Zaatakował rodzinę piłą mechaniczną

Dozór? Jasne, niech kupi sobie w tym czasie paliwo do piły....

Powinni go aresztować!

i to jest panstwo prawa ??

dozór...ŚMIESZNI SĄ

Pudzianowskiego do domu i niech go pilnuje 24godz. a jak co to pięścia w łeb!!

Cos Ci sie pokićkało Pudzian - pięścią? chyba Diablo Włodarczyk!!!!!!!!!

Od kiedy miejscowości z gminy Krzywiń leżą w powiecie śremskim ?

dozór dobre żarty... I tak to u nas jest, że tak poważna sprawa potraktowana jest jak ot co ! jakiś tam wybryk. Dopiero jak zdarzy się tragedia to wielki szum, media itp. że wszyscy wiedzeli że to się tak skończy itp. U nas właśne takie przypadki są potraktowane jak jakieś małe wykroczenia. U nas nawet jak ktoś nas napada i nie daj Boże się obronimy i przyłożymy napastnikowi to jeszcze będziemy odpowiadac za pobicie i będziemy musieli udowodnić że to było w obronie własnej. Kiedyś parę lat temu kuzyn jadąc pociągiem przysnął. Obudził go jednak jakiś delikatny szmer. Otwiera oczy patrzy a tu facet dobiera się do jego kurtki i trzepie kieszenie. Kuzyn dużej postury chłop zerwał się i złapał delikwenta na gorącym uczynku. Wraz z konduktorem zawiadomili policję. Złodziej cały czas się odgrażał kuzynowi że go pozabija i całąjego rodzinę jak go wyda policji. No więc na jakiejś tam stacji kuzyn musiał wysiąść z pociągu i złożyć zeznanie tamtejszej policji. Kuzyna i złodzieja usadzili w jednym pomieszczeniu i wyputują jak to było. Ale najpierw pytają kuzyna o: 1. Imię i nazwisko 2. Adres Najlepsze jednak to że pytają przy tym złapanym na gorącym uczynku złodzieju który się odgrażał. Kuzyn powiedział do tego policjanta że chyba Pan zwariował że ja przy przestępcy którego złapałem mam podac swoje dane osobowe. Nie dość że złapał bandytę , narażał się to wyszło na to że nie chciał współpracować. Po konsultacji kuzyna z policją w innym mieście powiedzieli mu że poprzednio zajeli się tym nie profecjonalni policjanci i kuzyna przeproszono. Co jednak się najadł strachu i nerwów to jego. Ta histroria to tak na marginesie ukazując nasze złe prawo, które niejednokrotnie prowadzi do tragedii.