Magazyn koscian.net
26 Mar 2018Czesała królowe piękności
Fryzjerka spod Śmigla czesała już miss Republiki Surinamu, miss Finlandii i miss Portugalii oraz misterów Peru, Rumunii i Portoryko. Właśnie wróciła z designerskiej gali Fashion Inside na Śląsku, a na początku lata wybiera się stylizować fryzury na telewizyjnej gali w Oleśnicy. - To ekscytujące i mogę z czystym sumieniem reklamować się jako fryzjerka piękności z telewizji – śmieje się Justyna Frąckowiak. Kocha swój zawód.
Pani Justyna mieszka w Nowej Wsi pod Śmiglem. Założyła firmę 10 lat temu. Jest fryzjerką mobilną, a to znaczy, że jej warsztat pracy znajduje się w pokaźnym kuferku. Ładuje go do auta, a potem fryzuje klientów w ich własnych domach. Tnie, modeluje, czesze, farbuje, a nawet robi trwałą ondulację (spora grupa pań nie wyobraża sobie bez niej życia) w Śmiglu, Kościanie, Lesznie, Wielichowie, Lipnie, Wilkowie Polskim itd...
- Dojadę wszędzie – uśmiecha się. - Bywa, że kończę pracę przed północą. Mam klientki, które wracają do domów o dwudziestej. Jeśli potrzebują cięcia, koloryzacji, rady, to długo trwa... - wyjaśnia.
Nienormowany czas pracy jej nie przeszkadza, bo bardzo lubi to, co robi i wciąż ma wielką potrzebę zdobywania nowych umiejętności. Gotowa jest do dużych poświęceń, bo jej praca jest jej pasją. Gdy tylko ma okazję, bierze udział w szkoleniach i kursach. Zdecydowała się na przykład na szkolenie z Joanną Zarembą z Bydgoszczy, pierwszą Polką z tytułem fryzjerskiego mistrza świata. Po tym szkoleniu otrzymała propozycję czesania najpiękniejszych kobiet i mężczyzn świata.
- Nie zastanawiałam się długo. Powiedziałam TAK - mówi spokojnie.
Wybory Miss i Mistera Supernational 2017 odbywały się od 1 do 3 grudnia w Krynicy-Zdrój. W konkursach udział wzięło 65 reprezentantek i 35 reprezentantów państw. Była to 9 gala Miss Supernational i druga Mister Supernational. Najpiękniejsze kobiety i najpiękniejszych mężczyzn czesało w sumie 20 fryzjerów. Wszyscy występowali pod szyldem firmy Zaremba.
- Pracowaliśmy na zmianę. Czesanie przed występem angażowało nas wszystkie, ale już w trakcie konkursów, tuż za kulisami, miałyśmy dyżury po trzy z każdej strony sceny. Było gorąco... Najpiękniejsze jednak było w tym wszystkim to, że tworzyłyśmy bardzo zgrany zespół. Nie było rywalizacji, tylko pełna współpraca. Wszystkie fryzjerki były bardzo zaangażowane, wszystkie były sympatyczne i wkładały w to przedsięwzięcie dużo serca. To sprawiało chyba największą radość. No i to światowe towarzystwo... - uśmiecha się pani Justyna.
Na damskich włosach oczekiwano od fryzjerek pięknych fal i nieużywania nożyczek. Każda kandydatka do tytułu międzynarodowej królowej piękności chciała mieć włosy najdłuższe, jak to tylko możliwe. Każda też przede wszystkim chciała wyglądać naturalnie. Mężczyzn za to strzyżono i fryzowano.
- Tylko dwóch panów zostawiłyśmy takimi, jacy byli – łysego i tego, który miał włosy tak skręcone, że nawet na szczotkę nie udało się ich nawinąć – wyjaśnia Frąckowiak.
Konkurs pań po raz pierwszy w historii wygrała reprezentantka Korei Południowej – Jenny Kim. Misterem Supernational został 28-letni Gabriel Correa z Wenezueli.
- To były szalone trzy dni. Wspaniałe. Ekscytujące. Poczułam się wyróżniona i doceniona. W końcu oddano w moje ręce królowe piękności. Wybrano dwudziestu fryzjerów z całej Polski, jednego pana i dziewiętnaście pań, w tym mnie – spod Śmigla. Moje fryzury oglądano w 140 krajach świata, bo w tylu państwach transmitowano ten konkurs.
Justyna Frąckowiak dopiero się rozkręca. Po premierze w Krynicy zainwestowała w firmową koszulkę, plik wizytówek i gadżetów. Te ostatnie rozchwytywane są w przedszkolach, gdzie fryzjerka chętnie opowiada o swojej pracy. Prezentuje wtedy swój magiczny kuferek i czyni cuda na głowach kilkulatków. Za kunszt fryzjerski doceniają ją jednak nie tylko maluchy, i coraz bardziej zaintrygowane lokalne klientki. Zbiera też kolejne zaproszenia do udziału w medialnych imprezach. W miniony weekend czesała modelki występujące na wielkiej gali śląskiej - Fashion Inside w Świętochłowicach. W trakcie tego wydarzenia odbyło się pięć pokazów mody polskich projektantów. Występowały też gwiazdy wylansowane w telewizyjnych konkursach talentów. Obok pani Justyny ramię w ramię pracowało 9 innych fryzjerek. Czesały 15 modelek.
Było pięć wyjść. W pierwszym wszystkie modelki występowały w rozpuszczonych włosach z falami, potem czesałyśmy w kucyk u dołu głowy, przy trzecim wyjściu w kucyk od góry, kok klasyczny i znów fale. Znów fantastycznie nam się razem współpracowało. To w tych zleceniach lubię najbardziej – relacjonuje ,,GK’’ śmigielska fryzjerka.
Sprawne dłonie pani Justyny pod koniec czerwca w Oleśnicy mają czesać modelki na gali, którą ma transmitować TVN. Czy i fryzjerka spod Śmigla trafi na wizję, na razie nie wiadomo.
- Sama jestem trochę oszołomiona, ale podoba mi się to, co się teraz u mnie dzieje. Lubię nowe wyzwania – uśmiecha się. (Al)
Gazeta Kościańska 12/2018
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Wedle mnie a moich dzieci to może czesać sobie nawet własne włosy.