Samarytanin 2010 (foto)

Wyróżnienie zaszczytne bo też i cel szczytny. Tylko dlaczego po raz kolejny, nawet uroczystość, o charakterze stricto dobroczynnym, stała się okazją wydania publicznych pieniędzy na darmową wyżerkę dla wszelkiej maści oficjeli. A gdyby tę wyżerkę lub środki na nią przeznaczone, przeznaczyć np. dla pensjonariuszy domu pomocy społecznej, na pewno bardziej potrzebujących i poszkodowanych przez los niż dobrze opłacani z pieniędzy publicznych oficjele, to byłoby podwójnie chwalebnie. A tak wyszło jak zawsze przy takich okazjach. Brzuchy ponapełniali nie ci co potrzebują lecz ci co dopchali się do przysłowiowego koryta.

dwa gatunki placka na 5 talerzach... i wielkie halo... hahahaha

Nie chodzi o ilość ale o sam fakt powszechnej praktyki darmowego żarcia dla notabli przy wszelkiego rodzaju imprezach organizowanych z publicznych pieniędzy. Uważam za przegięcie, "rżnięcie" samarytanina przy okazji uroczystości charytatywnej, przez notabli napychających sobie brzuchy darmowym żarciem, za publiczne pieniądze, które zawsze można przeznaczyć dla bardziej potrzebujących. Na tyle innych potrzeb brakuje więc chociażby to mogli by sobie podarować, tym bardziej, iż żaden z nich raczej do biednych nie należy. A ta , poza tym jest mądre przysłowie iż: "syty głodnego nie zrozumie. I chyba coś w tym jest. Niestety.

frustracja do potęgi... jakie brzuchy ......jakie żarcie... o widzę język podwórkowy:) tam s tylko placki i termosy.... nie masz w domu filiżanek??? co pojawia się zdjęcia stołu z jakiegoś spotkania uroczystości... to ktoś pisze wielki protest.. podaj adres może Ci ktoś pomoże:)

Czytając powyższe komentarze stwierdzam, że niestety coś jest w tym, że nasi rodacy bardzo chętnie podejmują ludzi, którzy nie mają żadnych zasług dla danej "sprawy", a jedynie reprezentują jakiś urząd, czyli pełnią służbowe obowiązki. Przyjęło się sądzić, że tak wypada ( w domyśle - vipy oczekują poczęstunku).Nie jest istotne czy stoły są suto zastawione, czy placki są dwa, czy może więcej, a kawa(herbata) w termosach. Mam pytanie - po co to, skoro ci ludzie naprawdę nie są głodni i tego nie potrzebują?

nie o laureata w tym chodzi. wam idiotom chodzi o kawałek ciasta! ludzie zastanówcie się ! czy matka piszącego przyjmowała gości ciastem z najdroższej firmy w powiecie? Sama piekła i była z tego dumna . To samo r obili pensjonariusze z Jarogmiewic. Idioto zastanów się! Jesteś głupi a właściwie debil!

Idiotom i debilom, jak piszesz "anonimie", chodzi o zasadę a nie o ilość darmowego żarcia z a publiczne pieniądze dla wszelakiej maści urzędasów i notabli, którzy nic nie zrobili dla danej sprawy , poza wypełnieniem swoich obowiązków służbowych, za które biorą wcale nie tak małe pensje i uposażenia. I tyle. O ZASADĘ !!! A może Ty "anonimie" się tak wściekasz, i obrzucasz inwektywami innych, bo sam się tam, za darmochę zupełną, obżerałeś a teraz prawda w oczy kłuje ?

przyznawanie statuetek dla lekarzy to lekka przesada, bo myślę, tak jak to ktoś napisał wyżej, że wypełniają oni swoje obowiązki służbowe. Ale najwidoczniej robią to z życzliwością i oddaniem. I chwała im za to!!! A co ty, ty,Który tylko krytykujesz zrobiłeś dla tych pensjonariuszy??? Coś, cokolwiek, choćby miłe słowo, odwiedziny, rozmowa bezinteresowna???............

Przykre miejsce na ziemi, w którym informacja o uhonorowaniu kogoś za dobroć uwalania tyle złych emocji. Mało kto się pochylił nad tym, że nagrodę przyznaję PENSJONARIUSZE Domu Pomocy Społecznej. Ludzie pokrzywdzeni przez los. To ich nagroda i mogą ja przyznawać komu tylko chcą. To dobrze, że w ogóle mają komu, że spotykają się z dobrocią, pomocą, życzliwością. Jest też obyczajem nie tylko tego kraju, ale wszystkich kultur, aby gości podjąć poczęstunkiem. A tu niektórzy nawet tego odmawiają pensjonariuszom. To ich placek, ich kawa i mogą z tym robić co chcą!!! A chcą ugościć tych, którzy odpowiedzieli na ICH ZAPROSZENIE. To byli ich goście i nic małym ludziom do tego. Szkoda, że trzeba przypominać tak podstawowe sprawy. Panu doktorowi gratuluję: to miło być docenionym za serce. Ja nagrodziłbym samych pensjonariuszy, że taką nagrodę przyznają, że promują dobroć i bezinteresowność w codziennym życiu. Brawo! Może i wiele brakuje podopiecznym DPS, ale serca mają więcej niż wszyscy sieciowi "krytycy" razem wzięci. Pozdrawiam i życzę abyście na swej drodze spotykali jak najwięcej dobrych ludzi.

Czytając co poniektóre powyższe posty należy dojść do wniosku, iż za sumienne wypełnianie obowiązków służbowych przysługują nie tylko sowite pensje i apanaże z pieniędzy publicznych lecz także darmowe żarcie przy każdej nadarzającej się okazji wszelakich rocznic, otwarć, wręczania nagród itp itd. To może uchwalmy to i dla wszystkich uczciwie i sumiennie pracujących polaków. Skoro jedni mogą to, z kolei dlaczego innym, równie sumiennie i uczciwie pracującym, wytyka się ich przywileje jak np. górnikom, żołnierzom, policjantom, nauczycielom itp. ? Jakoś nie słyszałem o fakcie ugoszczenia , chociażby wymienionym w kilku postach plackiem, pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej czy dzieci z Domu Dziecka przez Starostę któregoś z burmistrzów powiatu kościańskiego, wójta czy posła Ziemniaka np. z okazji Dnia Seniora. A przy każdej okazji widać ich jak napychają sobie, za zupełną darmochę, brzuchy darmowym żarciem, oczywiście w imię "wyższych celów", bo jakże by inaczej. W końcu, czy każda taka uroczystość musi się kończyć darmową wyżerką z publicznych pieniędzy dla dobrze uposażonych notabli ?

Niczego nie zrozumiałeś z poprzedniego postu. Mały jesteś i żałosny. Przebudź się bo żółć cie zabije

o podejmowaniu oficjeli można w nieskończoność...Myślę, że chodzi tu o zasadę, a nie ilość czy jakość poczęstunku, zawiść maluczkich lub brak obycia w "kulturalnym" światku. Rozumiem też chęć podjęcia gości własnoręcznie upieczonym plackiem przez pensjonariuszy.Nie to denerwuje ludzi, lecz tak charakterystyczna i wszechobecna przesada ugaszczania notabli przy otwarciach różnorakich obiektów, przecięciach wstęgi, poświęceniach, wystąpieniach, etc.I przestańmy udawać, że tak trzeba i to niewiele kosztuje albo się oburzać na tych, którzy to wytykają.Byłem wiele lat zagranicą - tam naprawdę więcej robią, mniej się "goszczą".

Dlaczego ludzie nie podpisujecie się, chociaż jakimś imieniem lub pseudonimem?

Piszący powyżej, obrońcy darmowego żarcia, którzy tak zaciekle zwalczają innych, ośmielających się mieć inne zdanie, najprawdopodobniej są sami zainteresowani tymże żarciem za zupełną darmochę i nie w smak im, że ktoś to wytyka kiedy się tak obżerają debatując na niedolą innych. Wszakże, z pełnym i napasionym za friko brzuchem, świat wydaje się taki jakiś inny i miło jest roztkliwiać się nad sobą w roli dobroczyńcy nad suto zastawionym stołem.

Właśnie dlaczego się nie podpisuje ten kto to wszystko pisze, żałośni jesteście wszyscy i Ci co piszą oraz Ci co tak żrą.

A co Wam da podpis np. Andrzej, Mały, kościaniak itp itd, do wyboru ? Darmowe żarcie dla notabli zniknie ?

pan doktor bardzo porządny człowiek,oddany swojej pracy,i za to trzeba go cenić,bo coraz mniej takich. wszyscy i tak skończymy na cmentarzu,i po co te krzyki, wyzwiska, obelgi, zawiść ?????

Ależ powyższe głosy krytyki, nie dotyczą, broń Boże, Pana Doktora Rafała Łukaszyka, przed którym należy nisko pochylić głowę z wdzięczności dla jego poświęcenia dla innych. Lecz należy piętnować, zawsze i wszędzie rozpasanie notabli z przysłowiowego świecznika, którzy, zawsze i wszędzie znajdą okazję by się nachapać. Chociażby darmowego placka z Domu Pomocy Społecznej. Wstyd . Wstyd. I jeszcze raz wstyd. To nie jest zawiść. To jest elementarne poczucie przyzwoitości, którego naszym, pożal się Boże, notablom kościańskim brakuje.