Magazyn koscian.net
14 listopada 2018A co Ty o tym myślisz?

Kim trzeba być, by zatracić całkowicie wrażliwość na żywe istoty, by kontynuować strzelanie widząc przerażające skutki pierwszego strzału?
Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej ostro o myśliwych... Jaka jest Wasza odpowiedź na pytanie z listu wysłanego do Gazety Kościańskiej?
W środę, 30 października, tuż po zachodzie słońca nad zalewem Wonieść, jak co roku ogromne skupiska żurawi i gęsi, po ciężkim dniu żerowania celem jak najlepszego przygotowania do jesiennej długiej, niebezpiecznej i wyczerpującej wędrówki zapadają na teren zbiornika na noc. Żurawi jest około czterech tysięcy, słychać ich niesamowity klangor, zalatują jeszcze gęsi, za chwilę zapadnie cisza i te piękne ptaki złożą się do snu. Atmosfera wyjątkowa, panują już ciemności, zlatują maruderzy, powierzchnia wody wypełniona ptakami.
Nagle strzał z broni myśliwskiej, jeden, kolejny, potem jeszcze kilkanaście. Ptaki natychmiast zrywają się do lotu, powstaje niesamowity harmider, zamieszanie, popłoch. Żurawie zataczają w przerażeniu koła nad wodą, uciekają w popłochu nad pola, padają kolejne strzały, boją się wrócić na miejsce, gdzie już praktycznie ułożyły się do snu. Krążą w powietrzu, słychać ich przerażone głosy, zapada noc. Szukają spokojnego miejsca, ale panujące ciemności mocno to komplikują. Słyszę ich przeraźliwy klangor przez następne kilkadziesiąt minut, oddalają się.
Myśliwym to nie przeszkadza, jak sądzę, strzelają do gęsi, może którąś trafili, choć jest już zupełnie ciemno, od zachodu słońca minęła godzina. Kim trzeba być, jakim człowiekiem, by dla przyjemności zabijania płoszyć kilka tysięcy żurawi, które wybrały to miejsce na odpoczynek nocny i stanowią przejmujący dowód na to, że właśnie tu warunki dla nich są wyjątkowe?
Wrażliwi na naturę ludzie od lat czerpią niezapomniane i nieporównywalne do niczego wrażenia z ich obecności, wielu innych wiele by dało, żeby to zobaczyć. Są niestety „ludzie”, na których nie robi to żadnego wrażenia, a fakt wywołania przerażenia i ucieczki ptaków wcale nie stanowi przeszkody, by dalej strzelać. Czy takie zachowanie jest społecznie akceptowane? Kim trzeba być, by zatracić całkowicie wrażliwość na żywe istoty, by kontynuować strzelanie widząc przerażające skutki pierwszego strzału? Kim trzeba być, by kilka tysięcy tych przepięknych ptaków – żurawi i gęsi nie robiła na takiej osobie żadnego wrażenia? Kim trzeba być, by obojętnie nadal strzelać, by zabijać. Dokąd my zmierzamy? Ja takich działań nie akceptuję, nie potrafię być obojętny. A co Ty o tym myślisz?
W piątek, 2 listopada, około godziny 16-tej pojechaliśmy sprawdzić, jak ptaki sobie radzą. Dość liczne klucze żurawi były widoczne z daleka, zbliżały się nad zalew, krążył, zwracały. Nadlatywały kolejne, wykonywały koła, odlatywały. Kolejne wracały, zniżały lot, wykonywały próby lądowania, ale ciągle coś je powstrzymywało. To był instynktowny strach, strach przed złym człowiekiem. W pewnym momencie w powietrzu nad wodą, przed nami krążyło ponad dwa tysiące żurawi, gęsi latały wyżej i zdecydowanie nie miały zamiaru lądować, leciały w inne miejsca. Ten smutny i przerażający obraz trwał ponad 1,5 godziny. Zrobiło się zupełnie ciemno, na wodzie nie stanął ani jeden żuraw, ciągle słychać było ich głośny, pełen przerażenia klangor. Z pewnością tą i kolejne noce spędziły gdzie indziej.
Dzielnym panom myśliwym „gratuluję, pełen sukces, kilka strzałów i teren czysty”. W taki oto sposób ci, którzy rzekomo chronią i kochają przyrodę, zburzyli tworzony od dziesiątek lat naturalny porządek, przepędzili około 10 tysięcy ptaków – co najmniej 4-5 tysięcy żurawi i tyleż gęsi. Gratulacje. Tylko do czego wy teraz tam będziecie strzelać? Podkreślam, że zdarzenie dotyczy Obszaru Natura 2000. Nazwiska strzelających ustalamy, myślę, że warto takich „bohaterów” odpowiednio publicznie uhonorować.
Trzeba też podkreślić, że ten teren winien być objęty szczególną ochroną. Podejmiemy w tym celu dalsze działania, a jak sądzę, Redakcja GK będzie nas w tym wspierać.
Zdzisław Witkowski
Poniżej film Jacka Olejniczaka, który przedstawia opisane w liście miejsce. Zdjęcia z połowy października.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Czy przypadkiem strzelanie (polowanie) po zmroku nie jest zabronione?