Wiadomości
05 czerwca 2013Prezydent Komorowski w Kościanie (foto)
O pierwszych wolnych wyborach z 4 czerwca 1989 r. opowiadał dziś uczniom I Liceum Ogólnokształcącego im. Oskara Kolberga w Kościanie Prezydent RP Bronisław Komorowski.
Ta niezwykła wizyta została zorganizowana w roku jubileuszu 90-lecia pierwszej matury w kościańskim ogólniaku. W murach ogólniaka prezydenta powitała dyrektor Małgorzata Andersz. Szkolny chór zaśpiewał utwór pt. ,,Piosenka dla córki’’ Stanisława Barańczaka. Ponieważ nie wszyscy zmieścili się w licealnej auli, część uczniów zasiadła w sali 51, a pozostali na korytarzu, gdzie ustawiono telebim.
Spotkanie poprowadzili uczniowie Erika Kruk i Jędrzej Markiewicz, przypominając, że powstanie Solidarności i wybory z 4 czerwca 1989 r. były pierwszym krokiem do wolności.
- Jest mi bardzo miło, że tuż po uroczystościach święta wolności mogę się spotkać w Kościanie z młodzieżą, która urodziła się i wychowała już w nowej, wolnej Polsce, kraju niepodległym i demokratycznym. To dla mnie okazja, by opowiedzieć wam o historii, ale i o moich nadziejach z tym związanych. Dla was wolność, niepodległość, demokracja są jak powietrze, oddychacie nimi, ale nie zdajecie sobie z jego istnienia sprawy. To wielki dar móc dorastać w normalnym państwie, które ma swoje trudności i problemy, ale w takim kraju można czuć się wolnym obywatelem i być współodpowiedzialnym za to, co się dzieje z jego ojczyzną i tą dużą, i tą małą – powiedział prezydent Bronisław Komorowski, przyznając, że Polska jest rzadkim przykładem narodu, który dwa razy musiał odzyskiwać niepodległość. Jak wyliczył, proces ten poprzedzały czasem nieudane próby, walka zbrojna, ale także demonstracje, pozytywistyczna praca, budzenie świadomości narodowej.
– Tak też było przed 11 listopada 1918 roku. Za drugim razem, to było jeszcze przed powstaniem Solidarności, niewielka grupka opozycjonistów zdecydowała się przeciwstawić systemowi komunistycznemu. Potem był stan wojenny, siłowanie się ze starym systemem, wybór Polaka na papieża, który dodatkowo dawał nadzieję. To zaowocowało rozmowami przy Okrągłym Stole, ale to nie było tak, że właśnie wtedy nastąpiło zwycięstwo, to dało szansę na pójście dalej wbrew woli ówczesnej władzy. A 4 czerwca 1989 roku był zwycięstwem obozu solidarnościowego i dramatyczną przegraną PZPR. Z dzisiejszej perspektywy widać, że to było zwycięstwo całej Polski, bo nawet ci, którzy popierali stary system wiedzieli, że on się wywali i dlatego wielu z tych ludzi włączyło się w budowę rządu niekomunistycznego. Dzień 4 czerwca stał się dniem zwycięstwa polskiej wolności – stwierdził prezydent Komorowski, zachęcając młodzież do poszukania lokalnych śladów walki o wolność i działaczy zasłużonych w walce o polską wolność. Jako przykład przywołał postać Macieja Morawskiego, honorowego obywatela Kościana, urodzonego w Jurkowie w gminie Krzywiń.
Prezydent Komorowski odpowiadał też na pytania młodzieży, która dociekała w jakich okolicznościach związał się z opozycją antykomunistyczną, jaki miał stosunek do obrad Okrągłego Stołu, czy za optymalną uważa kandydaturę Tadeusza Mazowieckiego na ówczesnego premiera i gdzie zastał go stan wojenny.
- W wannie – odparł krótko prezydent, a cała sala wybuchła śmiechem.
Niestety, wszystkich pytań nie udało się zadać ze względu na ograniczony czas.
- To było niezwykłe spotkanie z osobą uosabiającą majestat Rzeczypospolitej. To wielki zaszczyt i nobilitacja. Bardzo dziękujemy. Zostanie ono na zawsze w naszej pamięci – podziękowała w imieniu własnym i całej społeczności szkolnej dyrektor Andersz, a opuszczającego aulę gościa żegnano oklaskami na stojąco.
Z liceum prezydent Komorowski spacerkiem przeszedł na Rynek, gdzie złożył wieniec pod tablicami upamiętniającymi ofiary zbrodni niemieckich w czasie II wojny światowej. Wzdłuż trasy przemarszu ustawiły się tłumy kościaniaków, witające prezydenta oklaskami. Były m.in. grupy z przedszkoli, szkół, Warsztatów Terapii Zajęciowej, Ochotniczych Hufców Pracy. Każdy chciał na własne oczy zobaczyć głowę państwa, uścisnąć dłoń, zdobyć autograf lub stanąć do wspólnej fotografii. Niektórzy mieli upominki dla prezydenta. Po spotkaniu w Ratuszu z władzami samorządowymi i krótkiej rozmowie z kościańskimi harcerzami Bronisław Komorowski wyjechał z Kościana.
- Szkoda, że tak krótko – ubolewali przechodnie, machając na pożegnanie. (kar)
Więcej w następnym numerze ,,GK’’
Fot. Anna Ryl & Zbigniew Warczok / arpiniu.com
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A jak się prezydentowi podobała wieża ciśnień? Będą jakieś zdjęcia z wizyty w obserwatorium astronomicznym?