Magazyn koscian.net
29 Paz 2017W imię dobrosąsiedzkich stosunków
Zaledwie 28 osób wzięło udział w konsultacjach społecznych w sprawie zmiany granic gminy Kościan. Chodzi o grunty wokół Miejskiej Oczyszczalni Ścieków, położone w obrębie geodezyjnym Kiełczewa.
Przypomnijmy, że 28 listopada ub.r. na wspólnej komisji wójt Andrzej Przybyła zaproponował rozważenie zmiany granic, a w grudniu padła propozycja zorganizowania wspólnego spotkania z radnymi miejskimi. Odbyło się ono 11 stycznia br. Burmistrz przygotował wniosek o wszczęcie procedury, a Rada Miejska Kościana przyjęła stosowną uchwałę. W marcu br. projekt próbowano wprowadzić pod obrady Rady Gminy Kościan. Nie udało się. Wniosek o wykreślenie uchwały z porządku obrad złożył radny Zbigniew Szymanowski, wskazując, że przekazanie terenów miastu jest niekorzystne dla gminy. W maju projekt wrócił pod obrady. Wówczas zdecydowano o przeprowadzeniu konsultacji gminnych. Ich celem było poznanie opinii mieszkańców o planowanej zmianie. Zebranie odbyło się przed tygodniem w świetlicy wiejskiej w Widziszewie.
W konsultacjach wzięli udział przede wszystkim radni i sołtysi z gminy Kościan, przedstawiciele władz Kościana. Mieszkańców było niewielu. Konsultacje trwały niespełna godzinę. Chodzi o 22,3761 ha gruntów.
- Niespełna dwa hektary to grunty należące do gminy Kościan. Są to drogi i nieczynna linia kolejowa. Niespełna pięć hektarów to własność miasta Kościana, a ponad piętnaście hektarów to grunty prywatne. Są tam między innymi grunty rolne piątej i szóstej klasy, grunty przemysłowe, łąki czwartej i piątej klasy. To tereny zalewowe - wyliczył wójt Andrzej Przybyła, zapewniając, że zmiana granic nie wpłynie na sprawy własnościowe. Jak przypomniał, w 1994 r. nastąpiła już zmiana granic pomiędzy gminą a miastem. Wówczas w granicach Kościana znalazło się 187 ha, a do gminy dołączono 8,5 ha gruntów położonych przy ul. Wielichowskiej.
Jako jeden z nielicznych głos w dyskusji zabrał właściciel trzech działek w Kiełczewie, który dociekał jakie zmiana granic będzie miała znaczenie dla samych właścicieli. Wójt Przybyła wyliczył, że zmieni się adres, a decyzje o naliczeniu podatku od nieruchomości będzie wydawał burmistrz a nie wójt. Podkreślił, że dopóki właściciele będą użytkowali grunty rolniczo to wysokość podatków się nie zmieni. Dodał też, że w obu gminach grunty V i VI klasy są zwolnione z podatku.
- Odczuwam emocje w rozmowach dotyczących zmiany granic. Wiele osób mówiąc zmiana granic myśli, że miasto zabierze im ich grunty. To nie tak - uspokoił wójt.
Jolanta Wilamowska, sołtys Kiełczewa oceniła, że gmina straci na tej zmianie, potwierdziła, że choć teraz podatki za grunty o niskiej bonitacji i tak nie wpływają, to po przekształceniu na działki budowlane czy inwestycyjne właściciele zapłacą.
- To nie jest tak, że mamy te 22 hektary i ze ścierniska zrobimy tam San Francisco. Żeby to mieć, trzeba wyłożyć pieniądze. Mamy dużo gruntów o wiele bardziej atrakcyjnych. Teren ten jest ograniczony komunikacyjnie z jednej strony ekspresówką, a z drugiej planowanym szlakiem, który połączy Sierakowo z drogą wojewódzką. Nie możemy się zachowywać jak pies ogrodnika – stwierdził w odpowiedzi wójt Przybyła.
Burmistrz Kościana Michał Jurga zapewnił, że miastu zależy na zmianie granic, ponieważ znajduje się tam oczyszczalnia, która jest modernizowana za ponad 30 mln zł. Jak zauważył, korzystają z niej też mieszkańcy gminy Kościan (13%).
- Próbuję zrozumieć jak to się stało, że miejską oczyszczalnię wybudowano na gruntach innej gminy. Ten teren jest trudny, ale zmiana jest bardzo ważna. Zdajemy sobie sprawę, że jesteście właścicielami tamtych gruntów od zawsze - stwierdził burmistrz Jurga. Jak wyliczył, miasto ma 8,8 km kw. powierzchni, a gmina 203 km kw. - Wielu mieszkańców Kościana wylało się na teren gminy. Zależy nam na dobrosąsiedzkich stosunkach z naszym jedynym sąsiadem. Te więzi i relacje muszą być wzmacniane. Wzajemnie się przenikamy. Sam jestem tego przykładem, bo zamieszkuję w gminie Kościan, a zameldowany jestem w Kościanie. Ostatnim terenem zabudowy mieszkaniowej w mieście jest teren po Cukrowni, niewiele jest też terenów inwestycyjnych wzdłuż ulicy Północnej. Patrząc pod tym względem nasze możliwości rozwoju są mocno ograniczone, ale trzeba sobie radzić. Dlatego musimy tworzyć warunki byście zechcieli do miasta przyjeżdżać. W imieniu mojej wspólnoty proszę o gest zrozumienia i życzliwości na rzecz dobrosąsiedzkiej współpracy. (kar)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Kiedy odbędą się konsultacje w sprawie połączenia obu Gmin? Może najwyższy czas przestać udawać, że ten rozdział ma jakikolwiek sens.