Wiadomości
14 stycznia 2012Aby leczyć muszą zwalniać
Rozpoczęła się zapowiadana restrukturyzacja kościańskiego szpitala. Placówka ma trzy miliony złotych straty, ale nie ma żadnych długów i utrzymuje pełną płynność finansową. Aby tak pozostało musi zredukować liczbę etatów. Pracę straci około 30 osób.
- Sytuacja naszego szpitala, w porównaniu do innych szpitali w subregionie jest dobra. Mamy stratę finansową, ale nie mamy żadnych długów. Musimy jednak zredukować liczbę etatów, aby dostosować szpital do wysokości kontraktu. W innym wypadku strata będzie rosła i w przyszłości zagrozi funkcjonowaniu szpitala - mówi dyrektor Piotr Lehmann.
Strata ma na razie charakter księgowy i nie wpływa na płynność finansową placówki. Wynika ona z nie zapłacenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia za wszystkie usługi medyczne wykonane przez szpital. Wartość tzw. nadwykonań przekracza 3 miliony złotych. Na wysokość straty wpływ ma także wysoki koszt amortyzacji nowoczesnego sprzętu jakim dysponuje szpital.
Szukając sposobów na obniżenie kosztów funkcjonowania dyrekcja szpitala zaproponowała zatrudnienie personelu medycznego na kontrakty.
- Mamy pięć związków zawodowych, które stanowczo sprzeciwiły się takiemu rozwiązaniu, dlatego wprowadzamy protezę restrukturyzacji. Możemy zredukować część etatów pozostając przy dotychczasowej formie zatrudnienia bez obniżenia poziomu bezpieczeństwa pacjentów i zapewnieniu dotychczasowego poziomu usług. W pierwszej kolejności rozwiązane zostaną umowy z pracownikami, którzy nie posiadają niezbędnych uprawnień oraz z osobami mającymi inne źródła zarobkowania - wyjaśnia dyrektor.
Listy osób, które stracą pracę przekazane zostały do zaopiniowania zawiązkom zawodowym.
Więcej o restrukturyzacji i kondycji kościańskiego szpitala w wywiadzie z dyrektorem Piotrem Lehmannem, który ukaże się w środowym wydaniu Gazety Kościańskiej.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
.... to się porobiło .... ehhh szkoda gadać