Wiadomości
22 lutego 2022Burmistrz o problemie bezdomnych psów
- Po ożywionej publicznej dyskusji postanowiłem zlikwidować miejsce tymczasowego pobytu dla bezdomnych psów – informuje burmistrz Kościana.
Przypomnijmy, że we wtorek, 15 lutego, członkowie Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt MONDO CANE przeprowadzili interwencję w Kościanie, podczas której sprawdzali warunki w jakich przetrzymywane są bezdomne psy.
Zdaniem aktywistów warunki w jakich psy oczekują na transport do schroniska w Obornikach były nieodpowiednie, a samo miejsce nie ma umocowania prawnego. Zwierzęta oczekiwały na właścicieli lub transport do schroniska w kiosku handlowym o powierzchni 10 metrów kwadratowych, który magistrat ustawił na terenie przy oczyszczalni ścieków. (Więcej w tekście: Czy psom dzieje się krzywda?)
Do tej pory wyjaśnień w tej sprawie udzielał naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej Urzędu Miejskiego Kościana. Dziś opublikowano oświadczenie burmistrza Kościana, które poniżej publikujemy. (s)
Szanowni Mieszkańcy Kościana,
po ożywionej publicznej dyskusji o sposobie opieki nad bezpańskimi psami oraz po licznych konsultacjach ze współpracownikami, specjalistami i działaczami organizacji społecznych postanowiłem zlikwidować miejsce tymczasowego pobytu dla bezdomnych psów, w którym zwierzęta oczekiwały na swoich właścicieli lub transport do schroniska. W związku z powyższym odstępujemy od zakupu specjalistycznego kojca i bud dla psów. Zwierzęta będą szybciej trafiać do schroniska.
Przypomnę, że miejsce tymczasowego pobytu powstało na wydzierżawionej od Wodociągów Kościańskich działce, aby dać właścicielom psów szansę odebrania zagubionego zwierzęcia w Kościanie, bez konieczności jazdy do schroniska w Obornikach. Psy przebywały w pawilonie handlowym o powierzchni 10 metrów kwadratowych przez kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin, podczas których poprzez media społecznościowe poszukiwaliśmy ich właścicieli. W ciągu 45 dni funkcjonowania tego rozwiązania do miejsca tymczasowego pobytu trafiły trzy psy. Dwa z nich zostały odebrane przez właścicieli w Kościanie i tylko jeden pojechał do schroniska.
Procedura ta została opracowana w związku ze zmianą schroniska, do którego trafiają zwierzęta z Kościana. Każde nowe rozwiązanie niesie ze sobą wiele problemów, z których część można rozpoznać dopiero po wdrożeniu projektu. Także w tym przypadku nie obyło się bez potknięć. Choć rozwiązanie z miejscem tymczasowego pobytu wydawało się nam korzystne dla właścicieli psów i ich podopiecznych, to działaczka Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt przekonała mnie do zmiany procedury. Po wielogodzinnych konsultacjach podjęliśmy decyzję o likwidacji tymczasowego punktu przetrzymywania zwierząt przed wywozem do schroniska.
Obowiązująca od teraz procedura jest podobna do tej, którą stosujemy od początku roku z pominięciem pobytu psa w miejscu tymczasowego przetrzymywania. Przypomnę, że od 1 stycznia br. miasto ma podpisane umowy ze schroniskiem Azorek w Obornikach oraz z firmą, prowadzącą całodobowe pogotowie interwencyjne do spraw zwierząt dzikich i domowych i posiada uprawnienia do wyłapywania i przewozów psów do schroniska.
Gdy Straż Miejska zostaje powiadomiona o zagubionym lub wałęsającym się psie, jedzie we wskazane miejsce, i – o ile zwierzę nie jest agresywne - zabiera je do swojej siedziby. Tam we współpracy z miejscową działaczką Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt tworzony jest profil zwierzęcia ze zdjęciem i opisem. Następnie poprzez media społecznościowe i kontakty bezpośrednie poszukiwany jest opiekun zwierzęcia. Jeśli się odnajdzie, spisywana jest notatka i pies wraca do swojego domu. W przypadku kiedy właściciel się nie odnajduje zwierzę jedzie do schroniska. Jeśli po mieście wałęsać się będzie agresywne zwierzę, to od razu wzywana będzie firma, która wyłapie psa i wywiezie go do schroniska. Jak dotąd takiego przypadku nie było.
Na szczęście, skala problemu bezdomności zwierząt domowych nie jest w Kościanie duża. Od początku roku Straż Miejska zajmowała się tylko pięcioma zagubionymi psami. Trzy z nich zostały odebrane przez właścicielu jeszcze w Kościanie, a dwa pojechały do schroniska. Z dwójki, która pojechała do Obornik jeden pies został odnaleziony przez właściciela, a na adopcję drugiego są już chętni. Aby w przyszłości ułatwić poszukiwania zaginionych psów uruchomimy ich dobrowolną rejestrację poprzez chipowanie. Wysyłamy zapytanie ofertowe do weterynarzy w Kościanie, za jaką stawkę podjęliby się chipowania.
Z kolei do właścicieli psów zwracamy się z serdeczną prośbą o szczególną opiekę nad swoimi pupilami, żeby było jak najmniej interwencji Straży Miejskiej, a co za tym idzie stresu dla zwierząt i problemów dla właścicieli. Prosimy również mieszkańców o zwracanie uwagi na krzywdę, która może się dziać zwierzętom w ich najbliższym otoczeniu i informowanie o niepokojących przypadkach Straży Miejskiej lub stowarzyszeń zajmujących się opieką nad zwierzętami.
Rozumiejąc skalę emocji, jaką wywołują sygnały o możliwej krzywdzie zwierząt, nie będę się odnosił do internetowych publikacji, w których pojawiały się nieprawdziwe informacje i zarzucano miastu brak troski o zwierzęta. Zapewniam, że tej nam nie brakuje. Wszystkim, którzy w ostatnich dniach włączyli się w dyskusję o dobrostanie bezpańskich psów raz jeszcze serdecznie dziękuję za współpracę.
Piotr Ruszkiewicz
Burmistrz Miasta Kościana
Pies, który przebywał w kiosku w dniu interwencji Fot. Fundacja Mondo Cane
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dobrze, że punkt zlikwidowano, ale fakty nie są takie jak mówili przyjaciele zwierząt. Żadnego dramatu nie było.