Magazyn koscian.net
2003-04-23 09:30:24Czarny piątek w Śmiglu

W piątek, w Śmiglu zdarzyły się cztery awarie kanalizacji wodnej. Bez wody nagle zostało kilkuset mieszkańców, a awarie usuwano do piątej nad ranem. - Takich przerw w dostawie wody śmiglanie chyba nie pamiętają. To by czarny dzień - stwierdza Henryk Ścigacz, pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Śmiglu.
Zaczęło się już w nocy z 21 na 22 lutego. Strzeliło przyłączeprzy ulicy Paderewskiego. Do godziny 11 przed południem mieszkańcy osiedla nie mieli wody. Awarię naprawiono, ale w tym czasie - o godzinie 10.00 woda - dosłownie - zaczęła wylewać się z chodnika przy ulicy Jagiellońskiej.
- Zalewało piwnicę kamienicy. Trzeba było natychmiast odłączyć wodę. Nie mieliśmy nawet czasu na zawiadomienie mieszkańców. Bez wody zostali mieszkańcy Jagiellońskiej i Placu Rozstrzelanych - mówi Henryk Ścigacz.
Jakby tego było mało, w tym samym czasie „strzeliły” sieć i przyłącze pod ulicą Mickiewicza. Woda zalewała mieszkanie. Zakręcono więc kolejny zawór. Dziesięciu pracowników zakładu pracowało bez ustanku do piątej nad ranem. Dopiero wtedy ostatecznie włączono też wodę mieszkańcom ulic: Mickiewicza, Jagiellońskiej i Placu Rozstrzelanych.
- Najbardziej baliśmy się, że płynąca ulicą woda zacznie zamarzać, a to przecież ,,piątka’’, droga miedzynarodowa. Obawialiśmy się też, że trzeba ją będzie rozkopać, ale udało się nie niszczyć nawierzchni. Nie zamknęliśmy ruchu, ale pracowało nam się wyjątkowo trudno. Nieustannie jeździły samochody, było bardzo zimno, padał śnieg i deszcz ze śniegiem. Przemarzliśmy okrutnie.
W poniedziałek na szczęście w pracy stawili się wszyscy pracownicy zakładu gospodarki. Nikt piątkowej nocy nie przypłacił chorobą.
- Sieć wodociągowa w Śmiglu pochodzi sprzed wojny, przyłącza są już powojenne, ale odwilż i obciążenie ruchem na ,,piątce’’ zrobiły swoje. Awarii można się było spodziewać i wiemy, że będą zdarzać się nadal, ale nie przypszczaliśmy, że mogą nas zaskoczyć naraz w tak wielu miejscach - stwierdził Ścigacz. - Za kłopoty w dostawie wody śmiglan przepraszamy.
Większych problemów z wodą pitną ponoć nie było. Kto jednak zaczął pranie, mógł je dokończyć dopiero następnego dnia. (Al)
Gazeta Kościańska nr 159 z 27 lutego 2002 roku
Zgłaszasz poniższy komentarz:
oby aura nie emanowała na okoliczne latyfundia