Wiadomości
30 września 2015Sprawiedliwości stało się zadość
Sąd Rejonowy w Kościanie umorzył sprawę sołtysa Zbęch (gm. Krzywiń), którego oskarżono o zorganizowanie imprezy masowej bez wymaganego zezwolenia.
Sprawa dotyczyła organizowanych w Zbęchach od 39 lat „Wianków”. Od ponad dwudziestu lat w ich organizację zaangażowany jest sołtys wsi Zbigniew Zieliński. Każdego roku zabawa nad brzegiem jeziora przyciąga tłumy. Nie inaczej było w lipcu 2014 roku. Impreza trwała dwa dni. Sołtys i Rada Sołecka postawili na bezpieczeństwo. Wydzielili teren przeznaczony do zabawy. Zatrudnili profesjonalną ochronę. Biletami wstępu na imprezę były cegiełki. Dochód z ich sprzedaży przeznaczono później na doposażenie placu zabaw.
Trzy miesiące po imprezie Zbigniew Zieliński został wezwany na policję. Był podejrzany o zorganizowanie imprezy bez wymaganego zezwolenia. 20 listopada 2014 roku został oskarżony o złamanie przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Chodziło o biletowaną zabawę, która odbyła się w sobotę 5 lipca 2014 roku. Na niekorzyść sołtysa przemawiało blisko dwa tysiące sprzedanych cegiełek i wydzielony teren imprezy – 1400 metrów kw. Za imprezę masową uznaje się taką, na której organizatorzy udostępnili nie miej niż tysiąc miejsc na otwartej przestrzeni.
Prokuratura Rejonowa w Kościanie wnioskowała o uznanie Zbigniewa Zielińskiego za winnego i wymierzenie mu kary grzywny w wysokości 2500 złotych.
Dziś wydano wyrok. Choć doszło do złamania prawa sąd umorzył sprawę wskazując na niską szkodliwość społeczną czynu. Sędzia zwróciła uwagę na integracyjną funkcję imprezy oraz na jej dobrą organizację, ogrodzenie terenu, wynajęcie ochroniarzy i zapewnienie opieki medycznej.
Wyrok entuzjastycznie przyjął nie tylko sołtys, ale i wspierający go mieszkańcy wsi. - Sprawiedliwości stało się zadość - podsumował adwokat oskarżonego Michał Czubieniak.
Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo, czy prokuratura złoży apelację.
Fot. Bogdan Ludowicz
Zgłaszasz poniższy komentarz:
jak pies nie ma co robić to se .... i tym przeslaniem kończymy sprawę. TANIE PAŃSTWO i widzimisie prokuratora