Magazyn koscian.net
10 Wrz 2018Co się dzieje na bulwarze?
Z burmistrzem Kościana Michałem Jurgą rozmawia Paweł Sałacki
- Trwa ożywiona dyskusja o funkcjonalności i urodzie kościańskiego bulwaru. Otwarty niedawno trakt, od mostków do ulicy Wrocławskiej, zdaniem wielu nie wygląda imponująco...
- Odcinek ten został otwarty dla ruchu, ale nie zostały tam zakończone prace. Mamy gotową infrastrukturę, czyli mostki, ścieżki, oświetlenie, ławki. Przed nami to, co nada temu miejscu ostateczny kształt, czyli nasadzenia roślinności, i będą to nasadzenia, jakich nigdy wcześniej w tym miejscu nie było. Siedemdziesiąt procent powierzchni bulwaru pokryją rośliny. W centrum miasta powstaną kwietne łąki. Na efekt trzeba będzie poczekać.
- Rozmawialiśmy o tym rok temu. Czy prace na bulwarze nie posuwają się zbyt wolno? Stare mostki rozebrano w marcu ubiegłego roku, a ruch na tym odcinku wznowiono kilka tygodni temu.
- Nowe mostki były gotowe jesienią ubiegłego roku. Zgodnie z zaleceniami Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych zostały one podniesione o ponad metr, czyli o tyle wznosiły się nad ścieżkami. Zwlekaliśmy z budową nowych ścieżek ponieważ liczyliśmy na pieniądze spoza budżetu na rewitalizację bulwaru. Środki zdobyliśmy, ale kilka miesięcy później niż zakładaliśmy. Stąd tak długie wyłączenie mostków z ruchu. Warto jednak było czekać. Mamy pieniądze na stworzenie atrakcyjnych terenów zielonych w centrum miasta.
Mówiąc o terminach warto spojrzeć na ten projekt z innej perspektywy. To już szósty etap trwającej od ośmiu lat budowy traktu rekreacyjnego. Mierząc czas od roku 2010 przesunięcia poszczególnych etapów o kilka miesięcy nie robią dużego wrażenia. Krok po kroku posuwamy się z pracami w kierunku Łazienek. To ogromne przedsięwzięcie, które realizujemy za pieniądze pozyskane spoza budżetu. Nasze środki inwestujemy w to co najważniejsze, czyli w drogi i oświatę. Na luksusy, takie jak trakt rekreacyjny od Parku Miejskiego do Łazienek, możemy sobie pozwolić tylko dlatego, że niemałym wysiłkiem pozyskujemy na ten cel pieniądze unijne. I mówię tu o wielu milionach złotych.
- Zaczęło się od parku.
- Od parku i wieży ciśnień. Oba te miejsca tętnią dziś życiem. Kluczowym zadaniem było jednak przywrócenie miastu rzeki. Nie da się zrobić atrakcyjnych terenów rekreacyjnych nad rzeką, która nie jest atrakcyjna. Przystępując do rewitalizacji Parku Kajetana Morawskiego staraliśmy się przekonać samorząd województwa do konieczności odmulenia kanału. W efekcie wywalczyliśmy dużo więcej. To jak odnowiono kanał w granicach miasta znacząco odbiega od standardu. Mamy zatoki kajakowe, wzmocnione wały i wart kilka milionów złotych jaz, dzięki któremu możliwa jest turystyka kajakowa. Gdyby nie było jazu, to przez większą część roku kanał wyglądałby tak jak w ostatnich dniach, kiedy i my odczuliśmy skutki suszy. Ostatnim elementem w procesie przywracania rzeki miastu było opanowanie dopływu wód opadowych do kanału. Kilkanaście lat temu kanał śmierdział. Rok po roku odcinaliśmy nielegalne dopływy ścieków i naprawialiśmy uszkodzoną sieć kanalizacyjną. Mając uregulowaną rzekę mogliśmy skupić się na parku i bulwarze.
- Po wznowieniu ruchu na bulwarze słów podziwu raczej nie słychać...
- To co widać, pomijając nowe mostki, to zaledwie trzydzieści procent tego co mamy do wykonania. Dyskusja, jak się dziś toczy o pracach na bulwarze jest niemal identyczna, jak ta sprzed lat, gdy oddaliśmy do użytku ścieżki w parku. Pytany jestem o to samo: dlaczego nawierzchnia jest mineralna a nie asfaltowa, dlaczego ścieżki mają inny przebieg niż wcześniej, dlaczego są takie, a nie inne ławki, kto o to będzie dbał...
- I jakich odpowiedzi pan udziela?
- Obecny kształt bulwaru wynika po części z doświadczeń, jakie zebraliśmy w parku. Na przykład krytykowana przez niektórych kostka granitowa na części ścieżek. Po doświadczeniach z parku wiemy, że w miejscach dużych spadów nawierzchnia mineralna nie sprawdza się. Lepiej umocnić taką ścieżkę kostką, ponieważ kruszywo mineralne spływa z deszczem. Dzięki doświadczeniom z parku wiemy też, jak dbać o ścieżki oraz ławki, które – mało kto o tym wie – są codziennie przemywane.
- Tak jest w parku?
- Od dawna. Codziennie rano zmywane są z ławek zabrudzenia, które niestety w części są wynikiem nieprawidłowego korzystania z siedzisk. Tak samo jest już na bulwarze.
- Jeśli są codziennie sprawdzane, to dlaczego nowa ławka przewróciła się na dójkę dzieci?
Bo ktoś ją wyrwał, a wandalizmu dokonano w weekend. Ławki są myte w dni robocze. Przewróconą ławkę ktoś postawił do pionu, i na takiej ławce usiadły dzieci.
- Internauci oglądając zdjęcia dwóch uszkodzonych przez wandali ławek orzekli, że były za słabo przytwierdzone do gruntu.
- Ławki posiadały odpowiednie certyfikaty, zostały prawidłowo zamontowane i odebrane. Po uszkodzeniu dwóch ławek podjęliśmy decyzję o zwielokrotnieniu mocowań. Przy okazji poprosiłem pracowników, aby jedną przewrócili. Dwóch rosłych mężczyzn musiało się natrudzić aby to zrobić. To znaczy, że były bezpieczne. Teraz są dodatkowo wzmocnione.
- Nie wszystkim nowe ławki przypadły do gustu. Nie podobają się także schody, które pojawiły się w dwóch miejscach.
- Zamówiliśmy ławki, na których można wygodnie usiąść i nie da się wygodnie spać. Chcemy w ten sposób uniknąć zasiedlenia ławek przez miłośników mocnych trunków. Ławki nawiązują kształtem do nowych mostków, a to jak docelowo będą się prezentowały zobaczymy za kilka lat. Za każdą z ławek zaplanowano nasadzenia roślin, które je otoczą.
Jeśli chodzi o schody, to musieliśmy dostosować się do przepisów, a te mówią, że wysokość spadków może być maksymalnie sześcioprocentowa, a na bulwarze spadki są większe. Tam gdzie mogliśmy się dostosować zrobiliśmy nowy wał, tam gdzie nie było takiej możliwości pojawiły się schody. Ciąg komunikacyjny dla rowerzystów i osób z wózkami lub na wózkach jest zachowany. Na odcinku Wrocławska-Strzelecka poruszają się górą, a od Strzeleckiej do mostków dołem.
- Na razie mamy ciągi komunikacyjne, a jak to miejsce ma wyglądać docelowo?
- Przed nami nasadzenia w niespotykanej dotąd skali. W parku uporządkowaliśmy jedynie to co było i zadbaliśmy o rozwój stanowisk konwalii, które szybko się rozwijają. Kto wie, czy za kilkanaście lat nie będziemy naszego parku nazywać konwaliowym? Kilka tysięcy sadzonek konwalii zasadzimy także na bulwarze, tyle że będą jednym z kilkudziesięciu gatunków rodzimej roślinności, jakie się tam pojawią. Jak dotychczas wyglądało to miejsce? Wspaniałe ukształtowanie terenu, stare drzewa i gdzie nie gdzie licha trawa. Jesienią i wiosną siedemdziesiąt procent tego terenu zostanie obsadzonych roślinami. Jestem przekonany, że efekt będzie bajeczny, tyle że będziemy na niego czekać klika lat, aż rośliny urosną i nadadzą bulwarowi charakter kwietnej łąki. To będzie wyjątkowe miejsce do odpoczynku. Nigdy wcześniej w historii miasta nie mogliśmy wydać tylu pieniędzy na roślinność. Warto było starać się o te pieniądze.
- Bulwar miał też służyć celom kulturalnym.
- I będzie. W pobliżu mostków powstało miejsce na kameralne imprezy. Dwa murki z siedziskami plus ławka na moście tworzą mały amfiteatr. Jeszcze w tym roku przetestujemy, jak sprawdzi się ta funkcja. Przypomnę, że lada dzień ruszy przebudowa Placu Wolności, którą łączymy z rozbudową ośrodka kultury. Przebudowany plac i bulwar będą ze sobą współgrać tworząc w centrum miasta atrakcyjne miejsce wypoczynku. W kolejnych latach, gdy zagospodarowany zostanie teren po zakładzie gospodarki komunalnej i gazowni, miejsce to zmieni się kolejny raz, zyskując dodatkowe atuty. Ważne, aby tereny wokół traktu były dobrze zagospodarowane.
- Jakie prace są obecnie wykonywane na bulwarze?
- Trwają prace przy montażu iluminacji mostków. Zleciliśmy ponadto zaprojektowanie dodatkowych balustrad w miejscach połączenia mostków ze ścieżkami aby poprawić bezpieczeństwo. Ogłosiliśmy przetarg na nasadzenia. Niektóre gatunki będą posadzone jeszcze w tym roku, inne wiosną.
- Kiedy bulwar będzie gotowy?
- Iluminacja powstanie w tym roku, nasadzenia zakończą się wiosną, ale na efekt jaki założyli projektanci będziemy musieli poczekać. Bulwar będzie zyskiwał na atrakcyjności z roku na rok, wraz ze wzrostem roślin. Pamiętajmy, że odcinek, na którym obecnie prowadzone są prace nie jest ostatnim. W przyszłym roku ruszą prace na Łazienkach, które także zostaną w siedemdziesięciu procentach obsadzone rodzimymi gatunkami roślin. Projekt przewiduje rozbiórkę pozostałości basenu i stworzenie wielopiętrowych układów zieleni z 87 gatunków roślin. Gdy zakończymy ten etap będziemy mieć jednorodny wizualnie i funkcjonalnie trakt rekreacyjny od mostu na „piątce”, przez park, mostki, Wały Żegockiego i sąsiedni Plac Wolności do cypla na Łazienkach. Do tego uregulowaną rzekę z turystyką kajakową.
Gazeta Kościańska
Zgłaszasz poniższy komentarz:
A po wyborach nadal będziemy zakładnikami żyjątek, które żerują w sposób naturalny i właściwy dla swojego gatunku.