Magazyn koscian.net
24 sierpnia 2019Z perspektywy rowerowego siodełka
Lech Kościański od ponad 60 lat codziennie jeździ rowerem po Kościanie i okolicach. Jak przekonuje, z perspektywy siodełka doskonale widać wszelkie niedoróbki, a tych - jak twierdzi – nie brakuje Na początku 2018 r. w artykule zatytułowanym ,,O poprawę bezpieczeństwa’’ pisaliśmy już o uwagach Lecha Kościańskiego. Kościaniaka cieszą kolejne inwestycje drogowe i powstawanie nowych ścieżek rowerowych, ale - jak przekonuje - wciąż jest wiele do poprawy.
W trosce o bezpieczeństwo i zdrowie miłośników dwóch kółek po raz kolejny postanowił zabrać głos. Już w 2016 r. pan Lech przesłał pismo ze swoimi uwagami i podpowiedziami jak poprawić sytuację do Piotra Ruszkiewicza, ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej Kościana. Dołączył do niego zdjęcia wykonane w różnych częściach miasta i wycinki prasowe. Podobnie zrobił tym razem. Sprawą zainteresował też Starostwo Powiatowe w Kościanie, ale z odpowiedzi Zarządu Dróg Powiatowych nie był usatysfakcjonowany, bo potraktowano ją zbyt ogólnikowo. Ubolewa, że niewiele od tego czasu się zmieniło, dlatego postanowił opowiedzieć o swoich zastrzeżeniach naszej redakcji. Temat barier architektonicznych i stanu chodników w mieście poruszaliśmy na naszych łamach wielokrotnie.
- Chodzi o dostosowanie istniejących ścieżek rowerowych do europejskich standardów. Dla rowerzystów ważna jest płynna jazda, bez wstrząsów i podskoków na wystających krawężnikach. W wielu miejscach trzeba zsiadać z roweru, by nie nabawić się kontuzji lub uszkodzić sprzętu – podkreśla kościaniak, jako przykład wskazując ścieżkę prowadzącą przez Pelikan i Kokorzyn do Krzana, która jest tak pofałdowana, że rowerzyści, chcąc uniknąć ciągłych podskoków w górę i w dół, korzystają z jezdni. Drugim przykładem jest nieoświetlona ścieżka do Lubosza. Pan Lech jest przodownikiem turystyki kolarskiej, a w 1985 r. zdobył najwyższe wyróżnienie w turystyce kolarskiej w Polsce. - Zjechałem wiele krajów i mam rozeznanie. Nie trzeba jechać za granicę, wystarczy się udać w rejon Gostynia, Rakoniewic czy Wolsztyna, gdzie jeździ się bajkowo. Ścieżki poprowadzono tam odrębnym pasem obok głównej drogi i z własnym oświetleniem. W porównaniu z innymi miastami i regionami stan naszych ścieżek rowerowych przedstawia się naprawdę nędznie.
Za wzór stawia również Gdańsk, którego sieć dróg rowerowych uznawana jest za najlepszą w Polsce. Chwali wykonanie ścieżki w Kurzej Górze. Na początku sierpnia Lech Kościański zostawił pisma w sekretariatach burmistrza Kościana Piotra Ruszkiewicza i starosty Henryka Bartoszewskiego, który sam przecież jest zapalonym rowerzystą. Do czterostronicowego pisma dołączył 25 fotografii i artykułów prasowych. Spotkał się też z Maciejem Szymczakiem, komendantem Straży Miejskiej Kościana, któremu zwrócił uwagę, że służby nie egzekwują prawa, przykładnie karząc mandatami za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Ponadto zwraca uwagę, że sam wielokrotnie musiał ustępować jadącym pod prąd, a młodzież ze wzrokiem wbitym w smartfona niejednokrotnie wchodziła na przednie koło jego roweru. Przywołuje też niedawny przypadek, gdy na ścieżce przy ul. Poznańskiej w Kościanie stał zaparkowany samochód, utrudniający przejazd.
- Jestem usatysfakcjonowany inwestycjami drogowymi w naszym mieście i w okolicach, ale nie wszystko jest dopracowane tak jak powinno. Ścieżek rowerowych powinno być jak najwięcej. Miasto pięknieje, ale wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia. Większość ludzi, w tym urzędnicy, jeżdżą samochodami i nie zauważają tych niedoróbek, które doskonale są widoczne z perspektywy siodełka. By poprawić infrastrukturę, nie ma konieczności wydawania wielkich pieniędzy, wystarczy sprawna ekipa, która interwencyjnie naprawi usterki – przekonuje, apelując, by nowo budowane ścieżki rowerowe były na tym samym poziomie co wjazdy na posesję, aby uniknąć jazdy w górę i w dół.
Kościaniak zwraca uwagę na nierówną kostkę brukową przy ul. Śmigielskiej, w której zagłębieniach zbiera się woda i piasek, zbyt wysokie krawężniki przy przejściach dla pieszych m.in. przy ul. Konopnickiej, ul. Nacławskiej, ul. Wyzwolenia i ul. Bączkowskiego. Wszystko to powoduje brak komfortu jazdy i - w ocenie kościaniaka - może wpływać na uszkodzenia rowerów lub urazy kręgosłupa. Radzi, by samorządowcy poinstruowali pracowników firm wykonujących drogowe inwestycje jak powinna wyglądać ścieżka rowerowa, a przy zjazdach i wjazdach z chodników montowali np. mały betonowy trójkąt lub frezowali krawężniki.
- Nas nie interesuje czy to droga wojewódzka, powiatowa czy gminna, bo wszystkie powinny trzymać standard. By poprawić sytuację naprawdę nie potrzeba żadnych wielkich nakładów finansowych – uważa pan Lech, dodając, że czeka na reakcję władz i poprawę sytuacji. (kar)
Wysokie krawężniki utrudniają rowerzystom wjazd i zjazd
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Piękna inicjatywa... Ale wątpię by coś się zmieniło w tym temacie. Tym bardziej że są w Kościanie jeszcze ulice które nie doczekały się ani chodnika ani nawet utwardzenia bo budżet ograniczony... Modernizacja istniejących chodników i ścieżek chyba za milion lat....