Na sygnale
27 sierpnia 2018Z samochodu do aresztu
Podwójnego pecha miał 23-latek, któremu zepsuł się samochód. Ze stojącego na poboczu auta trafił do aresztu.
W niedzielę rano policja została powiadomiona o stojącym na poboczu „piątki” samochodzie. Ze zgłoszenia wynikało, że w środku może się znajdować osoba, która zasłabła. Na miejsce wysłano patrol ruchu drogowego.
- Gdy policjanci podeszli do stojącego samochodu, drzemiący kierowca zerwał się ze snu i powiedział mundurowym, że pojazd się zepsuł. Mężczyzna dodał, że próbował się skontaktować z kimś, kto pomógłby mu odholować auto. Zapewnił, że jest cały i zdrowy – informuje Radosław Nowak, oficer prasowy kościańskiej policji.
Ponieważ stojące na poboczu auto stwarzało zagrożenie dla innych użytkowników drogi i nie miało włączonych świateł awaryjnych, ani wystawionego trójkąta policjanci kazali kierowcy prawidłowo oznakować unieruchomiony pojazd. Dopełniając formalności związanych z interwencją wylegitymowali kierowcę.
- Okazało się, że jest on poszukiwany przez sąd w celu odbycia kary pozbawiania wolności za popełnione wykroczenia, za które nie zapłacił grzywny. Dalszy transport mężczyzny zapewniła już policja – informuje rzecznik.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
I sprawiedliwości stało się zadość :)