Czadowy ,,Hymn integracji’’

Uczniowie kl. I a integracyjnej z kościańskiego Zespołu Szkół nr 3 im. Feliksa Stamma nagrają nowy hymn Dni Integracji. Piosenka zatytułowana ,,Hymn integracji’’ zostanie wydana na płycie. Rejestracja materiału ma nastąpić w styczniu

Pierwszy hymn Dni Integracji napisała polonistka Marta Berger. Autorami nowego są: Tomek Nowaczyk, który napisał tekst i Marek Smelkowski, który skomponował muzykę. Obaj są ojcami pierwszoklasistów z klasy integracyjnej Piotrka i Igora. Pomysł wyszedł od grupy rodziców. Było to jeszcze we wrześniu.

- Nasze dzieci chodzą do klasy integracyjnej i są sześciolatkami. Narodził się więc pomysł, by jakoś je wzmocnić, pokazać z fajnej strony i dać szansę zaistnienia - tłumaczy Marek Smelkowski, dodając, że w ten projekt zaangażowani byli także muzycy Michał Dolata i Paweł Hemmerling. - Pierwszymi recenzentkami były nasze żony: Karolina Nowaczyk i Paulina Smelkowska, jedna z zaangażowanych mam Ania Rajewska i nasze dzieci. Gdy zacząłem komponować pierwsze dźwięki poprosiłem Igora, żeby posłuchał. Na początku nie był zachwycony, ale ostateczna wersja mu się spodobała.

- O wszystkim dowiedziałem się od żony, która któregoś dnia oświadczyła, że napiszę tekst nowego hymnu Dni Integracji - zdradza kulisy zlecenia Tomek Nowaczyk, przyznając, że od kiedy usłyszał muzykę wiedział, że piosenka będzie czadowa. - Napisanie tekstu nie było wcale proste. Nigdy nie pisałem poważnych rzeczy, więc było to w pewnym sensie wyzwanie. Poważny temat staraliśmy się ująć z przymrużeniem oka. Muzyka wymuszała specyficzne rymy. Wersy kończą wyłącznie wyrazy jednosylabowe, co troszkę ograniczało moją inwencję. Najtrudniej było zasiąść do pisania, ale jak już zasiadłem to tekst powstał w godzinę, może dwie. Pierwszy tekst jaki powstał był dłuższy od wersji ostatecznej.

Od pomysłu do realizacji nie upłynęło wiele czas. Najpierw powstała muzyka, a do niej tekst. Potem pozostało już tylko nauczenie pierwszaków tekstu i linii melodycznej. Każdy mógł ćwiczyć w domu, bo rodzice otrzymali drogą elektroniczną podkład muzyczny z zaznaczoną linią melodyczną i tekst, który brzmi: Dłoń ci dam, żebyś nie był sam. To jest taki prosty gest! Lepszy świat, kiedy tak jak brat ktoś dla kogoś wsparciem jest. Granic brak, jeden wspólny szlak. A przeszkodom szach i mat! Fajnie, że tak różnimy się. Integracja to jest czad! W sercach niech wciąż gości śmiech, rozkwita tak jak kwiat taka wieść: czas radość nieść. Kto nie chce ten jest dziad! Razem! 5 x Kiedy bierze złość, kiedy masz już dość, przyjaciołom dawaj cynk. Ktoś pocieszy cię - głośno zaśmiej się, aż z sufitu spadnie tynk! Przecież każdy z nas to prawdziwy as, choć tak różny każdy jest. Więc swą dłoń ci dam, żebyś nie był sam. To jest taki prosty gest! Próby trwały też w szkole, a głównymi trenerkami zostały wychowawczynie pierwszoklasistów: Lucyna Kaletka i Romana Sworacka. Powstał więc liczny, zgrany team, który czuwał nad całym przedsięwzięciem.
- Tekst był bardzo ambitny i trudny - oceniają wychowawczynie kl. I a.

Zanim hymn zabrzmiał premierowo podczas listopadowych Dni Integracji ktoś zaproponował, by dzieci zagrały na ekologicznych instrumentach. Ze zużytych butelek po płynach do prania i płukania oraz napojach zrobiono gitary i tzw. przeszkadzajki wypełnione grochem lub kaszą. Oczywiście pomogli je zrobić rodzice.

- Zaproponowano, że jeśli któryś z rodziców nie będzie wiedział jak lub nie miał czasu, to wykonaniem eko instrumentu zajmie się inny rodzic. Nie było takiej potrzeby, ale propozycja padła - podkreślają Lucyna Kaletka i Romana Sworacka.
Na żywo pierwszoklasiści zaśpiewali z akompaniamentem grającego na gitarze Marka Smelkowskiego. Mali wykonawcy ogromnie przeżywali występ. Podczas premierowego wykonania nie wszystko wyszło idealnie, bo pierwszaki pomyliły tekst i zamiast zaśpiewać drugą zwrotkę powtórzyły pierwszą. Wybrnęli z tego profesjonalnie, bo nikt z obecnych na inauguracji finałowego festynu się nie zorientował. Po występie nie kryli, że są zadowoleni, bo udało się zaśpiewać, zagrać i zatańczyć. Twórcy hymnu też są zadowoleni z końcowego efektu, bo udało im się przełamać patos, jaki towarzyszy takim utworom.
- Gdy odbierałem syna ze szkoły, podchodziły do mnie dzieciaki i chwaliły, że taką super piosenkę napisałem, choć niektórzy myśleli, że autorem jest Piotrek - przytacza Nowaczyk.

W styczniu piosenka ma zostać zarejestrowana. Prawdopodobnie na studio nagrań zostanie zamieniony Kościański Ośrodek Kultury. Za rejestrację materiału odpowiedzialny będzie Adam Wojciechowski. Po zmiksowaniu i masteringu ma powstać płyta, która zostanie wysłana do Fundacji Anny Dymnej ,,Mimo Wszystko’’, zajmującej się osobami niepełnosprawnymi. Płyty na wieczną rzeczy pamiątkę dostaną uczniowie zaangażowani w całe przedsięwzięcie. Patronat nad tym projektem sprawują ,,Gazeta Kościańska’’ i portal koscian.net.

- Jeśli wszystko się uda, będzie to świetna wizytówka dla naszych dzieci, bo to one są priorytetem. Najważniejsze jest ich zadowolenie i radość, że mogą wystąpić - przekonuje Smelkowski.

- I nagranie jest szansą, że wreszcie zaśpiewają dwie zwrotki - dorzuca autor tekstu. (kar)

Gazeta Kościańska 51/2015