Magazyn koscian.net
19 grudnia 2012KOK w remoncie

Coraz bardziej widowiskowa staje się sala Kościańskiego Ośrodka Kultury. Niedawno zakończono pierwszy etap prac remontowych, czyli budowę antresoli
Remont zaczął się w październiku i trwał cały miesiąc. W tym czasie KOK nie zawiesił działalności kulturalnej, lecz wychodził z ofertą w różne miejsca w mieście, m.in. do kościołów, szpitala, szkół, przedszkoli. Antresolę zaprojektował Tomasz Krajewski, a roboty budowlane wykonywał kościański Budomont. Koszt prac nie przekroczył 50 tys. zł i został w całości pokryty z budżetu KOK z wypracowanych i zaoszczędzonych przez Ośrodek środków.
- Chciałem ten remont przeprowadzić w drugim roku mojego dyrektorowania, ale udało się dopiero w połowie piątego. Trochę oszczędzaliśmy - mówi Janusz Dodot, dyrektor Kościańskiego Ośrodka Kultury, przypominając, że sala KOK powstała jako gimnastyczna w latach trzydziestych XX wieku, a od lat pięćdziesiątych jest tu dom kultury. - Do tej pory błędnie była nazywana widowiskową, bo jej nie przypominała. Systematycznie remontujemy budynek, ale robimy to małymi krokami, bo inaczej się nie da. Nie wszystkie efekty prac są widoczne dla osób korzystających z naszych usług – przyznaje, wyliczając, że wyremontowano m.in. kuchnię i magazyn. – Mam spójną koncepcję całości, w którą wpisuje się powstała właśnie antresola.
Wewnątrz sali widowiskowej ustawiono żelbetową konstrukcję wspartą na czterech filarach. Póki co jest ona w stanie surowym. Na antresoli powstało 20 dodatkowych miejsc dla widzów. Tam też zasiądzie akustyk i oświetleniowiec. Tym samym z widowni znikną pęki kabli, uwagę widzów przestaną rozpraszać prowadzone szeptem konsultacje i paląca się nieustannie lampka.
- To nasz ukłon w stronę widza – potwierdza dyrektor Dodot, dodając, że antresola ma wymiar funkcjonalny i estetyczny, a także dzięki niej poprawiła się akustyka. – Teraz wreszcie będzie można zacząć myśleć o tej sali, jak o widowiskowej, a nie gimnastycznej. Sala widowiskowa powinna być elegancka i nowoczesna.
Przy okazji odnowiono także garderobę, choć nadal wymaga gruntownego remontu, bo już kilkakrotnie była zalewana przy większych opadach. Oba pomieszczenia pod sceną odmalowano, zamontowano nowe lustra, powieszono firanki, a boczne wejście zabezpieczono przed wodą i chłodem. Ścianę przy schodach wyłożono tynkiem żywicznym. Królują tam szarości i bordo. W przyszłości w garderobie mają stanąć stoliczki kawowe i kanapa, gdzie artyści będą mogli odpocząć. Do zrobienia jest jeszcze sporo, m.in. wymiana wykładziny i schodów. To jednak melodia przyszłości. Pewne jest, że w przyszłym roku z pieniędzy miejskich wyremontowany zostanie dach.
Dopiero w przyszłym roku inwestycja zostanie dokończona, a sala pomalowana. Zamiast krzykliwego pomarańczu królować będą szarości i bordo. Na tym jednak nie koniec, bo jeszcze wiele jest do zrobienia, m.in. wymiana oświetlenia, wentylacji, instalacji elektrycznej, przełożenie dachu. Tych prac nie da się jednak zrobić bez środków finansowych z zewnątrz. KOK stara się o pieniądze z Ministerstwa Kultury i Unii Europejskiej. Liczy się każda złotówka. (kar)
50/2012 Fot. Karina Jankowska
Zgłaszasz poniższy komentarz:
To koncert noworoczny ma pokryć balkon w KOKu ile p.burmistrz wydał na ten balkon bo na inwestycje jak dyrektoewm była p.Koska to p.burmistrz pieniędzy nie miał