Magazyn koscian.net
2005-08-17 10:23:26Przygoda w zasięgu ręki

- To takie dziwne, że na wsi? Dziwne jest raczej twierdzenie, że jesteśmy jedyni w powiecie. Jeśli jednak rzeczywiście jesteśmy jedyni, to tym bardziej warto robić to dalej – mówi Barbara Zaborska. Rozglądając się po jej mieszkaniu nie mamy złudzeń – na pewno będzie robiła to dalej
O tym, że w ogóle to robi dowiedzieliśmy się w maju przygotowując projekt fotograficzny PKS 050505 polegający na dokumentowaniu codzienności powiatu kościańskiego. Wśród prac nadesłanych na wystawę przez miłośników fotografii znalazła się jedna większa przesyłka z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Starych Oborzyskach. Wówczas dowiedzieliśmy się, że Barbara Zaborska prowadzi tam amatorskie kółko fotograficzne.
- Nasza historia jest bardzo krótka. Kółko zaczęło działać na dobre w drugim semestrze. I chociaż spotykaliśmy się zaledwie przez pół roku postanowiliśmy pokazać nasze prace szerszej publiczności. Może za wcześnie? – zastanawia się sprawczyni całego zamieszania. – Chyba jednak nie. Może zachęcimy w ten sposób jeszcze parę osób do wspólnego fotografowania?
A założyć w wiejskiej szkole kółko nie jest łatwo. I to z prozaicznego powodu. Większość uczniów jest do Oborzysk dowożona z innych wsi. Jeśli zechcą pozostać po lekcjach na dodatkowych zajęciach nie będą mieli jak wrócić do domu.
- Bywało, że odwoziłam uczniów własnym transportem – wspomina Barbara Zabarska.
Bariera komunikacyjna jest na tyle poważna, że na naukę fotografowania zdecydowali się przede wszystkim miejscowi. Im łatwiej pozostać w szkole, a nawet odwiedzić ,,swoją panią’’ w domu. Bo pani pedagog zaraziła ich pasją świadomego dokumentowania wszystkiego co się wokół nich dzieje. Zrozumieli na zajęciach, że wszystko warte jest uwiecznienia i dowiedzieli się jak patrzeć w wizjer, by jak najwięcej zobaczyć.
Podstęp
Jakiego podstępu trzeba dziś użyć, by nakłonić gimnazjalistę do spędzania wolnego czasu na zajęciach w szkole? Barbara zaklina się, że żadnego nie użyła. Po prostu złożyła ofertę i kilku uczniów ja przyjęło.
- No, może jednak zadziałał na wyobraźnię nasz nowy aparat? Gdy dowiedziałam się, że szkoła będzie miała nowoczesną cyfrówkę zaproponowałam panu dyrektorowi wykorzystanie jej również na zajęciach kółka. Zgodę otrzymałam natychmiast, potem wystarczyło zaprosić uczniów.
I sześcioro z nich zaproszenie przyjęło. Przez pół roku w szkolnej sali multimedialnej poznawali tajniki fotografowania z programów National Geographic i pod okiem swojej opiekunki próbowali samodzielnie fotografować. Samodzielnie i świadomie.
Świadomość
Chociaż Barbara Zaborska fotografuje od bardzo dawna podkreśla, że jest tylko amatorem. Przez lata doskonaliła wiedzę i umiejętności i cieszy się, że może przekazać ją innym. Tak jak inni zarazili ją pasją fotografowania.
- Moja mama mówiła, że warto fotografować nawet wtedy, gdy mamy mało pieniędzy. I ma rację. Bo to właśnie ze zdjęć, nawet nielicznych, można odtworzyć historię rodziny i otoczenia, w którym żyjemy.
Wystarczy tylko to sobie uświadomić. Wtedy inaczej będziemy sięgać po aparat fotograficzny. Rozglądając się po mieszkaniu Zaborskich widać, że po aparat sięgają świadomie. Na ścianach dużo zdjęć. Przede wszystkim pejzaże i dzieci. Okazuje się, że nie tylko Barbara fotografuje. Lubią to robić również jej brat, mąż i szwagier. I fotografują nie najgorzej.
- Lubię oglądać zdjęcia, które zrobiłam. Co prawda z biegiem lat mam do nich coraz więcej zastrzeżeń natury technicznej, ale przede wszystkim cieszę się z tego, że je zrobiłam. Ważne, że z nami są.
A dokumentuje nie tylko ważne chwile z życia rodziny, czy własne zachwyty nad pięknem przyrody. Fotografuje szkolne wydarzenia i pomaga prowadzić kronikę parafii. Ostatnio na prośbę dyrektora gimnazjum w którym pracuje, uwieczniała charakterystyczne miejsca Starych Oborzysk. Prawdopodobnie znajdą się w folderze przygotowywanym przez szkołę.
Coś więcej niż pstrykanie
Już wkrótce po wakacyjnej przerwie do gimnazjum powrócą uczniowie. Powróci i pani pedagog, która po godzinach prowadzić będzie kółko fotograficzne. W Starych Oborzyskach znów będzie można posłuchać wykładów o głębi ostrości, kompozycji i kadrowaniu. Będzie można samemu popstrykać. Przynajmniej na początku. Później pstrykanie powinno ustąpić świadomemu fotografowaniu. I to nie tylko na nowoczesnym szkolnym aparacie. Poprawne zdjęcie da się przecież zrobić nawet tanim automatem. Pamiętajmy, że to fotograf robi zdjęcia, a nie aparat. Wystarczy się tylko uważnie patrzeć i fotografować, fotografować i raz jeszcze fotografować. Ta przygoda jest w zasięgu waszej ręki. Spróbujcie
Paweł Sałacki
GK nr 33/2005
Tekstowi towarzyszyły zdjęcia członków kółka fotograficznego działającego w Gimnazjum im Jana Pawła II w Starych Oborzyskach.
Znajdziesz je na stronie www.pks050505.pl