Magazyn koscian.net
2008-06-18Bocianki odlatują w świat
Tańczyły, grały, śpiewały, mówiły wiersze a nawet spały na scenie i to wszystko dla pięciu widzów. Sławna grupa Bocianków z Samorządowego Przedszkola nr 2 w Kościanie artystycznie pożegnała się z bohaterami swoich wywiadów
Było to ostatnie spotkanie Bocianków z bohaterami trwających pół roku wywiadów. Przypomnijmy, pierwszy przez dzieci przesłuchany został przewodniczący Rady Miejskiej Kościana Piotr Ruszkiewicz (,,Zupełny odlot z pytaniami’’ ,,GK’’ z 19 grudnia 2007), potem trener karate Maurycy Wawrzyniak (,,My też będziemy karateką’’ ,,GK’’ z 13 lutego 2008 r.), po nim zastępca redaktora naczelnego ,,GK’’ Paweł Sałacki (,,Uwielbiam takie mrożonki’’ ,,GK’’ z 19 marca), ksiądz Paweł Pospieszny (,,Co Pan Ksiądz ma pod sutanną’’ ,,GK’’ z 16 kwietnia) i komendant policji w Kościanie Andrzej Kuciak (,,A dusić wolno?’’ ,,GK’’ z 11 czerwca).- Chciałam połączyć rozrywkę z edukacją. I myślę, że to się udało. Nasi goście w ciekawy i przystępny sposób przekazywali wiedzę, odpowiadali na trudne pytania i razem z nami się po prostu bawili. Dzieci zgodnie przyznały, że zajęcia były super. Dlaczego wywiady? Dlaczego pytania? Otóż dlatego, że często właśnie pytania odgrywają bardzo istotną rolę w inicjowaniu i podtrzymywaniu rozmów - powiedziała Beata Zielonka, wychowawczyni Bocianków.
Goście Bocianków nie znikali z życia przedszkolnej grupy zaraz po tym, jak kończył się wywiad. Dzieci wypożyczały w bibliotece książki z dzieciństwa gości i poznawały ich bohaterów dzieciństwa, a często problemy grupy rozwiązywano zastanawiając się ,,jak postąpiłby pan...’’, ,,co powiedziałby na to pan...’’
- Staliście się panowie dla dzieci autorytetami w wielu sprawach i za to Wam dziękujemy - powiedziała podczas piątkowej uroczystości Beata Zielonka.
Pożegnalne spotkanie odbyło się w Kościańskim Ośrodku Kultury. Podobnie jak w dniu wywiadu goście nie wiedzieli co ich czeka. Poprawiali garnitury, uśmiechali się troszkę nieśmiało, witali, przedstawiali sobie...
- Nie trzeba. Znamy wszystkich... z gazety - zauważył Paweł Sałacki i panowie wybuchnęli śmiechem.
- No tak! - znamy się wszyscy - przyznał Maurycy Wawrzyniak.
- Ale dziś, to się chyba nie ma czym denerwować... - zauważył jeden z panów, a tu już z korytarza zaczęły dobiegać szepty dzieci. I zaczęło się. Z gracją i porządkiem godnym profesjonalnej orkiestry Bocianki weszły i ustawiły się na scenie, a potem zaśpiewały ,,Pamiętajcie o ogrodach’’ Agnieszki Osieckiej z takim zaangażowaniem muzycznym, że instrumenty momentami zagłuszały słowa piosenki. Goście w takiej sytuacji bez oporów również śpiewali: ,,Przecież stamtąd przyszliście/ W żar epoki użyczą wam chłodu/ Tylko drzewa/ Tylko liście...”. Potem była piosenka, w czasie wykonywania której śpiewające dzieci po kolei tuliły dmuchaną kulę ziemską i z gośćmi śpiewały co może mały człowiek: ,,Wiemy, że każdy z nas/ Wyrośnie, każdy z nas/ Na wielkiego, wielkiego / Na człowieka’’. Z tamburynami Bocianki odtańczyły włoski taniec tarantella i wspólnie z gośćmi obejrzały prezentację zdjęć z wywiadów. Na koniec goście dzieci udekorowali je medalami Bocianków (sami otrzymali je po wywiadzie) i zaczęło się wielkie ściskanie na pożegnanie. Gościom wychodzić jakby się nie chciało. Z nogi na nogę w korytarzu KOK tak sobie jeszcze wzdychali:
- To było naprawdę coś wyjątkowego...
- I pytania były inne niż zadają nam na co dzień dorośli...
- I człowiek dowiedział się czegoś więcej o sobie... Jak się na siebie spojrzy oczyma dzieci, to widać coś zupełnie innego...
- A dzieci super...
- To było dobre i dla nas, i dla dzieci. Świetny pomysł...
- No i mieliśmy przyjemność gościć u najsławniejszych przedszkolaków Ziemi Kościańskiej...
- No tak...
A Bocianki lada dzień wyfruną z przedszkolnego gniazda Beaty Zielonki. We wrześniu idą do szkoły.
- Przy pierwszych wywiadach sporo czasu zajęło nam przygotowanie się do nich. Dzieci miały problem z formułowaniem pytań. Rozmawialiśmy i wspólnie dochodziliśmy do tego, o co chciałyby zapytać. Pytania spisywałam i przydzielałam dzieciom, które chciały zabrać głos. Przy trzech ostatnich wywiadach dzieci same już zadawały pytania i same się z nimi zgłaszały. Nawet te nieśmiałe. Bardzo jestem z nich wszystkich dumna - powiedziała ,,GK’’ wychowawczyni grupy Beata Zielonka. (Al)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Brawo za projekt! A ten cytat dedykuje pani, która w poprzednim numerze gazety krytykowała przedszkole: "Chciałam połączyć rozrywkę z edukacją. I myślę, że to się udało. Nasi goście w ciekawy i przystępny sposób przekazywali wiedzę, odpowiadali na trudne pytania i razem z nami się po prostu bawili. Dzieci zgodnie przyznały, że zajęcia były super. Dlaczego wywiady? Dlaczego pytania? Otóż dlatego, że często właśnie pytania odgrywają bardzo istotną rolę w inicjowaniu i podtrzymywaniu rozmów - powiedziała Beata Zielonka, wychowawczyni Bocianków."