Wiadomości
02 września 2015Otwarte Klatki odrzucają ofertę hodowców
Stowarzyszenie Otwarte Klatki odrzuciło ofertę pokrycia kosztów leczenia lisów odebranych z fermy w Kiełczewie, jaką złożył Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych.
Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych zaoferował Stowarzyszeniu Otwarte Klatki pełne finansowanie opieki medycznej oraz procesu rehabilitacji dla dwóch małych lisów, Jasia i Małgosi, które inspektorzy stowarzyszenia odebrali w połowie sierpnia właścicielowi fermy w Kiełczewie. Przypomnijmy, że zwierzęta odebrano w trybie interwencyjnym w celu udzielenia im natychmiastowej pomocy. Jeden z lisów nie miał jednej, a drugi obu tylnych łap.
- Decyzja o odebraniu lisów z fermy jest dla nas zrozumiała i w pełni ją popieramy. Jako Związek dokonujemy wszelkich starań, aby utrzymanie dobrostanu zwierząt na fermach było zgodne z przepisami prawa obowiązującego w Polsce, a hodowla oparta na wysokich standardach etycznych. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na pokrycie całkowitych kosztów opieki medycznej i rehabilitacji odebranych lisów – informuje w przesłanym do nas piśmie Daniel Chmielewski Prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych.
Związek negatywnie ocenia postępowanie właściciela fermy w Kiełczewie i podkreśla, że nie jest on członkiem PZHZF. W przesłanym do nas piśmie Związek wyjaśnia, że jego członkowie na podstawie Kodeksu Dobrych Praktyk zobowiązani są spełniać restrykcyjne normy dotyczące żywienia, rozrodu i przeznaczenia odpowiedniej przestrzeni dla zwierząt.
Oferta Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych została przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki odrzucona.
- PZHZF chciałoby przejąć od nas Jasia i Małgosię oraz płacić za ich leczenie. Brzmi to jak kiepski żart. Oczywiście nie oddamy lisków w ręce organizacji reprezentującej przemysł, który co roku zabija setki tysięcy tych zwierząt. Tymczasem PZHZF nie czekając na naszą odpowiedź, zaczęło rozsyłać informację prasową, w której informują, że lisy przejdą pod ich opiekę – informuje Paweł Rawicki ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. - Jaś i Małgosia, które zabraliśmy z fermy w Kiełczewie nie są odosobnionym przypadkiem, lecz symbolem tego co się dzieje na wszystkich fermach lisów w Polsce i na całym świecie. Nie da się prowadzić tej hodowli w humanitarny sposób.
Na stronie Stowarzyszenia opublikowano oficjalne stanowisko w tej sprawie. (link)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Bo zadaniem i celem organizacji "otwarte klatki" nie jest współpraca z hodowcami w celu polepszenia standardów, lecz niszczenie każdego kto związany jest z jakimkolwiek rodzajem hodowli zwierząt do celów spożywczych, czy przemysłowych! Z tego typu ludźmi się nie rozmawia, tylko słuch ich niepodważalnych racji! ... a Oni przecież mają zawsze rację!