Magazyn koscian.net
01 lipca 2014Podpalacz w Wonieściu?
W ciągu jednego tygodnia w Wonieściu wybuchły dwa pożary. Oba tuż po zapadnięciu zmroku. Mieszkańcy zastanawiają się, czy to aby nie dzieło podpalacza. Policjanci z Kościana prowadzący w tej sprawie śledztwo, rozpatrują dwie hipotezy: podpalenie lub zaprószenie ognia
Najpierw zapalił się garaż przy tamtejszym sanatorium. Na szczęście, wewnątrz nie było samochodu. Z ogniem walczyli strażacy z OSP Wonieść. Straty oszacowano na 2 tys. zł. Kilka dni później (sobota, 14 czerwca), płonęła stodoła pomiędzy Wonieściem a Karminem. Zgłoszenie do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Kościanie wpłynęło o godz. 22.38. Na miejsce wysłano 2 jednostki straży zawodowej i 6 ochotniczej (dwie ze Śmigla i po jednej ze Starego Bojanowa, Gryżyny, Czacza, Wonieścia).
- Już podczas dojazdu widać było, że płonie cały obiekt. Płomienie wzbijały się na kilka metrów ponad przepalony dach – relacjonował Dawid Kryś z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie. - Na szczęście, pożar nie stanowił zagrożenia dla ludzi i mienia, ponieważ stodoła znajdowała się poza zabudowaniami, w polu kukurydzy.
Początkowo strażacy usiłowali gasić drewnianą konstrukcję dachu z zewnątrz, bowiem o wejściu do środka nie było mowy. Płomienie trawiły zarówno konstrukcję stodoły, jak i zgromadzoną wewnątrz słomę. Wodą udało się nieco stłumić pożar. Ostatecznie zadecydowano, by poczekać i dogasić pogorzelisko. Zajęły się tym 4 jednostki. Dopiero rano udało się usunąć spalone baloty i rozebrać pozostałości po stodole.
- Nie chciałbym się wypowiadać na temat przyczyn obu pożarów. Według wstępnych ustaleń było to albo podpalenie, albo zaprószenie ognia. Dochodzenie prowadzi kościańska policja – stwierdził Andrzej Ziegler, oficer prasowy kościańskiej straży, przypominając, że wiosną br. w Wonieściu spłonął stóg, a nieletniego sprawcę policja zatrzymała.
- Prowadzimy dochodzenie w obu sprawach. Nie wykluczamy żadnej hipotezy. Wszystko sprawdzamy. Jeszcze nie są znane ostateczne przyczyny wybuchu ognia. Śledztwo jest w toku - potwierdził Radosław Nowak z kościańskiej komendy. (kar) Fot. E. Baldys
GAZETA KOŚCIAŃSKA 25/2014
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Jak nie stać na wyjście z Oksfordu to komendant zostawia nad kanałem.