Magazyn koscian.net
31 maja 2011Zamieszania z "wieczorynką" ciąg dalszy
Od trzech miesięcy mieszkańcy powiatu kościańskiego w nocy i święta muszą jeździć po pomoc lekarską do Starego Bojanowa. Wszystko może się zmienić pierwszego sierpnia i to nie z powodu zapowiadanego przeniesienia bojanowskiej "wieczorynki" do Kościana. Narodowy Fundusz Zdrowia wypowiedział kontrakt firmie, z którą pod koniec lutego podpisał umowę na trzy lata. Dlaczego? - Nie dociekam tego - odpowiada Paweł Górzny, lekarz który od pierwszego marca prowadzi "wieczorynkę"
Zaskoczenie było spore gdy pod koniec lutego br. Wielkopolski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia ogłosił wynik konkursu na świadczenie nocnej i świątecznej opieki lekarskiej. Kościański szpital, który świadczył takie usługi od 2008 roku, przegrał z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej Pawła Górznego ze Starego Bojanowa. W szpitalu i w samorządzie powiatu, który jest organem założycielskim szpitala, zawrzało.
- Jest kilka powodów, dla których ta usługa powinna być świadczona w Kościanie. Po pierwsze działa tu szpital. Po drugie tylko w Kościanie w nocy i święta dyżuruje apteka. Po trzecie mieszkańcy Kościana stanowią aż sześćdziesiąt procent wszystkich przyjęć. Zatem zlokalizowanie poradni poza miastem pogorsza sytuację większości pacjentów – mówił w marcu na naszych łamach starosta Andrzej Jęcz.
Dyrekcja szpitala złożyła protest wobec rozstrzygnięcia Narodowego Funduszu Zdrowia, ale został on odrzucony. Odwołano się więc do centrali NFZ w Warszawie. Protesty przeciwko zlokalizowaniu "wieczorynki" poza stolicą powiatu słały do wielkopolskiego oddziału NFZ także samorządy poszczególnych gmin.
Doświadczenia pierwszych dwóch miesięcy wskazywały, że ani odwołania, ani protesty nie skłonią NFZ do zmiany decyzji. Tym bardziej informacja o wypowiedzeniu kontraktu firmie Pawła Górznego wywołała liczne spekulacje. Co się nagle zmieniło?
Marcowe zamieszanie
Do bałaganu jakie towarzyszył pacjentom w pierwszych dniach marca przyczynił się Narodowy Fundusz Zdrowia, który konkurs na kontrakty rozstrzygnął w lutym. Nie było zatem czasu aby skutecznie poinformować pacjentów o zmianach jakie zajdą. Przez pierwsze dni marca szpital nadal przyjmował chorych, którzy nie wiedząc o zmianach przyjeżdżali tu z całego powiatu. Jednocześnie próbowano porozumieć się z firmą Pawła Górznego w sprawie przejęcia kontraktu. Do porozumienia nie doszło i szpital zaczął wysyłać w nocy zdezorientowanych pacjentów do Starego Bojanowa. Tam bowiem mieściła się firma, której NFZ płaci za świadczenie opieki w nocy i święta.
- To dziwna sytuacja, w której pacjent jedzie do Starego Bojanowa po czym wraca do Kościana do jedynej czynnej w powiecie apteki lub ze skierowaniem do szpitala - oceniał na początku marca Piotr Lehmann, dyrektor kościańskiego szpitala.
Zdanie to podzielał... Paweł Górzny i wyjaśniał na naszych łamach:
– Od początku zakładałem przeniesienie gabinetu do Kościana, do którego z pewnością łatwiej dojechać niż do Bojanowa. Znaleźliśmy już lokal, ale droga do jego adaptacji jest długa. Najpierw trzeba będzie go dostosować do wszystkich wymogów, które postawi Sanepid, by móc wystąpić do wojewody i NFZ o zatwierdzenie nowej lokalizacji. Sądzę, że przeprowadzka nastąpi w kwietniu.
Potwierdzał to także NFZ.
- NZOZ, który wygrał konkurs poinformował nas, że jest w trakcie organizacji nowego miejsca świadczeń w Kościanie. Jeżeli miejsce to będzie spełniać wymogi, zaakceptujemy je jako nowe miejsce realizowania świadczeń – informowała Agnieszka Jankowska z biura prasowego wielkopolskiego oddziału NFZ.
Pod koniec kwietnia NZOZ Pawła Górznego podpisał wstępną umowę na wynajem pomieszczeń w Kościanie i poinformował o tym NFZ.
Uspokojenie
Pierwszy weekend marca był burzliwy przede wszystkim w kościańskim szpitalu, który odsyłał pacjentów do Starego Bojanowa. Niektórzy wyładowywali swą złość na pracownikach szpitala, a tym pozostawało tylko tłumaczenie dlaczego nie mogą udzielić pomocy lekarskiej. A skorzystać z niej chciało ponad 90 osób. Tyle przyjęła w pierwszy weekend "wieczorynka" w Starym Bojanowie, a zatrudnione tam pielęgniarki wykonały ponad sto zabiegów w domach chorych. W sobotę pomocy udzielało dwóch lekarzy, a w niedzielę trzech.
- Na początku wielu pacjentów było oburzonych, że musiało jechać do Starego Bojanowa. Z biegiem czasu było coraz spokojniej. Wszystkich informowałem, że to okres przejściowy i przeniesiemy się do Kościana. Stamtąd pochodzi najwięcej pacjentów, a to oznacza że również dla nas świadczenie usługi w Kościanie byłoby korzystniejsze z organizacyjnego i finansowego punktu widzenia - mówi Paweł Górzny. - Najważniejsze, że pacjenci są zadowoleni z jakości naszych usług.
Pozytywnych opinii o pracy bojanowskiej "wieczorynki" można usłyszeć wiele. Niektórzy z pacjentów z którymi udało nam się porozmawiać ocenili nową przychodnię o wiele wyżej od szpitalnej.
Zaskakujący zwrot akcji
Po dwóch miesiącach świadczenia usług przez NZOZ Pawła Górznego i znalezieniu siedziby w Kościanie Narodowy Fundusz Zdrowia wypowiedział kontrakt. Zaskoczyło to także tych, którzy z dotychczasowym stanem się nie zgadzali. Pierwsze odwołanie szpitala zostało odrzucone, a skarga do centrali NFZ nie została jeszcze rozpatrzona. Skąd zatem tak szybka zmiana decyzji?
- Nie dociekam tego. Każdej ze stron kontraktu przysługuje prawo do odstąpienia od umowy bez podania przyczyn z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. NFZ skorzystał z tego zapisu i nie uzasadnił swojej decyzji - mówi Paweł Górzny. Przyznaje jednak, że był zaskoczony takim obrotem sprawy i złożył do NFZ zażalenie.
Wypowiedzenie kontraktu wywołało falę spekulacji, a brak komentarza ze strony firmy, która traci intratny kontrakt sprzyja powstawaniu coraz to nowych teorii na ten temat. Najczęściej mówi się, że bojanowska "wieczorynka" nie przeszła pozytywnie kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia. Czy wykryto jakieś uchybienia?
- Były to rutynowe kontrole, przed podpisaniem kontraktu i po rozpoczęciu jego realizacji - wyjaśnia Paweł Górzny.
- Czy wyniki ostatniej z nich mogą być przyczyną rozwiązania kontraktu?
- Jak już wspomniałem nie dociekam dlaczego kontrakt wypowiedziano. NFZ miał do tego prawo.
Pytamy zatem o możliwe przyczyny zerwania umowy głównego konkurenta w rywalizacji o kontrakt.
- Nie znam powodów. Być może podmiot nie spełniał warunków jakie sam zaproponował w kontrakcie? Były one bardzo wyśrubowane, jak na przykład zapewnienie o podwójnej obsadzie. Na początku okazało się, że nowy świadczeniodawca chce wykonywać usługi korzystając z personelu naszego szpitala, a to może świadczyć, że nie miał zapewnionej obsady do której sam się zobowiązał - zastanawia się Piotr Lehmann, dyrektor kościańskiego szpitala.
Doktor Górzny potwierdza, że podpisał umowy z pielęgniarkami ze szpitala, ale zostały one rozwiązane po tym gdy dyrekcja SP ZOZ dołączyła aneksy do umów ze swoimi pielęgniarkami zabraniające im pracy w "wieczorynce".
Spekuluje się także, że "wieczorynka" nie spełnia wymogów w zakresie zaplecza diagnostycznego lub transportu medycznego. Póki co powody rozwiązania kontraktu pozostają nieznane.
Co dalej?
Do początku sierpnia dyżury lekarskie i pielęgniarskie w nocy i święta pełnić będzie "wieczorynka" w Starym Bojanowie. NFZ wyłoni do tego czasu nowego świadczeniodawcę. Czy firma z Bojanowa ponownie wystartuje w konkursie?
- Jeszcze nie wiem. To zależy od decyzji załogi. Kontrakt wypełnia blisko czterdzieści osób, które po trzech miesiącach okrzepły jako zespół i moim zdaniem zasługują na kontrakt. To od nich zależy, czy będą chciały pracować dalej. Jeśli przystąpimy do konkursu to tylko z zastrzeżeniem, że dyżury będziemy pełnić w Kościanie - mówi Paweł Górzny.
Z pewnością o kontrakt ubiegać się będzie kościański szpital, który odwoływał się od rozstrzygnięcia konkursu.
- Oczywiście złożymy ofertę. Będzie ona podobna do poprzedniej ponieważ nie składamy obietnic bez pokrycia, tylko oferujemy to co możemy wykonać, a możemy wiele i na dobrym poziomie. Mam nadzieję, że "wieczorynka" powróci do szpitala, bo to najlepsze miejsce na świadczenie takich usług - mówi dyrektor Lehmann.
Paweł Sałacki
GK nr 21/2011
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Totalny bałagan. Jak można dać kontakt komuś kto napisał że będzie miał co trzeba skoro nie miał? Inna sprawa, że teraz wygra pewnie szpital, w którym z jakością obsługi było kiepsko