Wiadomości
17 stycznia 2016Wyciągnęli człowieka z Obry
Natychmiastowej reakcji oraz roztropności nastolatka i pomagającemu mu mężczyzny może zawdzięczać życie 44-letni mieszkaniec Kościana, który nie mógł o własnych siłach wydostać się ze skutego lodem kanału Obry.
W sobotę przed południem w parku miejskim spacerował z psem 44-letni mieszkaniec Kościana. W pewnym momencie zwierzę wbiegło na skuty cienkim lodem kanał Obry i nie potrafiło wydostać się na brzeg. Właściciel psa wszedł na lód aby go ratować. Wyciągnął zwierzę na brzeg, lecz sam nie mógł wydostać się z lodowatej wody.
Finał tej historii mógł być tragiczny gdyby nie reakcja nastolatka z Kiełczewa, który zauważył mężczyznę w wodzie. Początkowo sam próbował go wyciągnąć, a gdy zorientował się, że nie da rady pobiegł po pomoc. Zatrzymał przejeżdżającego obok rowerzystę i razem podjęli akcję ratunkową.
- Wspólnie odłamali grubą gałąź i podali ją mężczyźnie w wodzie, dzięki czemu udało się wydostać go na brzeg. Można powiedzieć, że akcję przeprowadzili wręcz modelowo – mówi Andrzej Ziegler, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie. - Należą im się słowa uznania, a szczególnie młodemu mieszkańcowi Kiełczewa.
Gdy na miejsce zdarzenia dotarli strażacy wychłodzony mężczyzna był już na brzegu. Ratownicy ogrzewali 44-latka do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego, który zabrał mężczyznę do szpitala.
Bez szwanku wyszedł z tego zdarzenia pies i - z tego co nam wiadomo - ma się dobrze.
Fot. PSP Kościan
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Brawo panowie !