Wiadomości
03 grudnia 2010Zawiadom o marznących bezdomnych

Mroźna zima stanowi dla bezdomnych śmiertelne zagrożenie. - Pomimo świadomości tego zagrożenia, wielu nie zmienia w tym czasie trybu życia, nie chce lub nie jest w stanie zapewnić sobie właściwej opieki – informuje rzecznik policji
- Bezdomność budzi nie tylko wątpliwości prawne, ale i dylematy moralne. Należy pamiętać, że osoby bezdomne to w większości ludzie niezaradni, bez ciepłej odzieży, głodni i zmarznięci. Żyjąc w niedostatku są bardziej niż inni narażeni na utratę zdrowia lub życia i potrzebują pomocy. Niechlujny, niekiedy odrażający wygląd osób bezdomnych, podejrzenia o choroby, skłonności do alkoholu, praktyki nachalnego żebractwa, w odbiorze społecznym stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Z naszych statystyk wynika jednak, że wybierając podobny styl życia bezdomni stwarzają zagrożenia przede wszystkim sami dla siebie – przekonuje komisarz Mateusz Marszewski z KPP Kościan.
Z szacunków Ośrodka Pomocy Społecznej i Straży Miejskiej wynika, że w Kościanie przebywają 4 osoby bezdomne, choć liczba ta jest płynna.
Bezdomni i osoby potrzebujące pomocy w okresie zimowym mogą w Kościanie skorzystać z darmowego ciepłego posiłku wydawanego codziennie (od godz. 12- do czasu wydania całego posiłku), w Ośrodku Interwencji Kryzysowej przy ul. Szpitalnej.
Ośrodek Pomocy Społecznej może sfinansować podróż do noclegowni dla bezdomnych w Poznaniu lub Lesznie. W wyjątkowych sytuacjach, trzeźwy bezdomny, może do momentu wyjazdu do noclegowni skorzystać z gościnności Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
- Apelujemy, aby nie pozostawać obojętnym w przypadku spotkania osoby, której stan wskazuje, że może być zagrożone jej życie bądź zdrowie. Prosimy, aby informować o takich przypadkach odpowiednie służby – mówi komisarz Marszewski.
Dzwonić można do: policji – 997, straży miejskiej – 65512 63 25, Ośrodka Pomocy Społecznej – 65512 06 22.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
"...Mroźna zima stanowi dla bezdomnych śmiertelne zagrożenie. - Pomimo świadomości tego zagrożenia, wielu nie zmienia w tym czasie trybu życia, nie chce lub nie jest w stanie zapewnić sobie właściwej opieki...". Cóż więcej dodać. Widać flaszka tzw. "dynksu" jest ważniejsza niż życie. Smutne to ale prawdziwe. Osobiście pomagał bym tylko tym, którzy nie są w pełni władz umysłowych. Natomiast wszystkim, świadomych skutków swojego postępowania, dałbym wolny wybór. W końcu żyjemy w wolnym kraju gdzie każdy odpowiada sam za siebie i takie życie wybiera jakie uważa za najlepsze, ze wszelkimi tego faktu konsekwencjami.