Wiadomości
30 września 2020Przełom w śledztwie
Zatrzymano trzy osoby podejrzane o szantażowanie firmy Mlekovita: dziennikarza z Warszawy, prawnika z Leszna i pracownicę kościańskiego oddziału firmy.
Aktualizacja - 30.09.2020, godz. 18.50
O sprawie pisaliśmy w październiku ubiegłego roku, kiedy to Mlekovita poinformowała Prokuraturę Okręgową w Poznaniu, że od lipca 2019 roku zorganizowana grupa przestępcza próbowała wyłudzić od niej 4 mln zł, „grożąc opublikowaniem informacji o rzekomych nieprawidłowościach w hurtowni w Kościanie”. Miał to być film, na którym widać, jak w kościańskiej hurtowni Mlekovity przerabiane są daty ważności produktów.
Prokuratura wszczęła we wrześniu śledztwo w sprawie przerabiania dat ważności, które po kilku miesiącach umorzyła uznając Mlekovitę za pokrzywdzoną w tej sprawie.
Inaczej potoczyło się śledztwo dotyczące szantażu. Jak informuje „Głos Wielkopolski” w poniedziałek, 28 września, Centralne Biuro Śledcze Policji, na polecenie prokuratury, zatrzymało trzy osoby podejrzane o szantażowanie firmy mleczarskiej: dziennikarza Pawła M. z Warszawy, prawnika Marcina O. z Leszna i pracownicę Mlekovity z Kościana Zuzannę C.
Dzień później, po przesłuchaniu zatrzymanych prokuratura złożyła wnioski o tymczasowe aresztowanie dziennikarza i prawnika.
– Nie przyznali się do zarzutów, złożyli wyjaśnienia, które nie korespondują z materiałami zebranymi przez prokuraturę i CBŚP – powiedział „Głosowi Wielkopolskiemu” prokurator Łukasz Stanke.
Wobec Zuzanny C. z Kościana zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe, dozór policji, zakaz opuszczania kraju. Prokurator Stanke powiedział „Głosowi Wielkopolskiemu”, że kościanianka przyznała się do „pośrednictwa” w szantażowaniu firmy, zaprzeczając jednocześnie, że była członkiem grupy przestępczej.
W środę, 30 września, sąd rozpatrzył wniosek o areszt tymczasowy wobec prawnika i dziennikarza. Uznał, że zebrany materiał dowodowy jest kompletny i dlatego areszt nie jest potrzebny. Prokuratura zapowiada złożenie zażalenia na decyzję sądu. Pawłowi M. grozi dziesięć lat pozbawienia wolności, a Marcinowi O. 15 lat.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Czy to ta Zuzanna, która jeszcze nie tak dawno, odbierała nagrody dla spółdzielni?