Magazyn koscian.net
18 Lut 2019Żywioł ujarzmiony
Prawie dziewięć lat trzeba było czekać na rozwiązanie problemu wody spływające z pól tuż za obwodnicą Kościana. W lutym 2010 roku zalana była ulica Śmigielska. Zdarzało się, że woda zagrażała krajowej „piątce”. Ratunkiem było budowanie wału z worków z piaskiem i zastosowaniem pomp o dużej mocy
Powódź na Śmigielskiej
Natury nie da się oszukać – podkreślali w marcu 2010 roku uczestnicy wizji lokalnej na posesji przy ul. Śmigielskiej w Kościanie. Niespełna dwa tygodnie wcześniej woda spływająca z tej nieruchomości zalała kilkudziesięciometrowy odcinek jezdni. Niewiele brakowało, a wdarłaby się także na drogę krajową nr 5.
Na początku 2010 roku pola za obwodnicą Kościana pokrywała spora warstwa śniegu. W lutym przyszła odwilż. Śnieg zaczął szybko topnieć, a zmarznięta ziemia nie była w stanie wchłonąć dużych ilości wody. Ta przedostawała się pod krajową „piątką” na posesją przy ul. Śmigielskiej. Zalała znajdujące się tam sklepy i wdarła się na ulicę. Rozwiązaniem doraźnym było rozebranie fragmentu chodnika. Konieczne okazało się przepompowanie wody zza obwodnicy miasta do rowu za ul. Śmigielską biegnącego w kierunku Czarkowa i Nacławia. Z pomocą pospieszyli strażacy. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie z jednostki ze Śremu sprowadziła specjalistyczny agregat pompowy o wydajności kilku tysięcy litrów wody na minutę. Po dwunastu godzinach udało się obniżyć lustro wody za „piątką” o siedemdziesiąt centymetrów.
Po tym zdarzenia na posesji przy ul. Śmigielskiej pojawili się przedstawiciele kilku instytucji: Urzędu Miejskiego w Kościanie, Starostwa Powiatowego w Kościanie, Spółki Wodnej Melioracji Nizin Obrzańskich, Zarządu Dróg Powiatowych w Kościanie, rejonu leszczyńskiego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Kiełczewie i Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie. Jako przyczynę zalania drogi i zastoju wody za obwodnicą Kościana wskazano zmianę przepływy wód na posesji przy ul. Śmigielskiej.
- Najlepiej byłoby przywrócić pierwotny przepływ wody z uwzględnieniem istniejącej zabudowy – mówił wówczas Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej Urzędu Miejskiego w Kościanie.
Od decyzji do wyroku sądu
Problem z wodą pojawił się już w 2009 rok. Wówczas na zalewanie gruntów uprawnych tuż za obwodnicą Kościana skarżyła się Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Kiełczewie. Wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Kościanie o udrożnienie rowu odbiorczego. Starostwo uznało, że rozwiązanie tej sprawy leży w kompetencji Urzędy Miejskiego w Kościanie. Tam rozpoczęły się poszukiwania map, które wskazywałyby, jak powinien wyglądać przepływ wód pomiędzy „piątką” i ul. Śmigielską.
Sprawa nabrała tempa po zalaniu ul. Śmigielskiej. Podczas wizji lokalnej analizowano pozwolenie wodnoprawne. Kościański magistrat powołał biegłego. Ten potwierdził wcześniejsze podejrzenia urzędników. Uznał, że na nieruchomości pomiędzy „piątką” i ul. Śmigielską doszło do zmiany przepływu wód. Zalecił wykonanie tam rurociągu o średnicy co najmniej 60 cm. Taki nakaz zawarto w decyzji, którą Urząd Miejskie Kościana wydał 7 lipca 2010 roku. Właściciel nieruchomości odwołał się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Organem podtrzymał decyzję magistratu. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. W listopadzie 2010 roku, przed rozpoczęciem postępowania w sądzie, spływająca z pól woda ponownie zagroziła krajowej „piątce”. W marcu 2011 roku WSA uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Urząd został o tym poinformowany dopiero w czerwcu.
- Przeanalizowaliśmy wątpliwości, jakie miał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Zaczęliśmy szukać wszelkich możliwych map i pomiarów geodezyjnych dotyczących terenu pomiędzy drogą krajową nr 5 i ulicą Śmigielską. Dotarliśmy do dokumentacji z czasów budowy obwodnicy. Powołaliśmy także biegłego sądowego w dziedzinie melioracji i budownictwa wodnego z pięćdziesięcioletnim stażem – wylicza Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej.
Biegły Zygmunt Lendzion stwierdził, że przyczyną zalewania jest zniszczenie systemu odwadniającego w postaci rowów melioracyjnych na posesji przy ul. Śmigielskiej. Uznał, że właściciel terenu zbudował rurociągi, ale w sposób niewłaściwy bez odpowiednich wyliczeń i projektów. Zaproponował budowę rurociągów o odpowiednich parametrach.
W drugiej decyzji wydanej przez burmistrza Kościana 21grudnia 2011 roku właścicielowi posesji nakazano uregulowanie przepływy wód pomiędzy „piątką” i ul. Śmigielską poprzez budowę odpowiednich urządzeń, a przed ich wykonaniem uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego i dopełnienie formalności wynikających z prawa budowlanego.
Właściciel nieruchomości ponownie odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W kwietniu 2012 sprawa wróciła do magistratu do ponownego rozpatrzenia. W kolejnym etapie postępowania administracyjnego SKO przyznało rację właścicielowi nieruchomości i uchyliło decyzję burmistrza.
Budimex na ratunek
- Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe i... zderzyliśmy się z murem – ocenia naczelnik Frąckowiak. - W 2014 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przesłała do urzędu pismo z informacją, że ulewne deszcze mogą spowodować zalanie „piątki”. Wyjaśniliśmy wówczas, że nasze możliwości się wyczerpały.
Szansa na rozwiązanie problemu odprowadzania wody pojawiła się znienacka, gdy firma Budimex przystąpiła do opracowania projektu budowy drogi ekspresowej S-5. Magistrat wystąpił do Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu z wnioskiem o uznanie go jako stronę w postępowaniu w kwestii melioracji.
- Poinformowaliśmy Budimex o niedrożności rowu melioracyjnego. Firma skontaktowała się z nami. W grudniu 2016 roku w urzędzie odbyło się spotkanie dotyczące odpływu wód opadowych z planowanej drogi ekspresowej – wspomina Jerzy Frąckowiak. - Firma zgodziła się wykonać odwodnienie pomiędzy drogą krajową nr 5 i ulicą Śmigielską. Właściciel zobowiązał się udostępnić teren i rozebrać kostkę brukową.
Budimex wystąpił o pozwolenie wodnoprawne. We wrześniu 2018 roku przeprowadził prace. W październiku na miejscu odbyła się wizja lokalne z udziałem wszystkich stron. 11 stycznia br. dokonano ostatecznego odbioru prac. Wzdłuż drogi krajowej nr 5, od przepustu do stawu, wykonany został rów otwarty o długości 101 m. Na nieruchomości, od stawu do przepustu w ul. Śmigielskiej Budimex położył rurę o średnicy 80 cm. Ten odcinek odwodnienia ma długość 85 m.
- W lutym zostanie wydana decyzja umarzająca całe postępowanie. W tej chwili wody nie widać. Prace zostały wykonane zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym i projektem Mam nadzieję, że nie będziemy już mieli do czynienia z zalewaniem drogi – mówi Frąckowiak. (h)
GAZETA KOŚCIAŃSKA
W marcu 2010 r. woda zalała ul. Śmigielską i zagroziła "piątce". Fot. B. Ludowicz
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Instytucje państwowe i organy administracji przez 8 lat wymieniały się pismami, a koniec końców i tak problem rozwiązano dzięki dobrej woli prywatnej firmy (bo przecież mogli odwołać się od decyzji, uznającej ją za stronę postępowania i przeciągać postępowanie). Stąd logiczny wniosek, że biurokrację należy minimalizować, a liczbę urzędników ograniczać.