Poseł Adam Szłapka potrącił rowerzystkę

Próbował coś kombinować - a przecież parlamentarzysta w miejscu zdarzenia ma obowiązek poinformować funkcjonariusza o sprawowanej funkcji i pokazać legitymację "Nie można nie informować, jesteśmy posłami i powinniśmy być z tego dumni i w każdej sytuacji o tym mówić, a nie ukrywać ten fakt przed policją" cyt. Małgorzata Kidawa-Błońska

Adam nie przemuj się. Póki jesteś z nami włos Ci z głowy nie spadnie. Sądy sa nasze.

Kolejny cios prowadzący nieuchronnie do upadku tej partii.

Zdarzenia drogowe to zdarzenia nieumyślne, poseł nie ma obowiązku okazywać legitymacji poselskiej. Jak ma ochotę to nie okazuje i przyjmuje mandat za wykroczenie, a policjant nie musi go kojarzyć i mandat wystawia. Tu w grę wchodzi wypadek czyli przestępstwo, ale badam nieumyślne. Zdzwonię się immunitetu, dostanie zarzut jak jazdy inny w takiej sprawie. Można mieć różne preferencje polityczne, ale robić że zdarzenia drogowego polityczną sprawę to już lekka przesada. Dziś on jest sprawcą, jutro ktoś inny. Zdarzenia były są i będą. Nie bronię go, ale to jest sytuacja losowa. Tyle

Szkoda ze nie jest z pisu - tam Zbyszek przy użyciu kilku prokuratorów i sędziów byłby w stanie udowodnić winę wykonawcy ścieżki a tym samym zwolnić posła z winy

Że się nie chciał przypucować do bycia posłem i to na dodatek nowoczesnej to zrozumiałe. W obliczu totalnego obciachu lepiej ryzykować sanki za wprowadzenie funkcjonariusza publicznego w błąd niż rozpoznanie. Ale świeżak wtopił że się za pracownika sejmu przedstawił, bo to z góry przypałowe. Mógł sprzedać bajkę że jest striptizerem w klubie lgbt i gad nawet by nie mruknął. Najważniejsze żeby teraz nikogo nie sprzedał.

Pewnie setką wjechała rowerem na przejście. Jak śp. Przejechana przez Najsztuba. Sąd w Poznaniu załatwi. Po Polsce krąży dowcip. CHCESZ WYROK JEDŹ DO POZNANIA

Panu nie zatrzymali prawka i nie dostał mandatu. PRZEPISY TYLKO DLA TYCH BIEDNYCH I SZARYCH LUDZI

Szkoda, że dziennikarze z tvn nie wpadli na to wcześniej...?

Ciężko niektórych zrozumieć ..... Nie okazał legitymacji, że jest posłem i zaraz domysły, że coś kombinuje. Jak po jakimś zdarzeniu drogowym wyciąga legitymacje poselską to zaraz głosy, że zasłanie się immunitetem. Brak słów...... Osobiście też bym na miejscu nie informował, że sprawuję jakąś ważną funkcję. Spowodowałem wypadek ( nie robi błędów ten co nic nie robi ) muszę za to odpowiedzieć i tyle.

Widocznie buc tak hciał. I ch.j wam do tego.

A czy pan posoł był badany na alko i inne substancje?

Najlepiej nic nie robić i wtedy nic się nie stanie. A tak poza tym to nikomu nie życzę potrąceń tylko szerokości. Pozdrawiam

Współczuję zarówno potrąconej jak i Panu Szłapce. Straszne przeżycie dla obojga. Wypadek może się przytrafić każdemu. Bądźmy uważni.

Normalne zdarzenie drogowe... Dużo zdrowia rowerzystce.

Ale afera... poseł potrącił rowerzystkę. Jeśli był trzeźwy to nie widzę aby rozdmuchiwać afery. A chyba dobrze że nie pokazał legitymacji, wyrocznie czuł się pewny że jest trzeźwy.

Doktryna Neumanna

Dlaczego tak mało się pisze, ze poseł nie był pijany. Bo to rzadkosć u polskich posłów Zasługuje na wyróżnienie

Dz.U.2022.2151 t.j. Akt obowiązujący Art. 65. [Wprowadzanie w błąd organu państwowego lub instytucji] § 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania: 1) co do tożsamości własnej lub innej osoby, 2) co do swego obywatelstwa, ZAWODU, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny. § 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1.

Ciekawe, czy na telefoniczne wezwanie policjanta stawiłby się jakikolwiek poseł z Pis-u. Wręcz sądzę, że wtedy winną okazałaby się rowerzystka.

Przykładnie ukarać jak każdego innego zwykłego obywatela i mandat x3 bo ma niezłe wpływy.

Spotka go straszliwy los Najsztuba

"Adam Szłapka w kwietniu potrącił 16-letnią rowerzystkę, a w najbliższych dniach prokuratura skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie mu immunitetu. Jak przekazuje "Rzeczpospolita", polityk mógł zwlekać z wyjawieniem swojego zawodu, ponieważ mógł chcieć uniknąć nagłośnienia sprawy. Szłapka mógł mieć nadzieję, że sprawa zakwalifikowana zostanie jako wykroczenie, które skończy się mandatem. (...) Adam Szłapka zaprzecza, jakoby nie poinformował funkcjonariuszy o sprawowanej przez siebie funkcji. Nie jest to jednak zgodne z notatkami policjantki, która zaznaczyła, że Szłapka powiedział, że jest posłem dopiero na przesłuchaniu. "Zaznaczyłam podczas rozmowy telefonicznej, że w związku z tym, że poszkodowana rowerzystka doznała obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni, zachodzi konieczność przedstawienia mu zarzutu i przesłuchania go w charakterze podejrzanego" - możemy przeczytać w notatce, którą przytacza "Rzeczpospolita". Funkcjonariuszka policji miała poinformować Szłapkę o wszystkich procedurach, a polityk nie zgłaszał żadnych dodatkowych żądań. W chwili, gdy przyznał, że jest posłem, przesłuchanie musiało zostać przerwane, a na miejsce wezwano prokuraturę. Adam Szłapka miał jednak przekazać, że gdy tylko do Sejmu wpłynie wniosek o uchylenie jego immunitetu, dobrowolnie sam się go zrzeknie. - Poseł chciał uniknąć nagłośnienia sprawy i wdrożenia procedury związanej z uchyleniem immunitetu. Prawdopodobnie myślał, że skończy się na mandacie. Wtedy mógłby się przyznać, opłacić mandat i nikt by się nie zorientował, że ma do czynienia z posłem, bo w procedurze mandatowej nie ma tak dokładnego rozpytania - ocenił na łamach "Rzeczpospolitej" jeden z policjantów." Źródło: i.pl