bardzo rzadka, ciężka wada serca, która występuje u mniej niż 1% dzieci. W trzynastej dobie życia Oskar przeszedł pierwszą operację. Pozwoliła mu przeżyć dwa lata. Szansą na dalsze życie była operacja w amerykańskim szpitalu w Pittsburghu.
Operacja, pobyt za granicą, i specjalistyczny transport medyczny kosztują milion sto tysięcy złotych. NFZ nie pokrywa kosztów, a rodziny z Kokorzyna nie stać na sfinansowanie operacji. Dlatego ruszyła wielka internetowa zbiórka, zakończona 13 lutego br. W pół roku zabrano 1 milion 124 tysiące złotych. Zbiórkę wsparły 37.884 osoby.
W niedzielę, 27 marca, Oskar wraz z rodzicami wyleciał do USA. Po obowiązkowej kwarantannie rozpoczął badania.
- Mieliśmy rozmowy z lekarzami, profesorem Da Silva, który będzie wykonywał operację metodą stożkową, nie ukrywał, że będzie to trudna operacja ze względu na skrajną postać Anomalii Ebsteina. We wtorek rozmowy z lekarzami, którzy będą wykonywać cewnikowanie serca i ablacje. Jesteśmy zaskoczeni jak to się tu odbywa, wszystko bardzo szczegółowo opisane, odpowiedzi na każde pytanie. Pokoje do badań przyjazne dzieciom ale również empatia do małego pacjenta. Dziś odbędzie się cewnikowanie serca, które pokaże dokładny obraz serca Oskara. Od godziny 24 nie mógł już nic jeść, trzymajcie kciuki za Naszego dzielnego wojownika, jest to bardzo trudny czas dla Nas chociaż wiemy, że oddajemy go w najlepsze ręce – napisała 20 kwietnia na facebooku Estera Marciniak, mama Oskara.
Dzień później Oskar przeszedł sześciogodzinną operację. Wszystko przebiegło zgodnie z planem.
- Oskarek ma się dobrze: już dziś przeszliśmy z OIOM-u na oddział kardiochirurgi, nie mam już drenu, co dzień robimy krok do przodu – napisała w nocy z soboty na niedzielę (23/24 kwietnia) mama Oskara, - Serce się raduje widząc jak naszemu kochanemu dziecku wracają siły. A ten uśmiech na zmęczonej buźce naszego wojownika jest specjalnie dla Was Nasze kochane Oskarowe Anioły. Serdecznie pozdrawiamy i obiecujemy stały kontakt.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
:)