Wiadomości
09 maja 2012Wandale w defensywie?

Ktoś niszczy ławkę, drzewa, krzewy, kwiaty, elewacje budynków lub cokolwiek innego? Zawiadom Straż Miejską w Kościanie lub Policję a otrzymasz nagrodę. Zarządzenie burmistrza o gratyfikacji za wskazanie wandala nadal obowiązuje.
Ponad dwa lata temu zjechały się do Kościana ekipy telewizyjne, dziennikarze prasowi i radiowi z redakcji ogólnopolskich i regionalnych, bo burmistrz Kościana zadeklarował, że nagrodzi każdego, kto wskaże wandala.
Informator otrzymać miał bezpłatny karnet na krytą pływalnię. Jeśli dzięki zawiadomieniu mieszkańca udałoby się wyegzekwować od wandala odszkodowanie za zniszczone mienie znacznej wartości, to możliwe miało być przyznanie dodatkowo nagrody pieniężnej w wysokości do tysiąca złotych. Minęły ponad dwa lata i...
- Nie było zgłoszeń - wyjaśnia Maciej Kasprzak, wiceburmistrz Kościana. - Ale nie spodziewaliśmy się, że będzie ich dużo. Chodziło bardziej o to, by kontrowersyjnym pomysłem zwrócić uwagę na problem. I to się udało.
Choć o zarządzeniu było głośno to ani Straż z Miejska, ani Policja nie odnotowały przypadku zawiadomienia o akcie wandalizmu, dzięki któremu udałoby się schwytać sprawcę.
- Trudno mi w to uwierzyć, że naprawdę nikt nie widzi. Niszczone są ławki na które wychodzą dziesiątki okien – stwierdza wiceburmistrz Kasprzak. - Mamy jednak, ze względu na historię, niechęć do zawiadamiania policji czy innych służb. W Holandii, Niemczech nikt nawet przez moment się nie zawaha przed wykonaniem takiego telefonu.
- Pomysł gratyfikowania za okazaną pomoc jest dyskusyjny, a szeroka dyskusja to pierwszy krok w kierunku zbudowania wokół tego problemu porozumienia władz, policji i mieszkańców. Tylko taka koalicja może się z nim uporać – argumentował swoje zarządzenie burmistrz Michał Jurga.
Co pocieszające - maleje liczba zdarzeń. W ubiegłym roku odnotowano zniszczenie czterech ławek, dziesięciu drzew, około dwudziestu-trzydziestu krzewów i stu kwiatów. Z powodu wandali wymienić trzeba było też około dziesięciu znaków drogowych w mieście. Wszystko to kosztowało kilkanaście tysięcy złotych.
Zarządzenie burmistrza wciąż obowiązuje.
Więcej w dzisiejszym wydaniu GK (nr 689 - 19/2012)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Panie Burmistrzu, gdzie te wiaduktu pod przejazdami kolejowymi ? Pamietamy !