Magazyn koscian.net
27 września 2011Dawnych wspomnień czar

Mówiąc o historii sportu w Kościanie rzadko wspomina się o motorach. Niewielu pamięta, że ścigano się na ulicach miasta, a na stadionie walczyli żużlowcy. Miłośnicy speedwaya wiedzą, że Alfred Smoczyk, legenda tej dyscypliny, był rodowitym kościaniakiem, ale mało kto słyszał o tym, że jego ojciec jeździł przed wojną w kościańskiej sekcji motorowej. Pamiątek z tamtych czasów pozostało niewiele
- Oczarowały mnie. Pokazują pasjonatów motocykli sprzed sześćdziesięciu lat. Nie wiedziałem, że w Kościanie organizowano uliczne wyścigi - mówi Paweł Kaczmarek pokazując zdjęcia z 1948, które ktoś przyniósł do jego sklepu ze skuterami.
Fotografie trafiły pod dobry adres. Pan Paweł przed laty jeździł w szkółce żużlowej i zaszczepił miłość do motorów synowi, Szymonowi, który ściga się zawodowo w barwach czeskiego Heron Racing Team.
- Mam w zbiorach zdjęcia z imprez motorowych organizowanych po wojnie, ale z pewnością w wielu domach znajdują się nieznane szerszej publiczności pamiątki związane z tym sportem - mówi Jerzy Zielonka, regionalista, współredaktor wydanej w 1998 roku monografii kościańskiego sportu. - To dobrze, że kogoś oczarowały zdjęcia z minionej epoki. Niech ktoś przejmie pałeczkę i gromadzi pamiątki związane z historią sportów motorowych w Kościanie.
Monografia „Sport w Kościanie. 1894-1998” to jedyne znane nam wydawnictwo, w którym można znaleźć wzmianki o historii sportu motorowego w Kościanie. Choć nie są obszerne, to pobudzają wyobraźnię miłośników motorów.
Pionierzy
W roku 1936 przy Kościańskim Klubie Sportowym powołano do życia sekcję motocyklową, którą kierował Aleksander Naskręt. Sekcje motorowe działały także przy Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół” i Policyjnym Klubie Sportowym „Junak”.
Prof. Bogusław Polak podaje, że pierwsze wyścigi motocyklowe odbyły się w Kościanie 2 października 1937 r. Poza gospodarzami wystartowali w nich zawodnicy z Poznania, Rawicza i Śremu. Trasa wyścigu biegła ulicami miasta, a zaczynała się i kończyła na stadionie. Kościaniacy wygrali dwie z trzech kategorii. W klasie do 250 cm zwyciężył Andrzej Wojciechowski, a do 350 cm - Józef Karlitz.
Wśród pionierów sekcji motocyklowych w Kościanie wymienia się: Józefa Karlitza, Stefana Kaźmierowskiego, Mariana Klupcia, Antoniego Posałę i Antoniego Smoczyka - ojca znanego później żużlowca Alfreda.
Motory pod strzechy
- Przed wojną sport motorowy był elitarny. Po prostu trzeba było mieć motor, na co było stać nielicznych. Sytuacja zmieniła się tuż po wojnie, gdy na rynek trafiły motory porzucone przez Niemców. Motory trafiły do rąk pasjonatów, których nie byłoby stać na zakup maszyny - mówi Jerzy Zielonka. - Przełomowe do rozwoju tej dyscypliny sportu było odnalezienie w marcu 1945 roku 150 motocykli porzuconych przez uciekający Wehrmacht. Andrzej Kortus założył wówczas firmę, która zajmowała się obrotem takimi maszynami.
Znajdowano je w lasach, na polach i łąkach. Niektóre porzucono z powodu braku paliwa, inne trzeba było remontować. Motory trafiły pod strzechy.
W 1946 roku przy Powiatowym Milicyjnym Klubie Sportowym powstała sekcja motocyklowa. Tego samego roku powstał Kościański Klub Motorowy „Unia”, którego prezesem był ceniony przedsiębiorca i działacz społeczny Ignacy Richter.
- W tym czasie powstał także poznański motoklub „Unia”, który specjalizował się w wyścigach ulicznych i trawiastych. To bardzo spopularyzowało sport motorowy w Wielkopolsce. Pamiętam, że jako dzieci biegaliśmy po Kościanie i bawiliśmy się w motocyklistów. Każdy chciał być Zenonem Mielochem - ówczesną gwiazdą sportu motorowego w Poznaniu - wspomina Jerzy Zielonka.
Pierwsze powojenne zawody motocyklowe zorganizowano w Kościanie w dwóch kategoriach: maszyn ciężkich i lekkich.
- To było wielkie święto. Maszyny ciężkie przy dźwiękach orkiestry wystartowały ze stadionu i ruszyły na trasę wiodącą przez Kamieniec, Wielichowo i Czacz do Kościana. W tym czasie na stadionie odbywały się biegi maszyn lekkich - mówi Jerzy Zielonka.
Wyścig maszyn ciężkich wygrał Czesław Frąckowiak jadący na DKW z czasem 48 minut 17 sekund przed Feliksem Andrzejewskim (50 min 16 s). Wyścigi maszyn lekkich - dziesięć okrążeń stadionu - zwyciężył Wacław Żak.
- Kościański klub szybko został zauważony gdy nasi pojawili się na zawodach w Zielonej Górze, to Czesiu Frąckowiak zajął trzecie miejsce - wspomina Jerzy Zielonka.
Ofiary
W kronikach odnotowano kilka śmiertelnych wypadków kościańskich motocyklistów. 22 września 1938 roku zginął w wypadku Antoni Posała. W grudniu 1947 roku zginął na motocyklu kapitan sportowy Motoklubu „Unia” Kościan, 36-letni dentysta Marian Frankiewicz.
- Warto wspomnieć o śmierci najsłynniejszego żużlowca pochodzącego z Kościana. W roku 1950 Afred Smoczyk był w wojsku i jeździł w barwach CWKS. Przyjechał do domu na urlop i chciał pojechać na zawody do Ostrowa. Nie miał jednak odpowiedniego stroju więc pożyczył go od Czesia Frąckowiaka. I w tym stroju zginął w wypadku motocyklowym na szosie Gostyń - Leszno - mówi Jerzy Zielonka.
Śmierć kolejnego motocyklisty była przyczyną zakończenia organizowanych corocznie wyścigów ulicami Kościana. 27 września 1953 w czasie kryterium ulicznego zginął Ireneusz Wójcik.
- Uważano go za nadzieję kościańskiego sportu motorowego. Mówiono, że ma talent na miarę Alfreda Smoczyka. Niestety, rozbił się na drzewie przy wyjściu z zakrętu z Placu Wolności na ul. Bączkowskiego. Pogrzeb Wójcika zgromadził prawdziwe tłumy. Trzeba pamiętać, że wyścigi uliczne były wówczas jedną z największych dorocznych atrakcji. Te były ostatnimi - dodaje redaktor Zielonka.
Powolny koniec
Przyczyn końca sportu motorowego w Kościanie można wymienić kilka. W 1949 r. socjalistyczne państwo rozpoczęło reorganizację polskiego sportu. Łączono samorządne kluby i wcielano je do kontrolowanych przez władze zrzeszeń. W latach pięćdziesiątych pozbawiono większości dochodów prywatnych przedsiębiorców, którzy stanowili człon sekcji motorowych i byli ich sponsorami. Być może właśnie z przyczyn finansowych nie widziano także potrzeby rozwijania tej dyscypliny w Kościanie. W Lesznie działała przecież prężna „Unia” i tam z czasem odpłynęły wszystkie kościańskie talenty.
W ramach reorganizacji klubów sportowych sekcję motocyklową „Unii” Kościan wchłonęła w 1950 r. Liga Przyjaciół Żołnierza tworząc Klub Motorowy LPŻ. W 1954 roku klub zrzeszał 55 rajdowców i żużlowców. To tu swój talent pokazał Ireneusz Wójcik i Jerzy Łabęda późniejszy wielokrotny mistrz województwa w wyścigach rajdowych.
Kiedy sekcja przestała działać? Na ten temat monografia kościańskiego sportu milczy. W archiwach Jerzego Zielonki znaleźliśmy kilka zdjęć z lat sześćdziesiątych i być może siedemdziesiątych z wyś\cigów organizowanych w Racocie. Niestety, żadne z nich nie było opisane.
- Może ktoś udokumentuje ten okres? Z chęcią będę gromadził wszystkie pamiątki, zdjęcia i relacje - mówi Paweł Kaczmarek i zaprasza pasjonatów do swego sklepu Kar Moto mieszczącego się przy Placu Wolności w Kościanie.
Również nasze łamy pozostają otwarte dla wszystkich, którzy mogą wzbogacić wiedzę o historii sportów motorowych w Kościanie.
Paweł Sałacki
Nr 38/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Piękne kobiety na pięknych maszynach.