Wiadomości
23 marca 2016Zaginiony utonął
Sekcja zwłok dała odpowiedź na pytanie, co było przyczyną śmierci Sławomira Biegańskiego.
Mieszkaniec Kościana zaginął 8 lutego br. Ostatni raz widziany był około godz. 22. Wówczas wyszedł z mieszkania kolegi przy ul. Nacławskiej. Policja wszczęła poszukiwania. Od początku pod uwagę brano Kościański Kanał Obry i Kanał Ulgi. Akcję poszukiwawczą prowadzono z nabrzeża i z wody. Zaangażowano w nią zawodowych strażaków z Kościana i Poznania. Wykorzystano sonary.
Policja sięgnęła także po nagrania z miejskiego monitoringu. W godzinach popołudniowych, 12 marca, policjanci udali się w okolice mostu na ul. Wrocławskiej na Kanale Ulgi w Kościanie.
- W sobotę dyżur w pracy miał policjant zajmujący się sprawą zaginionego i przeglądał nagrania z monitoringu. Oglądając zarejestrowany po godzinie 23 zapis z kamery obrotowej zamontowanej na skrzyżowaniu na ulicy Wrocławskiej i Wyszyńskiego, zauważył postać mężczyzny idącego Aleją Kościuszki. Następnie przeszedł on przejściem dla pieszych ulicą Nadobrzańską. Poruszał się prawą stroną wzdłuż kanału. Mężczyzny nie zarejestrowała już kolejna kamera obejmująca Plac Wolności – tłumaczył Artur Ustasiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Trop okazał się właściwy. Jeden z policjantów na wysokości biblioteki, pod powierzchnią wody zauważył kawałek materiału. Poruszył go znalezionym w pobliżu kijem i trafił na opór. Po chwili zobaczył rękę.
Ciało z kanału wydobyli strażacy. Na miejscu pojawili się najbliżsi zaginionego. Rozpoznali go po odzieży wierzchniej. W poprzedni wtorek przeprowadzona została sekcja zwłok. Ciało ponownie okazano rodzinie. Dziś już wiadomo, że to na pewno poszukiwany trzydziestolatek. Sekcja wykazała, że przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. Prokuratura Rejonowa w Kościanie czeka jeszcze na wyniki badania krwi na zawartość alkoholu i środków odurzających.
GAZETA KOŚCIAŃSKA
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Nie daje jednak odpowiedzi jak doszło do tego, że mężczyzna znalazł się w wodzie. Możliwości jest kilka.