Trzy potrącenia na pasach

No tak w większości ludzie wiekowi,77 lat i siada za kierownicę,taki człowiek już nie powinien jeździć, albo co 4 miesiące badania dla kierowców

Ewidentna współwina polucji.Nigdy ich nie ma gdzie są potrzebni.

Powód podstawowy: pieszy nie zatrzymuje się przed przejściem tylko uważa że jest świętą krową. wchodzą na pasy a głowa zamiast w lewo to w prawo i prosto pod auta. Śmiem twierdzić, że 95 % to wtargnięcia.A kiedyś w szkole uczyli: stań przy przejście, zobacz w lewo, potem w prawo i znów w lewo i dopiero przechodź.

zgadzam sie z Olka, jeszcze kaptur na głowie i wtargnięcie na jezdnię. Co niektórzy, zajęci rozmową przez komórke nawet nie patrzą czy coś jedzie czy nie, wchodzą prosto pod koła ,a później płacz i lament.

Proszę nie zwalać winy tylko na kierowców. Czasami są oni winni, ale w większości wypadków to piesi wchodzą na pasy nagle. Pytam się jak może wtedy zahamować kierowca , nie potrącając przy tym pieszego. Kierowcy z Kościana wiedzą gdzie są pasy i zwalniają , natomiast piesi uważają, że skoro są pasy, to ja wchodzę - żaden z nich nie zatrzymuje sie i nie spojrzy w lewo, w prawo, bo po co? To ja mam pierwszeństwo. Przy każdych przejściach powinna być zainstalowana kamera i dopiero wtedy okazałoby się, kto tak naprawdę jest winien!Byłam kiedyś świadkiem, na ul.Piłsudskiego, kiedy pewna pani szła chodnikiem i nagle wtargnęła na pasy. Była bardzo zdziwiona,jak usłyszała pisk opon samochodowych! Mam pytanie do policji, czy kierowca musi mieć zdolności telepacyjne, żeby mógł przewidzieć zachowania pieszych?!

Mało brakowało a do tego tercetu dorzuciłbym sebixa z Wielichowskiej. Ludzie jak jedzie bus, a za nim osobówka to nie właźcie na przejście w taki sposób że nogawką smyrniecie tylny zderzak busa, bo Was osobówka strzeli! Zza busa nic nie widać i możecie mieć zderzak w d*pie.

Dziś przejeżdżając przez miasto do przejscia dla pieszych zblizała się młoda glapa bo inaczej nie mogę jej nazwać zero spojrzeń w lewo czy prawo poprostu siłą rozpedu wlazła na jezdnię wiedziałem że tak zrobi więc się zatrzymałem ale chetnie bym ją walną

Dlaczego najwięcej ludzi ginie na ironie losu najwięcej na przejściu dla pieszych a nie poza nim? Odpowiedz: bo myślą że nic im tam nie grozi. I nic bardziej mylnego. Wszędzie trzeba uważać i zachować szczególną ostrożność i mieć ograniczone zaufanie do innych użytkowników dróg.

Info do policji. Przejście dla pieszych na ul. Marcinkowskiego jest zbyt blisko skrzyżowania z ul. Św. Ducha. Włączający się do ruchu z ul. podporządkowanej ma bardzo małą widoczność w prawą stronę. W tym celu zainstalowano tam lustro, które "oszukuje". To wszystko sprawia, że jest duże rozkojarzenie. Kierowca po upewnieniu się o możliwości włączenia się do wykonuje manewr i zaraz wpada na przejście. Sam to wielokrotnie doświadczałem, na szczęście nie było wówczas osób na przejściu.

Nie liczcie na kościańską drogówkę bo oni nie znają się na oznakowaniu. Trzeba pisać komendy wojewódzkiej w Poznaniu. Przyjadą i załatwią sprawę.

Jedynie na odcinku Śmigielska, centrum i dalej do świateł, kierujący samochodami zatrzymują się przed pasami, aby przepuścić pieszych. Na pozostałych ulicach Kościana, jak nie wymusisz to nie przejdziesz. Dziwne jest, że w Holandii, gdzie pieszy i rowerzysta jest ważniejszy od kierujących samochodami do takich wypadków na pasach nie dochodzi. Więcej kultury i rozwagi,patrzenia na znaki i na drogę jazdy, a nie w komórki i na wystawy sklepowe - samochód sam nie jeździ.

Widzę, że podzielacie mój punkt widzenia. piesi tak się zachowują, bo wszędzie jest trąbione, że na pasach to są bogami. To jest tylko wyznaczone bezpieczne do przejścia miejsce, ale nie zwalnia pieszego z odpowiedniego zachowania jakim jest sprawdzenie czy mogę przejść! Tak, tak pokutują kaptury, komórka w ręce i ignorancja pozostałych uczestników ruchu. drugi problem to rowerzyści przejeżdżający pasy na przejściach bez zatrzymania się!

Widziałam moment, kiedy upadała kobieta na pasach przy Nacławskiej, tuż obok Ronda.. Nie wiem, czy to było wtargnięcie ale codziennie z przerażeniem obserwuję, jak rozpędzeni młodzi rowerzyści, bez najmniejszego hamowania wjeżdżają tam na pasy. Apeluję do policji o zwrócenie na to uwagi. Dojdzie tam do bardzo poważnego wypadku. Oni dosłownie śmigają tuż przed maskami samochodów.

Zdecydowanie za blisko jest przejscie dla pieszych na ul. Kosciuszki przy banku. Kierowca wjezdzajac z ul. Nadobrzanskiej wjezdza prawie bezposrednio na przejscie. Czy nie mozna go przeniesc kilka metrow dalej?

Potrącone Panie na ul. Nacławskiej i ul. Marcinkowskiego lub ich rodzinę bardzo proszę o kontakt [email protected]

A gdzie była nasza policja???????

Teresa... a Ty gdzie wtedy byłaś