Na sygnale
08 maja 2017Uratowali trzy życia

Dzięki sprawnemu współdziałaniu służb ratunkowych trzech mieszkańców powiatu kościańskiego uniknęło śmierci. W dwóch przypadkach pomoc wezwano zbyt późno.
25 kwietnia do Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie dodzwonił się zdesperowany mężczyzna. Dyżurnemu operacyjnemu kpt. Marcinowi Siejkowi zdradził, że jest w pobliżu wiatraków w Śmiglu i zamierza popełnić samobójstwo.
- Rozmowa w takich sytuacjach nigdy nie jest łatwa, ale tylko jej kontynuacja daje szansę na ratunek. Dyżurny umiejętnie podtrzymywał rozmowę z mężczyzną perswadując mu różnymi argumentami odstąpienie od zamiaru samobójstwa i jednoczenie wezwał na miejsce policję – mówi Andrzej Ziegler, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie. - Ta niełatwa rozmowa trwała do czasu przybycia na miejsce policjantów, którzy zajęli się mężczyzną do momentu przybycia zespołu ratownictwa medycznego.
Pięć dni później strażacy interweniowali w Czempiniu, gdzie mężczyzna otworzył zawór butli gazowej i zamknął się w mieszkaniu przy ul. Kościelnej.
- Nie wiadomo jakie były zamiary desperata, ale na miejsce wezwano policję i strażaków z OSP Czempiń oraz KP PSP w Kościanie. Za namową policji mężczyzna otworzył drzwi a strażacy wyprowadzili go na zewnątrz udzielając kwalifikowanej pierwszej pomocy, po czym został przekazany załodze ambulansu.
Pomiary wykonane w mieszkaniu wskazały stężenie gazu na poziomie 25% dolnej granicy wybuchowości.
Trzecia udana akcja miała miejsce 4 maja w Kościanie. Strażaków wezwano do jednego z mieszkań na Os. Piastowskim, w którym ktoś wzywał pomocy.
- Gdy na miejscu zjawili się ratownicy za drzwiami mieszkania panowała już głucha cisza. Sąsiedzi przekazali informację, że mieszkająca tam kobieta choruje na serce. Po otwarciu mieszania, w asyście policji strażacy weszli do środka gdzie znaleźli leżącą nieprzytomną kobietę. Po badaniu stwierdzili brak funkcji życiowych i przystąpili do resuscytacji krążeniowo – oddechowej. Po kilku minutach przywrócono funkcje życiowe i osobę przekazano zespołowi ambulansu Państwowego Ratownictwa Medycznego – mówi rzecznik straży.
Strażacy wyjeżdżali do akcji także w miniony piątek i niedzielę. Niestety, tym razem wezwano ich zbyt późno. 5 maja ktoś zauważył przez okno, że w jednym z mieszkań przy ul. Kościuszki w Śmiglu leży mężczyzna. Strażacy w sześć minut po zgłoszeniu byli na miejscu i wyważyli drzwi. Niestety lekarz stwierdził, że mężczyzna nie żyje, a zgon musiał nastąpić znacznie wcześniej. Z kolei w niedzielę oficer dyżurny policji poprosił strażaków o otwarcie drzwi w jednym z budynków gospodarczych w pobliżu dworca PKP w Kościanie. Wewnątrz znaleziono zwłoki mężczyzny.
- Tych pięć historii pokazuje współdziałanie służb ustawowo powołanych do ratowania życia. Z drugiej strony winny nam wszystkim uświadomić jak ważne jest to by zwracać uwagę na to co dzieje się wokół nas. Być może tuż za ścianą ktoś potrzebuje pomocy ale sam już nie jest w stanie jej wezwać lub tego nie chce – mówi Andrzej Ziegler.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dokładnie. Tylko dobrze współdziałające służby mogą dobrze pracować, a nie że jednych sie chwali, a na drugich ,,psy'' wiesza....