Wiadomości
06 maja 2014Nie chcą kopalni węgla

Po raz kolejny powraca pomysł wydobywania węgla z okolic Kościana, Czempinia i Krzywinia. Samorząd gminy Czempiń wydał oświadczenie, w którym sprzeciwia się tym planom.
Wielkopolskie Biuro Planowania Przestrzennego w Poznaniu rozpoczęło prace związane z określeniem wpływu ochrony i potencjalnej eksploatacji złóż węgla brunatnego „Czempiń”, „Krzywiń” i „Gostyń” na rozwój przestrzenny Wielkopolski. Złoża te mogą być uznane za strategiczne i wpisane w Politykę Energetyczną Polski do roku 2030.
Zdaniem czempińskich samorządowców to właściwy moment na zabranie głosu w tej sprawie. Rada Miejska Czempinia swoją opinię wyraziła w formie oświadczenia, w którym apeluje aby złóż węgla brunatnego znajdujących się na terenie gminy Czempiń nie uznano za strategiczne dla kraju. Zdaniem samorządowców ważniejsze jest rolnicze znaczenie tych terenów „z punktu widzenia samowystarczalności i bezpieczeństwa żywnościowego kraju.”
Temat wydobywania węgla w tej części Wielkopolski powraca co kilkadziesiąt lat. W latach 70-tych rządowe plany utrąciła wielka akcja społeczna. Na Ziemi Kościańskiej w akcję ostrzegawczą zaangażowało się Towarzystwo Miłośników Ziemi Kościańskiej, a za jego sprawą i dziennikarze wywodzący się z Kościana - Jerzy Zielonka i Piotr Gabryel.
W roku 2008 larum podniosła „Gazeta Kościańska”, która ujawniła plany budowy KGHM i Energetyki Południe SA wykorzystania złóż węgla brunatnego spod Kościana, Czempinia i Krzywinia do produkcji energii. Ostatecznie w 2010 roku pomysł upad.
Sprawa powróciła wraz z z opracowywaniem założeń do Polityki Energetycznej Polski do 2030 roki i Koncepcji Zagospodarowania Kraju. Samorząd Czempinia już zaprotestował, ale czy jest się czego bać?
„Gazeta Kościańska” w 2010 roku przypomniała analizy z lat siedemdziesiątych:
„Aby rozpocząć wydobywanie węgla ojcowiznę musiałoby opuścić w samym obecnym powiecie kościańskim kilkanaście tysięcy osób. Zniknąć z mapy miał cały Czempiń, a wraz z nim wsie: Tarnowo Stare, Tarnowo Nowe, Borowo, Borówko, Helenopol, Gorzyce, Gorzyczki, Gołębin, Wyskoć, Ignacewo, Choryń, Rogaczewo Małe, Rogaczewo Wielkie, Kopaszewo, Jerka, Rudki, Berdychowo, Gierłachowo, Nowy Dwór, Lubin, Żelazno, Piotrkowice, Jasień, Słonin, Betkowo, Kawczyn, Oborzyska Stare i Nowe, Nowy i Stary Lubosz i Witkówki. W sumie plan wydobycia zakładał od Czempinia do Gostynia likwidacji 67 miejscowości.
Zwały księżycowej ziemi miały sięgać nawet 350 metrów, co - jak wyliczyli uczeni - spowodować mogłoby, że w okolicy zacząłby wiać wiatr halny (sic!). Dla 160 ocalałych w okolicy Rowu Poznańskiego miejscowości trzeba by zbudować nowe ujęcia wody. Woda gruntowa opadłaby tak nisko, że degradacji uległyby pola i lasy w promieniu dziesiątek kilometrów (zakłócony obieg wody na obszarze 11 700 km kwadratowych).
Powoli schły by jeziora i stawki, a w okolicy wyrobisk zdarzać by się zaczęły tąpnięcia i zapadliska. Uczeni spodziewali się zmian klimatycznych i dużego zanieczyszczenia środowiska, co doprowadzić miało do zwiększonej zachorowalności na nowotwory, a przesiedlenia ludzi bardzo związanych z ojcowizną do powszechnej depresji i degrengolady społeczności lokalnej.
Rolniczy region miał się zamienić w pustynię (produkcja rolna wstrzymana byłaby całkowicie na przestrzeni 400 km kwadratowych). Kopalnie by zniszczyły Wielkopolski Park Narodowy i mnóstwo zabytków, które z powodu tąpnięć ucierpieć mogłyby nawet kilkadziesiąt kilometrów od wyrobiska.”
Do tej pory wszystkie plany wykorzystania złóż spod Kościana, Czempinia i Krzywinia były skutecznie blokowane. Czy tym razem wygra lobby energetyczne?
Zgłaszasz poniższy komentarz:
No ale jak ... przecież mamy jasno określone z UE nakazy redukcji udziału węgla w sektorze energetycznym. To w końcu ma być redukcja czy wzrost udziału węgla ??