Wiadomości
19 lipca 2018Samochód, który jeździ za darmo

Bartłomiej Ratajczak ze Śmigla w przydomowym garażu skonstruował auto elektryczne.
Auto, które powstało na bazie renault megane, od 5 lat jeździ po naszych drogach i funkcjonuje właśnie w swoim trzecim wcieleniu. Konstruktor ciągle w nim coś poprawia. Obecnie przejechać może 450 kilometrów bez doładowywania. ,,Elektryk’’ ma świetne przyspieszenie (dla bezpieczeństwa konstruktor nieco je ograniczył). Może też jechać bardzo szybko (ok. 130 km/h), ale zwykle porusza się z prędkością do 90 km/h. Ładowanie baterii do 100% trwa około 20 godzin. Doładowywanie – zdecydowane krócej. Auto porusza się bezgłośnie. Gdy jedzie, słychać tylko szum powietrza i opon.
Gdyby samochód był ładowany z sieci, to przejechanie stu kilometrów kosztowałoby 6 złotych, ale nie kosztuje nic, bo konstruktor ze Śmigla korzysta z prądu wyprodukowanego przez instalację fotowoltaiczną zamontowaną na dachu domu.
- Myślę, że za pięć lat na naszych drogach będzie więcej aut elektrycznych, niż spalinowych. Nie mogę się nadziwić, że jeszcze tak nie jest. Jeżdżę takim samochodem od pięciu lat i już wiem, że nie chcę mieć innego - mówi Bartłomiej Ratajczak.
Więcej o elektrycznym samochodzie ze Śmigla i jego konstruktorze w aktualnym wydaniu „Gazety Kościańskiej.” Polecamy!
Zgłaszasz poniższy komentarz:
WOW!